Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr - Zatroskany Niemiec

Przeżyłem mocne i dotkliwe doświadczenie wstydu. Nie jest to przyjemne uczucie. Ba, jest dotkliwie bolesne. Tym bardziej,  że tym, który to odczucie wywołuje jest Niemiec. No, nie jeden konkretny Niemiec, ale niemieckie media. One bowiem są zatroskane kondycją reformy polskiej szkoły. A ja?...

Próżne są tłumaczenia, że nie mam dzieci, że nie katechizuję w szkole, że nie jestem w stanie nadążyć za całym frontem zmian i batalii o zmiany, wywoływanie przez współczesny rząd.

Nie, sam wyczuwam, jak naiwnie brzmią te wkręty. Nie, dzieci i szkoła to przyszłość.  Reforma systemu oświaty to kwestia kluczową. Mnie pozostaje wstyd i uznanie takim Niemcom, co okazali życzliwe zatroskanie.

Taki np. portal SZ- Online ubolewa nad zniesieniem przez resort pani minister Zalewskiego systemu gimnazjów i powrót do "modelu szkolnictwa" z czasów bloku wschodniego. Kajam się i sięgam ręką by zamaszyście grzmotnąć się w pierś. Ale... ale co tak złego było w modelu ośmiolatki? Mówię za portalem o modelu, nie o treściach programowych.

Kiedyś moje pokolenie po  ośmiu latach edukacji umiał nie tylko czytać i pisać,  ale posiadało elementarną być może ale encyklopedyczną wiedzę. Może mniej nas edukować w sferze myślenia kreatywnego, koncepcyjnego, ale... Współcześnie szkoła kształcił więcej niż półanalfabetów. Wiem, bo miewałem z nimi do czynienia. Wiem zarazem, że żaden model nie determinuje sukcesu, ale miniony był porażką. Może zatem warto zmienić to, co okazało się systemem wadliwym. Tak przynajmniej zwykli robić ludzie rozsądnie.

Chyba, że ktoś widząc niezgodność założeń programowych z faktami stwierdza, iż to tym gorzej dla faktów.

Niemców niepokoją też zmiany nie tylko modelowe, ale programowe. W tym samy portalu można przeczytać: "Lekcje historii w IV klasie zaczynają się już nie od Grecji i Rzymu, tylko od Mieszka I (…) Brakuje odniesień do historii powszechnej, wszystko toczy się wokół Polski, a ważniejsi od przystąpienia Polski do UE są Żołnierze Wyklęci i papież Jan Paweł II".

Cóż, jeśli w programie edukacji istotnie brakuje odniesienia do korzeni naszej cywilizacji, to jest to błąd,  który domaga się natychmiastowej naprawy. Ale jako Polacy mamy prawo patrzeć na nasze dzieje i dzieje Europy z Polskiego punktu widzenia. Gdybyśmy tego nie robili, to młodzi ludzie żyli by w przekonaniu, że w polskich obozach zagłady mordowano Żydów.

Mamy prawo do naszych dziejów w ich prawdzie, a Niemcy są jednymi z ostatnich, którzy mogliby w tej sprawie zbierać głos. Mamy prawo, ale i obowązek poznawać skalę niemieckich mordów, tragedię Auschwitz, mord na Woli warszawskiej. Mamy prawo znać znać nasze dzieje, wiedzieć o Golgocie Wschodu, ofiarach mordów stalinowskich od września 1939 po zakatowanych Żołnierzy Niezłomnych.

A co do roli Jana Pawła II...

Cała plejada prominentów unijnych mogłaby naszemu Papieżowi jedynie kury pasać. Gdyby je tylko miał.
Krytyka Niemców naszej edukacji to najlepsza dla niej recenzja.