Krzysztof Nagrodzki – Z listów do przyjaciół. I znajomych. Korniki i pożytki z oprysków

Całe szczęście, że przynajmniej w dramacie korników białowieszczańskich okazałeś przytomność. To świadczy, że lewacki hałas niekoniecznie musi obezwładniać wszystkich byłych działaczy najpostępowszej partii

, która zawsze – jak głosiły wytyczne - była z narodem.

Faktem jest, iż wielu towarzyszy zamieniając czerwone legitymacje na inne ( plus książeczki czekowe z kontami, również w bezpiecznej odległości od tubylczego ludu pracującego miast i wsi), nadal rwie co się da i jak się da, przy okazji kombinując "co by tu spieprzyć panowie i panie"  ale Ciebie to nie dotyczy. I dobrze. W końcu będzie łatwiejsze tłumaczenie przed św. Piotrem ?

Korników unijnych i przyunijnych, smakujących różne polskie zasoby jest sporo. I pielęgnują nadzieję, iż opryski może nie będą skuteczne. Bo to i p.p.  Timmermas i Juncker z centralną mocą i jakimiś Trybunałami (chociaż w jego ojczyźnie Holandii brak takowego), i jakieś sądy - gdzie prawo prawem a i tak wygrać powinni ci, którzy…powinni, a i powinowatych porozmieszczanych w biurach ochrony przyrody nie mało. W dodatku jakieś skomplikowane – niezrozumiałe dla mas - veta…

Tyle, że determinacja obrońców polskich zasobów jakby stawała się coraz bardziej skuteczna, zatem rokowania postępu trudniejsze. A i wiadomi „imperialiści” z prezydentem Trumpem jakby coraz bardziej zdeterminowani co do konieczności cywilizacyjnej dezynfekcji.  

Zatem „Alleluja i do przodu!” - Z Wiarą, energią, optymizmem - który od lat płynie z „Imperium” Redemptorystów i Ojca Rydzyka: Radia Maryja i TV Trwam.  Chociaż już nie tylko. Dobry zasiew plonuje.