Katyń 1940-2010

Idealnie wyprane sumienie

W dniu poprzedzającym rocznicę katastrofy smoleńskiej zleciłem dziennikarzowi zrobienie materiału, który odzwierciedlałby stan wiedzy posłów i senatorów opozycji na temat tego, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 r. nad Smoleńskiem. Zapytaliśmy o to kilkanaście osób z różnych partii opozycyjnych. Okazało się, że przeważająca większość

albo uważa, że sprawa jest już dawno zamknięta, albo ogranicza się do ciskania mniej lub bardziej niewybrednych inwektyw pod adresem Antoniego Macierewicza.

Wiedzy merytorycznej praktycznie nie ma żadnej. Materiał, oczywiście, się nie ukazał, bo nie było o czym pisać. Muszę przyznać, że choć nie mam najwyższego mniemania o poziomie moralnym naszej opozycji, to sytuacja ta mnie zdumiała i, co tu ukrywać, przeraziła. Największa tragedia powojennej Polski: nad Smoleńskiem zginęli nie tylko prezydent RP z małżonką, najwyższej rangi urzędnicy państwowi oraz dowódcy Wojska Polskiego, lecz przecież także wielu polityków PO, PSL i SLD, a Państwo „zamknęli sprawę” albo zasłaniają się epitetami.

Wyprali sobie, Państwo, sumienie w stopniu niemal doskonałym. Podobnie jak Lech Wałęsa albo Donald Tusk. Ta ryba już dosyć dawno popsuła się od głowy.

Igor Szczęsnowicz


za:niezalezna.pl