Sąd Rejonowy w Rzeszowie ukarał grzywną w wysokości 2 tys. zł Mariusza Dzierżawskiego z Fundacji Pro – Prawo do Życia za rozpropagowywanie wśród mieszkańców stolicy Podkarpacia prawdy o aborcji - czyli mordowaniu dzieci w łonach matek.

Na początku bieżącego roku na wielu ulicach Rzeszowa pojawiły się antyaborcyjne billboardy pokazujące niewinne dzieci rozerwane na kawałki wskutek „zabiegu” aborcji. Zdaniem przedstawicieli skrajnie lewicowej partii Razem tego typu obrazy na ulicach miasta zbulwersowały wielu jego mieszkańców. „Mieszkańcy miasta, rodzice małych dzieci i inni przechodnie domagali się ich natychmiastowego usunięcia z przestrzeni publicznej. Dlatego zainterweniowaliśmy. W lutym zgłosiliśmy sprawę na policję”, podali działacze partii Razem.

Lewicowcy przekonywali przed sądem, że ludzie patrzący na prezentowane na billboardach obrazy „odczuwali duży dyskomfort psychiczny”. Poza tym ich zdaniem zawarte na banerach treści bezpośrednio uderzały w obowiązujące w Polsce prawo do aborcji w określonych przypadkach.

Wyrok Sądu Rejonowego w Rzeszowie skazujący obrońcę życia na karę 2 tys. zł to, zdaniem przedstawicieli Razem „kolejna wygrana bitwa na polu walki o prawa kobiet w Polsce”. Dlatego też lewicowcy nie ukrywali zadowolenia, że sprawa zakończyła się w taki a nie inny sposób. – Ten wyrok pokazuje, że nie ma miejsca dla tego typu obrazów w miejscach publicznych. Wywołują zgorszenie i narażają szerokie grono osób, w tym także dzieci, na kontakt z drastycznymi, przekłamanymi i brutalnymi obrazami – podkreślali działacze Razem z województwa podkarpackiego. Zapowiedzieli również dalsze batalie z obrońcami życia. – Za każdym razem, gdy taka sytuacja się powtórzy, będziemy stanowczo reagować. Ta sprawa pokazuje, że nie można się poddawać i trzeba walczyć z łamaniem naszych praw – zaznaczyli.

Obrońcy życia również zapowiedzieli, że nie złożą broni i nadal będą walczyć o prawo do życia wszystkich niewinnych dzieci w łonach matek, których eksterminacji chcą piewcy cywilizacji śmierci.

za:www.pch24.pl