Był kiedyś czas, kiedy lewizna międzynarodowa (to nazywa się bodajże „kosmopolityzm”) stawiała na wieczną - i bez dyskusji! - przyjaźń z postępowym Krajem Rad. Potem uczucia – te oficjalne – jakby przestały być gorąco i jawnie manifestowane, ale…
Ale ekscytacje jak to ekscytacje - i te jawne i te ukryte - muszą mieć gdzieś swoje ujście. Zatem zgodnie z tzw. duchem czasu, nie mówiąc o dyrektywach, przerzuciliśwa się i dostosowali do nowych tryndów. Ubranka, czapeczki zmodnieliście, język nieco podszliwowaliśwa. Na młodszych – bywa - stawiacie. Wychodzi jednak to co zawsze.
Tragikomiczne to, gdy obtłuścieli działacze (a i działaczki), dostosowując ubranka do zasad kamuflażu, walczą o strawę dla ludu (składniki oczywiście sami ustalają).
Najistotniejszym jej elementem – jak wynika z lansowanego obecnie menu – to uległe przywiązanie do …gender i UE. No i wadza! Wadza, która pozwoli wyzwolić masy z opresji Ciemnogrodu i dorzucić jeszcze co nie co na konta. W końcu nie z samych pokrzykiwań - na wiecach, w mediach, a nawet z wysokiej trybuny - żyje człowiek.
Ale co by tu wykrzyczeć, żeby zabrzmiało dramatycznie, a i świat usłyszał? Oczywiście świat postępu. ( „Co by tu jeszcze spieprzyć…” - pamiętasz - brzmiały słowa piosenki z naszych dawnych czasów.)
No i wskazujesz, odświeżany bez żenady, „problem antysemityzmu w tym kraju”, otwiera Ci się nóż wobec „katolickiej nieczułości i przewrażliwienia” w kwestii otwierania bram dla braci islamistów, choć jednym tchem wymieniasz zło z pomocy dla Ukraińców, którzy – wicie, rozumicie – tylko czyhają…
Oczywiście dodajesz konieczność piętnowania „lęku przed różnorodnością opcji sexualnych”, i inne ble-ble…
Młodsi, szczególnie ci od was, może i dają się nabrać, ale starsi pamiętają dobrze sens owej socjotechniki. Nihil nowi. Niby nazwa w szyldach inna, napisy na transparentach też, ale stare przyzwyczajenia i hasełka wyłażą, kiedy się poskrobie.
Prosiłem nie raz, żebyś nie zamykała się w więzieniu „swoich,, mediów i swoich stereotypów. Żebyś dla higieny umysłowej, a i ćwiczenia gasnącej nam z wiekiem pamięci tudzież intelektu, starała się zderzyć owe zgiełki z rzeczywistością. Będziesz mogła być sensowniej pomocna również dla innych – w tym dzieci, wnuków, czy nawet koleżeństwa od postępu. Wierz mi.
A tak pozostaje Ci jedynie kolportowanie wchłanianych posłusznie konkluzji, które nie potrafisz – o zgrozo! – uzasadnić. I bezradność w starciach na argumenty. Chwali się, że nie zastępujesz tego agresją, co jest dosyć typowym objawem staro-nowej mentalności.
Spróbujmy raz jeszcze, w wielkim skondensowaniu (miejsce, powtórki), przepatrzyć te wasze transparenty:
*
- „Katolicka nieczułości i przewrażliwienia”. No to musisz się zdecydować. Przewrażliwienie raczej nie wynika z nieczułości. Przemyśl (sama!), czy oburzenie, smutek, ból, zadany np. narracją i wystawieniem antychrześcijańskiej ”Klątwy” w Warszawie zawiadywanej przez Hannę Gronkiewicz-Waltz, ongiś odnawianej w duchu ( ruch charyzmatyczny Odnowa w Duchu Świętym ), wynika z czyjej nieczułości? Wyobrażasz sobie prezentacje czegoś, co godziłoby w świętości judaizmu, islamu…? Ja też nie.*
- Właśnie – islam. Czy ci, którzy składają dłonie do modlitwy bóstwa o imieniu „Otwartość i Tolerancja” i pohukują szczególnie na wydumany polski ciemnogród, mają świadomość co do najważniejszych zapisów – czy mówiąc brutalnie dyrektyw - Koranu. A właściwie tej części, która powstawała już po okrzepnięciu wpływu Mahometa, nakazującej b. twardą rękę wobec „niewiernych” ? Przeczytaj, proszę, książkę „Kalifat Europa” Tomasza P. Terlikowskiego, może wtedy będzie łatwiej - bo konkretniej. Islam ante portas. Jest dynamiczny, zręczny, ekspansywny. Bezwzględnie ekspansywny, ponieważ realizuje nakazy wiary.
- Dlaczego lewizna mentalna widzi w nim rajski ogród?
- Jest szansą? Na co?
Przecież szczególnie lewi ateiści nie mają tam lotów. A coś podobnego do dziczy podwawelskiej natychmiast zostałoby skarcone…o głowę.
Chyba…Chyba, że z łatwością kameleona zmieniłaby wyznanie.
W końcu czy to pierwszy raz?…
*
- W „Różnorodnościach opcji seksualnych” – ponieważ jakbym odczuł Twoje wahanie – nie będziemy się szczegółowo babrali. Bo i cóż z tego ma wyniknąć. Jak świat światem były odchylenia i różne preferencje. Potępiano to, leczono – nawet ze skutkiem, i ukrywano w zaciszach. Niechby – pardon - miejskich szaletów. (To fakty.) Teraz intymności zostały wywleczone do oglądu publicznego. Wszelkie. Zastanów się w jakim celu? Dlaczego mamy przyzwyczajać się do obdzierania z poczucia smaku, godności, do prymityzowania? W efekcie do zmiany kanonów człowieczeństwa?... *
„Zło z pomocy dla Ukraińców”, bo banderowcy, bo pomniki itp.Ty serio o tym, że dewastacje pomników na Ukrainie to tylko robota ,,banderowców” ?
A komu to przynosi korzyść? To zwykłe pytanie kiedy zaczyna się śledztwo...
Przecież dziecko skojarzy, że skoro do tej pory nie było problemów a teraz się pojawili ,,nieznani sprawcy”, to komuś zależy na niedopuszczeniu do zbliżenia. Na destabilizacji. No, komu?...
*
Twoim głównym problemem: „Antysemityzm w tym kraju” nie będę się zajmował, ponieważ on nie istnieje w realu, a jedynie w obsesjach (czy wytycznych) potomków zlewaczonych towarzyszy z rożnych Urzędów – szczególnie Bezpieczeństwa. (Czy nawet samego NKWD, GPU, KGB, GRU – nieaktualne skreślić.) Co zresztą na jedno wychodzi. Tyle, że już nie działa. Ani w Polsce, ani w Izraelu.*
I na koniec. Przyznaję - nie macie łatwo. Ze względu na przywiązanie (czy uwiązanie). Śledzę z poświęceniem wiadomości w waszych oglądowniach i dlatego namawiam, dlatego powtarzam: Jeżeli będziesz sięgała tylko do lewych mediów, sama będziesz winna bezradności w postrzeganiu rzeczywistości. I to się, niestety, sprawdza.
Do „bulu” :-)
Szkoda, bo przecie masz potencjał intelektualny do wykorzystania. A póki dychamy, szansa istnieje.