Różaniec do granic wywołał wściekłość szatana

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze dziewica!
 Niesamowity sukces i niespodziewanie liczny udział wiernych w masowej i Bożej modlitwie na Różańcu, w akcji ,,Różaniec do granic” wywołał wściekłość i ataki szatana, oraz  jego sług i popleczników, wszelkiej maści bezbożników, lewaków, liberałów, masonów itp. (materiały poniżej)

 


Przysyłam również kilkanaście fotek (czy się otwierają?) z udziałem swoim i ponad 500 wiernych (na zdj. jest połowa wszystkich uczestników, druga część ,,obstawiała" w innym  miejscu granice na Bałtyku) z mojej parafii św. Marcina w Sierakowicach na Kaszubach, w tym wielkim i niezapomnianym modlitewnym wydarzeniu.

 

 


Z panem Bogiem, serdecznie pozdrawiam - Jerzy Poleszczuk

Napisał Lech Dokowicz:  MAM WAŻNĄ PROŚBĘ:

Rozpoczynają się mocne ataki na Macieja i na mnie oraz pomniejsze na różnych współ pracowników Różańca do Granic. Ataki są tak irracjonalne i tak wściekle, że nie ma wątpliwości, iż stoi za tym zły duch.

Bardzo prosimy o modlitwę osłonową teraz i po wydarzeniu, aby jego zemsta została zablokowana. Jeżeli to możliwe, to proszę poproście, też inne siostry i klasztory klauzurowe o modlitwę w tej intencji. Wszystko w rekach Boga. Oby Niepokalana zwyciężyła jak najszybciej.
 

Zobacz przeczytaj, przekaż dalej
http://www.pch24.pl/posel--nowoczesnej-oburzona-przejazdem-za-modlitwe-na-rozaniec-do-granic,55199,i.html
http://www.pch24.pl/janusz-palikot-powraca--byly-polityk-nazwal-rozaniec----zabobonem,55200,i.html
https://wiadomosci.wp.pl/palikot-zabral-glos-w-sprawie-rozanca-do-granic-wstyd-6174515600402049a
http://www.pch24.pl/zagraniczne-media--rozaniec-do-granic-to-spisek-kosciola-i-polskiego-rzadu-przeciwko-imigrantom,55202,i.html
https://wiadomosci.wp.pl/u-kijowskiego-mocny-fotomontaz-uderza-w-rozaniec-do-granic-6174817770137729a

"Różaniec do granic" wzbudził zainteresowanie na świecie. "Broń przeciwko islamizacji", "kontrowersyjne", "uhonorowanie bitwy z 1571 roku"

Ogromny sukces "Różańca do granic", takiej frekwencji chyba nikt się nie spodziewał. W akcji wzięły udział tłumy Polaków, znane osoby, a uczestników pozdrowiła premier Beata Szydło. O wydarzeniu stało się głośno na świecie. BBC pisze o "kontrowersjach", "New York Times" o "bitwie pod Lepanto", a France24 o "duchowej broni przeciwko islamizacji". Cytują również słowa pani Haliny z Kwieciszewa o "islamie, który chce zniszczyć Europę".

ORGANIZATORAMI „Różańca do granic” byli Maciej Bodasiński i Lech Dokowicz z Fundacji „Solo Dios Basta”. Rok temu przygotowali także Wielką Pokutę, czyli całodniową modlitwę i nabożeństwo przebłagalne za grzechy i prośbę o miłosierdzie dla naszego narodu, która zgromadziła 150 tys. Polaków.

Ogólnopolska akcja "Różaniec do granic" zaangażowała setki tysięcy Polaków. Wierni wyruszyli na obrzeża kraju, tłumy zgromadziły się na wschodniej i zachodniej granicy, nad Bałtykiem i w Tatrach.

Do wzięcia udziału w akcji zachęcało wiele znanych osób: piosenkarz Antek Smykiewicz, kucharz Wojciech Modest Amaro, dziennikarze Katarzyna Olubińska, Przemysław Babiarz i Krzysztof Ziemiec czy aktorzy Dominika Figurska i Cezary Pazura. Poparcie wyraziła także premier Beata Szydło. Drewniany różaniec na stole - tak dała znać, że duchem była z uczestnikami "Różańca do granic". Sugerują, że nie są przekonani co do celu przedsięwzięcia. "Mimo deklaracji polskiego Kościoła, że miało ono wyłącznie religijny charakter

BBC wyjaśnia istnieją przesłanki, by sądzić, że chodzi o poparcie dla nieprzyjmowania imigrantów" -

Z kolei "New York Times" pisze  o "akcji polskich katolików, którzy modlili się o ratunek dla Polski i świata". Dziennikarze podają, że "wielu uczestników określiło to jako demonstrację przeciwko szerzeniu wpływu islamu w Europie".

"NYT" podaje również, że"Różaniec do granic" miał na celu uhonorowanie bitwy pod Lepanto. 7 października 1571 roku "chrześcijańscy bojownicy pod rozkazami papieża pokonali Imperium Osmańskie". Dodano również, że w tej morskiej bitwie "flota katolicka pokonała znacznie większą flotę muzułmańską, ratując Europę przed islamem".

France24 podało depeszę AFP,o "tysiącach polskich katolików, którzy utworzyli ludzki łańcuch na granicy i prosili Boga, aby ratować Polskę i świat". W informacji podano, że organizatorzy akcji postrzegają "Różaniec do granic" jako "duchową broń przeciwko islamizacji Europy".

Świat obiegła również depesza agencji AP,  którą podały między innymi "Daily Mail", czy "ABCNews". "Islam chce zniszczyć Europę, chcą odwrócić nas od chrześcijaństwa"

 Cytują w niej słowa Haliny Kotarskiej z Kwieciszewa, która "przejechała 230 km do granicy". Chciała podziękować Bogu za to, że jej 29-letni syn przeżył poważny wypadek samochodowy w tym roku.  Ale dodała również, że "modli się o przetrwanie chrześcijaństwa w Polsce i Europie". "Islam chce zniszczyć Europę, chcą odwrócić nas od chrześcijaństwa" - wyjaśnia.

Takiej frekwencji nikt się nie spodziewał. Ogromny sukces "Różańca do granic"

Chociaż o akcji "Różaniec do granic" było w ostatnich dniach bardzo głośno, trudno było przewidzieć, jak wiele osób (w tak brzydką pogodę) zdecyduje się wziąć w niej udział. Mniej więcej od godziny 14, Twittera i Facebooka zaczęła jednak zalewać fala zdjęć i filmików pokazujących modlących się w różnych częściach kraju Polaków.

W Tartach, nad Bałtykiem, na wschodniej i zachodniej granicy Polski. Tysiące wiernych modlą się na różańcu  


W święto Matki Bożej Różańcowej setki tysięcy Polaków ruszyły na granice by modlić się na różańcu. Chcieli w ten sposób okazać wierność i posłuszeństwo Maryi.

We wcześniejszych dniach do wzięcia udziału w akcji zachęcało wiele znanych osób, w tym piosenkarz Antek Smykiewicz, kucharz Wojciech Modest Amaro, dziennikarze Katarzyna Olubińska, Przemysław Babiarz i Krzysztof Ziemiec czy aktorzy Dominika Figurska i Cezary Pazura. Nikt z nich nie spodziewał się chyba jednak, że ich zaangażowanie przyczyni się do aż tak wysokiej frekwencji.

 Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewskipodkreślił podczas mszy w Zakopanem, że inicjatywa "Różańca do granic" zrodziła się pośród ludzi świeckich w konkretnej sytuacji. - Kiedy wiele sił wewnętrznych i zewnętrznych wobec naszej ojczyzny jest żywotnie zainteresowanych tym, aby żyć tak jakby Boga nie było, aby swoją wiarę zamknąć do wstydliwie zakrywanej prywatności, aby w przestrzeni publicznej nie było miejsca dla krzyża Pana Jezusa Chrystusa - mówił.

 Abp Gądecki przewodniczący Komisji Episkopatu Polski pytany o cel akcji"Różaniec do granic" tłumaczył z kolei, że "główny cel tego przedsięwzięcia to modlitwa o pokój". Jak dodał: "to na pewno spotkanie po Światowych Dniach Młodzieży drugie pod względem wielkości, a na dodatek także w Europie największe spotkanie modlitewne". Pytany o zarzuty, że akcja "Różaniec do granic" jest ostentacyjna, abp Gądecki powiedział: "w Piśmie Świętym znajdziemy zachętę do chodzenia do świątyni i modlenia się w sposób otwarty razem z ludem bożym". Dodał, że w Biblii znajdują się jednak także zapisy na temat modlitwy "nie tylko prywatnej", ale także "wspólnotowej". - Jedno drugiego nie wyklucza, jedno raczej wspiera drugie, jest pewną komplementarnością w stosunku do drugiego - ocenia przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki.

 W sobotę grupy wiernych biorących udział w akcji wyruszyły na granice w całej Polsce. Tłumy wiernych zgromadziły się na wschodniej i zachodniej granicy, nad Bałtykiem i w Tatrach. Równo o godz. 14 różaniec został odmówiony m.in. na najwyższym polskim szczycie Rysach oraz na Giewoncie i Kasprowym Wierchu.

W ramach "Różańca do granic" modlono się w 320 kościołach stacyjnych na terenie 22 diecezji. Organizatorem akcji jest fundacja "Solo Dios Basta". Sens wydarzenia, to odpowiedź na prośbę o codzienne odmawianie Różańca, którą Matka Boża miała wyrazić 140 lat temu w Gietrzwałdzie i 100 lat temu w Fatimie.

Z nieco innym zarzutem wystąpił natomiast (pseudo- kapłan J.P.) ks. Adam Boniecki, redaktor senior ”Tygodnika Powszechnego”. Jego zdaniem, podobna manifestacja wiary ma w sobie coś z obłudy faryzeuszy, wystających na rogach świątyń. ”Ktoś może zapytać, czy nie byłoby bardziej ewangelicznie, gdyby każdy się pomodlił w swojej izdebce?” - zastanawia się kapłan. Cytuje przy tym słynnego historyka Edwarda Gibbona, mówiącego, że: "odprawianie publicznych nabożeństw zdaje się być jedyną trwałą podstawą religijnych uczuć ludu, który czerpie swoją siłę z naśladownictwa i przyzwyczajenia”.

„Różaniec do Granic” ogromny sukces tej wyjątkowej, bożej akcji.

KS. STANISŁAW MAŁKOWSKI - O SILE RÓŻAŃCA W WALCE ZE ZŁEM I WŁAŚCIWEJ INTRONIZACJI  zobacz na: https://gloria.tv
"To modlitwa o kraj". Wierni chwalili "Różaniec do granic"

Marcin Makowski: Prawdziwa modlitwa ”Różaniec do granic” zawstydził krytyków(fragment)

O ”tysiącach Polaków odprawiających kontrowersyjną modlitwę” na granicach kraju, informował w sobotę serwis BBC. O ”pałce na islam” pisała ”Gazeta Wyborcza”. Wielu lewicowo-liberalnych dziennikarzy i polityków, a nawet środowiska tzw. ”Kościoła otwartego”, wyraziły swoje zaniepokojenie. Chodzi o akcję ”Różaniec do granic”, która miała być ksenofobicznym spektaklem wymierzonym w uchodźców. Niestety rzeczywistość rozczarowała krytyków.

 Wielu lewicowo-liberalnych dziennikarzy oraz polityków (sług szatanaJ.P.) nie było jednak równie subtelnych i zupełnie wprost, jak były rzecznik rządu Jerzego Buzka oraz członek KRRiT Krzysztof Luft, pisało o promocji ciemnogrodu. ”Ośmieszania chrześcijaństwa na masowa skalę. Traktują religię jako narzędzie utrzymywania zacofania w polskim zaścianku” - tak skomentował akcję modlitewną na Twitterze Luft.

 Sprawdzian z tolerancji

To znamienne, że środowiska, które na co dzień najgłośniej domagają się tolerancji i poszanowania innych wyznań, z prawdziwą furią rzuciły się na aktora Cezarego Pazurę, który zaczął otwarcie mówić o swoim nawróceniu oraz zachęcać do modlenia się na różańcu. Chyba właśnie to - jeśli już chcemy jej szukać - wydaje mi się największą hipokryzją ostatnich dni. Nie fakt, że ludzie mają ochotę w sposób pokojowy zamanifestować swoją wiarę, ale mechanizm, w jaki uczyniono z tego aktu czynność kontrowersyjną i powód do wstydu przed oświeconym Zachodem. Właśnie w takim duchu pisała na swoim portalu brytyjska telewizja BBC. ”Polscy katolicy odmawiają kontrowersyjną modlitwę na granicy kraju”. Z tekstu wynikało natomiast, że jedyną kontrowersją była 65-letnia pani Halina, która oprócz dziękczynienia za ocalenia syna z wypadku, prosiła również o ”ocalenie chrześcijaństwa w Europie”, twierdząc, że zagraża mu radykalizm islamski.

To oczywiste, że wśród tak wielu wiernych znaleźli się zapewne i tacy, którzy modlili się po cichu o np. o ”uchowanie Polski przed inwazją uchodźców”. Teologia katolicka uczy jednak, że jeśli intencja modlitwy jest niegodna, nie jest ona modlitwą. Co jednak, gdy ktoś prosił, aby Europa oparła się islamizacji?              


Czy to powód do potępienia? Czy wojownicy spod Lepanto mieli się czuć winni, walcząc z agresywnym Imperium Osmańskim? Myślę, że najlepiej odpowiedzieć na te wątpliwości również w duchu Ewangelii, która przypomina, że czyny ludzi poznaje się po ich owocach.

(Według lewacko-liberalnych wyjców i ujadaczy J.P.) Miało być zatem obłudnie, gorsząco i antyimigrancko, a co zobaczyliśmy 7 października?

 Łańcuch, grupy pogodnych, spokojnych i modlących się w skupieniu ludzi. Żadnych incydentów, żadnych ekscesów, bez polityki i podtekstów. Zamiast ”pałki na islam”, ”Różaniec do granic” okazał się zatem manifestacją niespotykanej już w Europie mobilizacji religijnej oraz sprawdzianem funkcjonowania społeczeństwa obywatelskiego. Była to przecież inicjatywa oddolna, ludzi świeckich.   Marcin Makowski dla WP Opinie