10 kwietnia i powtórka z Palikota

D. Tarczyński: Odgłosy wydawane przez Obywateli RP były podobne do tych, jakie słyszałem podczas egzorcyzmów

Hasła, krzyki i odgłosy, jakie wydawali Obywatele RP podczas uroczystości związanych z 7. rocznicą katastrofy smoleńskiej, były przerażające. Były one podobne do tych, które słyszałem niegdyś podczas egzorcyzmów – podkreślił w programie „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja poseł Dominik Tarczyński. Zdaniem polityka, do pojednania może dojść jedynie wtedy, kiedy poznamy prawdę w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Dominik Tarczyński przypomniał, jak wyglądały wydarzenia w Warszawie tuż po katastrofie 10 kwietnia 2010 r.

– Zaraz po katastrofie byłem jedną z osób, które rozkładały kwiaty dla pani prezydentowej po tej wielkiej tragedii. Te kwiaty były natychmiast zbierane i wrzucane śmieciarki. Przyjeżdżały służby Warszawy i sprzątały te symboliczne kwiaty, które rozkładaliśmy – wskazał poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Byliśmy wtedy obrażani, opluwani i do dzisiaj nic się nie zmieniło – dodał.

– To, co widzieliśmy podczas 7. rocznicy katastrofy smoleńskiej, było przerażające. Abstrahuje w ogóle od tego, że zostałem fizycznie zaatakowany (na szczęście nic wielkiego się nie stało) jednak to, jaka była atmosfera wśród osób, które nazywają siebie organizacją Obywatele RP, czyli te odgłosy, krzyki, hasła przez nich krzyczane, było absolutnie przerażające. […]Pierwsze moje wrażenie, kiedy usłyszałem tych protestujących, to nienawiść. To było to, co ja usłyszałem niegdyś w czasie egzorcyzmu. […]Uważam, że w tym przypadku mieliśmy do czynienia z walką duchową. To nie jest przenośnia. To zło faktycznie było widoczne i słyszalne. Najbardziej przerażające jest to, że wykraczamy już poza strefę polityki, a wkraczamy w walkę duchową. Ten poziom nienawiści był tak wielki, jakiego jeszcze nie widziałem – podkreślił Dominik Tarczyński.

Można się ze sobą nie zgadzać, można protestować i to wywołuje pewne emocje, ale nie może być takich przejawów nienawiści, które bezpośrednio mówią o zabijaniu, bo takie hasła ci ludzie wykrzykiwali – zaznaczył polityk.

Jedynym warunkiem do tego, aby doszło do pojednania w sprawie katastrofy smoleńskiej jest prawda – powiedział poseł PiS.

– Bardzo trudno jest przyznać się do winy, ale chciałbym, żeby tak było. Niestety ta wielka tragedia jest wykorzystywana przez przeciwników obecnego rządu, ale i nie tylko. Wśród tych, którzy popierają nasze działania w dążeniu do prawdy są także wyborcy innych ugrupowań. Nie dajmy sobie wmówić, że tylko Prawo i Sprawiedliwość dąży do prawdy, bo są też organizacje, które nie są z nami bezpośrednio związane politycznie, ale nas wspierają, tj. profesorowie czy środowiska naukowe – wskazał Dominik Tarczyński.

za:www.radiomaryja.pl/informacje/d-tarczynski-odglosy-wydawane-obywateli-rp-byly-podobne-tych-slyszalem-egzorcyzmow/

***

Katarzyna Łaniewska dla Frondy: 10 kwietnia i powtórka z Palikota

Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: Po siedmiu latach od katastrofy smoleńskiej wciąż nie wiemy do końca, co tak dokładnie stało się 10 kwietnia 2010 roku, choć, jak zapewniają politycy partii rządzącej, prawda jest coraz bliżej. Nie ustają również ataki, nie tylko na rząd, który wciąż angażuje się w wyjaśnienie tej katastrofy, ale również na ludzi uczestniczących w rocznicach i miesięcznicach. Bardzo niewybredne słowa padły z ust aktora Daniela Olbrychskiego czy byłej posłanki SLD, prof. Joanny Senyszyn


Katarzyna Łaniewska, aktorka: Nie słyszałam tych wypowiedzi, byłam zresztą wczoraj w podniosłym, refleksyjnym nastroju, wśród ludzi, którzy postanowili godnie uczcić tę rocznicę. Nie mogę więc ustosunkować się do czegoś, czego nie słyszałam. Wydaje mi się jednak, że czas, aby niektórzy ludzie zastanowili się nad tym, co czynią. Najwyraźniej jednak wciąż są głusi na wszystko, co się wokół nich dzieje.

We wczorajszych obchodach wyjątkowo uczestniczył kardynał Nycz. Pierwszy raz był na piątej rocznicy, podczas mszy świętej w katedrze, teraz zaś wziął udział w siódmej. Nie wygłaszał co prawda homilii, wygłosił za to piękny wstęp. Mówił o zrozumieniu, szacunku, ciszy, refleksji i modlitwie. Przemawiał jednak właśnie do tych ludzi, którzy byli w katedrze lub w okolicach katedry, ponieważ nie wszystkim oczywiście udało się wejść do środka. Na wczorajszych uroczystościach zgromadziła się bowiem olbrzymia rzesza ludzi. Uczestniczę prawie we wszystkich miesięcznicach i rocznicach, przez siedem lat tylko trzy razy opuściłam miesięcznicę, ze względów zdrowotnych. Nigdy wcześniej nie widziałam na obchodach aż tak wielu ludzi. Szkoda tylko, że nikt nie przemawiał takimi słowami do ludzi, którzy nie potrafią uszanować tej tragedii.

Ważne słowa wygłosił również pan premier Jarosław Kaczyński. „My nie możemy nienawidzić! My musimy się nienawiści ustrzec, bo nienawiść zabija! Nienawiść uniemożliwia racjonalne myślenie. Nienawiść niszczy w nas to, co jest najlepsze, co jest empatią, co jest wczuwaniem się w sytuację innego człowieka”- mówił, zwracając się również do osób, które przyszły zakłócać obchody

W tłumie ludzi przedzierają się tak zwani „Obywatele RP”. Do tego jeszcze przynoszą białe róże. I te ich kretyńskie okrzyki. To jest tak straszne chamstwo, taki prymitywizm... Dla nas jest to czas modlitwy, skupienia, wyciszenia. W tym pochodzie pamięci w każdą miesięcznicę idą ludzie, którzy utracili swoich najbliższych. A tu jakieś kretyńskie okrzyki. W czasie rządów PO-PSL, krótko po katastrofie w obchodach przeszkadzał Palikot z opłacanymi ludźmi, którzy niedaleko pili darmową wódkę w całonocnym hotelu, z ich okrzykami „Zimny Lech”, ze „świńskimi ryjami”, z oddawaniem moczu na znicze, zaczepianiem, prowokowaniem modlących się ludzi... Na miejscu był szpaler policji, z tarczami, pałami, stali, pilnowali porządku, nikt nie zwracał na to uwagi. To wszystko się wyciszyło, nikt nie zakłócał obchodów, nikt nie przeszkadzał. A teraz zaczyna się to od nowa... No, ale jeżeli nie wstydzą się iść razem z ubekami, to niech idą. Wydaje mi się, że to już jakiś przedśmiertny odruch, że już kończy im się „paliwo”.

Wielu uczestników wczorajszych uroczystości mówiło, że okrzyki ucichły... Po modlitwie do św. Michała Archanioła

Można sobie to i tak tłumaczyć. Może im padło nagłośnienie, może ktoś ukradł im głośniki, może faktycznie przelękli się Michała Archanioła...

Może wróćmy jeszcze do bardziej pozytywnej strony tych wydarzeń. Ilekroć rozmawiam czy słucham wypowiedzi części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, ale również np. osób, które, tak jak Pani, regularnie uczestniczą w miesięcznicach i rocznicach, słyszę, że działania obecnego rządu, zarówno na rzecz wyjaśnienia katastrofy, jak i upamiętnienia jej ofiar, przywracają państwu polskiemu godność

Wczoraj pierwszy raz mieliśmy uroczystość państwową i to już od pierwszych chwil. Zawsze była to uroczystość prywatna, pewnej grupy ludzi, PiS-u, Solidarnych2010, ludzi dobrej woli, którzy przyjeżdżali z całej Polski. Teraz była to wielka uroczystość państwowa, która odbywała się w różnych miejscach. Uczestniczył w niej pan prezydent, który był na cmentarzu, potem wygłosił piękne przemówienie pod Pałacem Prezydenckim, była również pani premier, byli ministrowie... Zobaczyliśmy państwo polskie w pełnej krasie.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

za:www.fronda.pl/a/katarzyna-laniewska-dla-frondy-10-kwietnia-i-powtorka-z-palikota,90977.html