Komentarze i pytania

Już można głosić?!? Bogdan Wróblewski zniszczył raport MAK. I niemałą część polskich komentatorów

Koronnego dowodu na to, że MAK uprawia bajkopisarstwo, a nie rzetelną pracę naukową czy badawczą, dostarczyła /.../ „Gazeta Wyborcza”. Po tekście Bogdana Wróblewskiego nie da się już dowodzić, że praca komisji Tatiany Anodiny ma jakąkolwiek wartość merytoryczną. Kapitan Arkadiusz Protasiuk nie chciał lądować „za wszelką cenę” – jak twierdzi MAK. Chciał odejść na drugi krąg nad lotniskiem. Nie zdążył wykonać manewru – wynika z uwag polskiej komisji do rosyjskiego raportu. Nie wiadomo jednak, dlaczego tak się stało.

Z polskich badań wynika jednak całkowicie jednoznacznie, że Protasiuk wydał i to na wysokości decyzyjnej stu metrów polecenie „odchodzimy”. Drugi pilot potwierdził to. I procedura miała się rozpocząć. Jednak z niewiadomych przyczyn się ona nie udała.

Te informacje całkowicie falsyfikują raport strony rosyjskiej, której zresztą proponowano udostępnienie wyników badań. „Ekspertom” z MAK nie były one jednak potrzebne do stworzenia raportu. I dlatego napisali oni – absolutnie niezgodnie z prawdą – że „decyzji dowódcy statku powietrznego o odejściu na drugi krąg nie było”. A przecież właśnie „kontynuowanie zniżania w warunkach nieuzasadnionego ryzyka z dominującym celem wykonania lądowania »za wszelką cenę «” – miało być właśnie główną przyczyną katastrofy.

Polska komisja kwestionuje tę opinię, a to oznacza, że wbrew słowom ministra Jerzego Millera kwestionuje ona nie tylko okoliczności katastrofy, ale i jej przyczyny. Co więcej dochodzenie strony polskiej jasno pokazuje, że pilot nie chciał popełniać samobójstwa, nie był konformistą, niezdolnym do samodzielnych decyzji (a taka opinia także znalazła się w raporcie), a do tego nacisk na niego nie był na tyle silny, by zmusić go do kontynuowania działań, które były groźne.

To wszystko zaś sprawia, że raport MAK-u, a także opinie wspierających go polskich „pudeł rezonansowych” i innych „pożytecznych idiotów” można już złożyć do grobu. I zacząć domagać się przeprosin (także od polskich dziennikarzy i ekspertów, którzy entuzjastycznie powitali raport) dla polskich oficerów, polskiego szefa lotnictwa i prezydenta. A nie umawiać się na kolejne uściski z ludźmi, którzy zlecili przygotowanie raportu, który z nauką o lotnictwie ma mniej więcej tyle wspólnego, ile „Lokomotywa” Juliana Tuwima z nauką o kolejnictwie.
Tomasz P. Terlikowski

za" Fronda.pl   * Kategoria: Polska     * sobota, 15 stycznia 2011 22:20http://www.fronda.pl/news/czytaj/bogdan_wroblewski_zniszczyl_raport_mak_i_niemala_czesc_polskich (kn)