„Przyjmując uchodźców nie pomagacie”. Mocne słowa arcybiskupa Aleppo!



- Przyjmując uchodźców nie pomagacie Syrii – powiedział w Montrealu melchicki arcybiskup Aleppo Jean-Clement Jeanbart. Hierarcha zareagował w ten sposób na deklarację kanadyjskich władz zamierzających przyjąć 25 tys. Syryjczyków.

Jak podaje Radio Watykańskie, abp Jeanbart podkreślił, że sposobem na realną pomoc ofiarom wojny jest pomoc udzielana na miejscu i dążenie do zatrzymania katolików na bliskim wschodzie.

- Trzeba skończyć z tymi rebeliantami i terrorystami. Trzeba zmusić obie strony do rozmów i znaleźć polityczne rozwiązanie – zaznacza arcybiskup Aleppo, dodając że docenia litość Kanadyjczyków nad Syryjczykami. Jeanbart zastrzegł jednocześnie, że przyjmujący uchodźców Kanadyjczycy nie rozumieją prawdziwych problemów Syrii. Gdyby tak było, zabiegaliby oni o zakończenie wojny.

Abp Jean-Clément Jeanbart już od ponad roku zwraca uwagę na fakt, że polityka Zachodu wobec Syrii jest nietrafiona. – Stymulowana przez Zachód emigracja Syryjczyków to w zasadzie deportacja. Pozbawia ona Syrię sił witalnych, które są niezbędne, by odbudować kraj po wojnie. Nie pomaga też tym, którzy wyjeżdżają. Lepsze życie, którego szukają, mogą znaleźć jedynie w Syrii – zauważył w rozmowie z Radiem Watykańskim melchicki metropolita Aleppo.

Słowa biskupa bezpośrednio związanego z Syrią kontrastują z ostatnimi decyzjami Komisji Europejskiej, która wszczyna postępowanie przeciwko Polsce, Czechom i Węgrom w sprawie odmowy przyjęcia uchodźców ze strony tych państw.

Komisja, której przewodniczy Jean-Claude Juncker grozi Polsce karami finansowymi za niewywiązanie się z deklaracji składanych przez rząd Ewy Kopacz. Administracja Beaty Szydło podkreśla, że nie zamierza poddawać się naciskom organów UE i przyjmować migrantów z Bliskiego Wschodu. - Szanujemy tę decyzję KE, ale nie zgadzamy się z nią, ponieważ od samego początku rząd PiS, rząd Beaty Szydło mówił, że przymusowa relokacja nie jest dobrym rozwiązaniem kryzysu migracyjnego, co pokazały ostatnie miesiące i lata – mówi rzecznik rządu Rafał Bochenek.

W marcu 2017 roku media informowały o uchodźcach sprowadzonych do Polski ponad 2 lata temu przez Fundację Estera przy wsparciu rządu PO. Syryjczycy mieli otrzymać lekcje języka polskiego i utrzymanie. Według doniesień medialnych, rodziny te uznały życie w Polsce za „niewykonalne” m.in. ze względu na poziom zarobków i konieczność nauki języka potrzebnego do znalezienia pracy w Polsce.

za: www.stefczyk.info