II Konferencja KSD

Dr Joanna Taczkowska

 

Doktor Joanna Taczkowska - dziennikarz i prawnik. Specjalizuje się w tematyce z zakresu prawa prasowego oraz media relations. Nauczyciel akademicki w Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy oraz Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Autorka projektu prawa prasowego oraz publikacji z zakresu dziennikarstwa i mediów.

***

 

 

 

 

 

 

„Ochrona godności jako dyrektywa interpretacyjna

w postępowaniu cywilnym o ochronę dóbr osobistych”

W systemach prawnych istnieją dwie koncepcje godności. Pierwsza z nich zakłada, że godność - ujmowana jako godność osobowościowa (osobista) - jest zależna od woli państwa, kształtowana przez państwo i podlegająca regulacjom prawnym - a zatem także ograniczeniom, które realizują państwową wizję godności człowieka. Druga koncepcja - obecna w polskiej Konstytucji - ujmuje godność jako wartość osobową (godność osobowa), której państwo nie może naruszyć bowiem nie zależy ona od władzy publicznej będąc dobrem przyrodzonym każdemu człowiekowi jest zarazem źródłem ustanawianych przez państwo praw i wolności1. W doktrynie nie ma sporów co do tego, że postanowienia art. 30 Konstytucji stanowią konkretyzację godności osobowej2. Zgodnie z art. 30 Konstytucji „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych". Niekiedy zauważa się, że nienaruszalność godności stanowi najwyższą zasadę konstytucyjną, sytuowaną w hierarchii zasad prawa wyżej niż zasada demokratycznego państwa prawnego3. Godność w polskiej Konstytucji znajduje także dalej idącą ochronę niż życie. Nie można od nikogo i nigdy domagać się ani usprawiedliwiać rezygnacji, poświęcenia lub wyrzeczenia się godności, podczas gdy narażenie życia staje się niekiedy obowiązkiem obywatela, od którego państwo ma prawo oczekiwać poświęcenia życia w obronie nienaruszalności terytorialnej kraju4.
W języku potocznym godność utożsamia się niekiedy z pojęciem czci i dobrego imienia a nawet dobrej sławy. W sensie prawnym pojęcia te nabierają jednak odmiennych cech. Inny przysługuje im także zakres ochrony. I chociaż w doktrynie nie budzi wątpliwości stanowisko, że godność zawiera się w pojęciu dóbr osobistych, to jednak definiowanie tego pojęcia musi wykraczać poza prostą ich charakterystykę. W doktrynie przyjmuje się, że dobra osobiste są atrybutem wszystkich osób fizycznych. Są one nieodłącznie związane z człowiekiem, mają charakter niemajątkowy aczkolwiek mogą wpływać pośrednio na status materialny człowieka. Dobra osobiste powstają wraz z narodzinami człowieka i razem z nim wygasają5. Ochronę dóbr osobistych ustawodawca proklamował w art. 23 k.c.3 zaliczając do nich takie dobra osobiste jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczośc naukową, artystyczną i wynalazczą. W doktrynie i w orzecznictwie nie ma sporów co do tego, że wymieniony w art. 23 k.c katalog dóbr osobistych jest jedynie przykładowy i może być poszerzany w drodze twórczej wykładni sądów. Do nich bowiem należy dokonywanie ustalenia dobra oraz decyzja o potrzebie jego ochrony. W doktrynie zauważa się, że orzecznictwo zidentyfikowało i objęło ochroną, nie wymienione w art. 23 k.c. takie dobra jak sfera prywatności, kult pamięci po osobie zmarłej, stan cywilny człowieka, płeć, wizerunek6 a także głos i tradycje rodzinne.
Ochrona dóbr osobistych ma związek z ochroną godności człowieka, bowiem naruszenie któregokolwiek z nich może stanowić zarazem naruszenie godności. W literaturze zauważa się, że „dobra osobiste są wartościami ściśle związanymi z osobą ludzką, w tym sensie, że ochrona tych dóbr jest ochroną szeroko rozumianej godności każdego człowieka"7. W tym sensie konstytucyjna zasada ochrony godności stanowi dyrektywę interpretacyjną w procesach o ochronę dóbr osobistych. O ochronie dóbr osobistych można mówić bowiem tylko wówczas, gdy w wyniku zastosowanych przez sąd środków, ograniczenia doznają działania zagrażające istocie godności albo gdy wynik procesu potwierdza jej nienaruszalność.
W art. 30 Konstytucji, który nałożył na władze publiczne obowiązek ochrony godności - nastąpiło „związanie" państwa w jego działalności władczej8. Innymi słowy - władze publiczne9 nie posiadają kompetencji do stanowienia lub stosowania prawa w taki sposób, który prowadziłby do naruszenia tych wartości, które stanowią fundament porządku prawnego. Obowiązkiem władz publicznych jest zarazem zagwarantowanie stosowania takiej interpretacji i wykładni prawa, która służy ochronie godności jako wartości konstytucyjnej10. Dla ustawodawcy płynie z art. 30 Konstytucji zakaz ograniczania i kwestionowania godności a także zakaz podejmowania prób modelowania bądź kształtowania godności.
Za próbę relatywizowania godności może zostać uznana odmowa uwzględniania roszczeń o ochronę dóbr osobistych albo ograniczenie tej ochrony. Wydaje się, że ograniczenie ochrony dóbr osobistych może być związane zarówno z procesem dokonywania wykładni norm prawa materialnego jak i przepisów prawa procesowego. Wątpliwości może budzić zatem takie stosowanie prawa, które dopuszcza rozpowszechnianie informacji nieprawdziwych jak również usprawiedliwia oceny albo zachowania obraźliwe bądź dopuszcza do propagowania działań naruszających normy dobrych obyczajów i normy moralne a także takie stosowanie prawa, które usprawiedliwia nakłanianie do zachowań z tymi normami sprzecznych. W literaturze zauważa się, że „sądy kierują się szczególnymi dyrektywami wyboru konsekwencji w ramach luzów decyzyjnych wyznaczonych przez przepisy o ochronie dóbr osobistych. Dyrektywy te odnaleźć można w uzasadnieniach orzeczeń, choć często w sprawach tego typu sądy posługują się nimi milcząco, bez ich wskazywania"11. Wydaje się zatem, że w odniesieniu do tych regulacji prawnych, których zastosowanie może pozostawać w kolizji z konstytucyjną zasadą ochrony godności zasadne jest stosowanie wykładni celowościowej przepisów prawa i kierowanie się przez sąd orzekający względami słuszności.
Do rozstrzygnięć takich w istocie niekiedy dochodzi, czego przykładem jest wyrok Sądu Najwyższego z 2004r., w którym stwierdził on, że „znieważenie Papieża może naruszać dobra osobiste - w postaci uczuć religijnych i przyjaźni - osoby duchownej, którą z Papieżem wiąże stosunek bliskości i szczególne więzy emocjonalne"12. Sąd Najwyższy wbrew ogólnie przyjętej koncepcji obiektywizacji ochrony dóbr osobistych, nie tylko ustalił istnienie nowego dobra osobistego w postaci przyjaźni i bliskości, ale także przyjął, że możliwe jest wynagrodzenie doznanego na tym uczuciu uszczerbku13. Wydaje się, co podnosi się także w doktrynie, że nie bez znaczenia dla stanowiska sądu były wcześniejsze decyzje zapadłe na gruncie prawa karnego a w szczególności odmowa ścigania przestępstwa znieważanie przedmiotu kultu i czci religijnej na podstawie art. 196 k.k. a także umorzenie śledztwa w sprawie znieważenia Głowy Państwa Watykan oraz umorzenie śledztwa w sprawie obrazy uczuć religijnych przez publiczne znieważenia Ojca Świętego Jana Pawła II14.
Roszczenie o ochronę dóbr osobistych zmierzało w istocie do zapewnienia ochrony nie tylko uczuciu przyjaźni powoda, którym był ks. Prałat Zbigniew Peszkowski, Kapelan Rodzin Katyńskich i przyjaciel Ojca Świętego ale także służyło ochronie czci Papieża. Wcześniej roszczenie to zostało oddalone przez Sąd Apelacyjny, który przyznał, co prawda, że użyte w materiale prasowym określenia są wysoce naganne, ale nie odnoszą się one do powoda i - z tego względu - nie może on domagać się ochrony. Stanowiska tego nie podzielił Sąd Najwyższy. Wydaje się, że zdecydowały o tym względy celowościowe i słusznościowe. Oddalenie powództwa oznaczałoby bowiem, że znieważanie Ojca Świętego jest czynem prawnie obojętnym, co kłóciłoby się z konstytucyjnym obowiązkiem państwa ochrony godności a także byłoby nie do pogodzenia z ocenami powszechnie panującymi w społeczeństwie.
Dobrem osobistym, którego naruszenie zazwyczaj wiąże się z ochroną godności jest cześć. W doktrynie wskazuje się na dwa wymiary czci - cześć zewnętrzną identyfikowaną jako dobre imię, którym cieszy się jednostka w środowisku oraz - część wewnętrzną - rozumianą jako wewnętrzne przekonanie, jakie człowiek ma o własnej osobie. Cześć wewnętrzna jest identyfikowana z godnością osobistą15. W doktrynie pojawia się postulat ujmowania czci jako kategorii normatywnej, „czyli jako przysługującej każdemu domniemania jego uczciwości, zgodnego z normami współżycia postępowania tej osoby wobec innych osób, należytych kompetencji i wymaganych właściwości w przypadku wykonywania określonego zawodu lub pełnienia określonych funkcji a zarazem braku przymiotów zasługujących na potępienie"16. Postulatowi temu towarzyszy zarazem przekonanie o konieczności zobiektywizowania ochrony godności oraz uzależnieniu stopnia jej ochrony od rozwoju cywilizacyjnego i materialnego społeczeństwa17. Pogląd ten - jak się wydaje - wyrażany jest także przez orzecznictwo, które podkreśla, że „cześć określonej osoby, rozumiana jako kategoria normatywna, korzysta z ochrony prawnej niezależnie od tego, jaką dana osoba ma opinię u jednostki czy nawet w określonym środowisku"4. Wskazuje zarazem, że „ocena, czy cześć człowieka została zagrożona bądź naruszona, musi być dokonywana przy stosowaniu kryteriów obiektywnych. Istotne jest bowiem nie subiektywne odczucie osoby żądającej ochrony prawnej, ale obiektywna reakcja opinii publicznej". Wydaje się jednak, że przyjmowane przez doktrynę i judykaturę założenia cechuje niekonsekwencja. Z jednej strony odmawiają one bowiem opinii publicznej dokonywania oceny, co do przysługującego danej osobie szacunku; z drugiej natomiast strony odwołują się do tej samej opinii publicznej decydując, czy doszło do naruszenia czci. Obiektywizacja oceny dokonywana przez sądy karne i cywilne orzekające w sprawach o naruszenie czci oznaczają odwołanie się do oceny tzw. przeciętnego odbiorcy jako osoby racjonalnie myślącej oraz odczuć ogółu społeczeństwa, co ma prowadzić do przyjęcia obiektywnych kryteriów naruszenia czci18.
Wyeliminowanie kryterium subiektywnego w procesach o ochronę czci i zastąpienie go zobiektywizowaną oceną, wydaje się sprzeczne z istotą ochrony dóbr osobistych, a zwłaszcza ochrony czci, jako dobra stanowiącego emanację i konkretyzację jednego z aspektów godności. O ile bowiem dopuszczalna jest, na podstawie przyjmowanego wzorca ochrona czci także tych osób, które na dobre imię nie zasługują i nie cieszą się poważaniem w społeczeństwie to tym bardziej prawo do ochrony czci powinno przysługiwać osobie, wobec której środowisko i społeczeństwo jest obojętne, choćby przekonanie o naruszeniu czci było wyłącznie jej subiektywnym odczuciem. Nie można bowiem odbierać prawa do ochrony godności odwołując się do obojętności opinii publicznej i przyznawać zarazem takie prawo osobie, której opinia publiczna odmawia szacunku.
Przyjęcie zasady obiektywizacji ochrony dóbr osobistych niewątpliwie ogranicza skalę wystąpień z roszczeniem przez osoby o szczególnej wrażliwości a także usuwa trudność w dokonywaniu oceny naruszenia dóbr osobistych osób prawnych, którym nie sposób przypisać przeżyć psychicznych a zarazem obala domniemanie, że samo wniesienie powództwa o ochronę dóbr osobistych jest dowodem jego zasadności19. Należy zarazem jednak zwrócić uwagę, że przyjęcie wyłącznie obiektywnych kryteriów dopuszczalności roszczenia godzi w istotę ochrony i nienaruszalności godności przynależnej każdemu człowiekowi. Ochrona typowych interesów pokrzywdzonych oparta na wzorcu obiektywnym nie powinna zastępować ochrony godności, która zakłada istnienie potrzeb indywidualnych, właściwych jednostce, a nie typowych czy zbiorowych.
Nienaruszalność jest cechą godności a zarazem wymogiem kierowanym w stronę podmiotów prywatnych i publicznych do takiego stanowienia i stosowania prawa oraz takich zachowań, które nie godziłyby w istotę godności i nie osłabiały jej pozycji w hierarchii wartości chronionych w polskim systemie prawa. Trybunał Konstytucyjny zauważa, że ustrojodawca uczynił z godności „płaszczyznę odniesienia dla systemu wartości, wokół którego zbudowano Konstytucję a zarazem fundament całego porządku prawnego"20. Trybunał wskazuje, że art. 30 pełni w porządku konstytucyjnym kilka funkcji: „łącznika między Konstytucją (akt prawa pozytywnego) a porządkiem prawnonaturalnym; determinanty interpretacji i stosowania Konstytucji; wyznacznika systemu i zakresu poszczególnych praw i wolności i wreszcie podmiotowego prawa jednostki o odrębnej treści prawnej"21. Trybunał zauważa, że art. 30 Konstytucji może być wykorzystany jako samoistny wzorzec konstytucyjny w wypadku badania zgodności z Konstytucją, chociaż - jak zaznacza - może to się zdarzyć wyjątkowo22.
Przyjęta przez Trybunał interpretacja umożliwia ochronę godności jako dobra samoistnie chronionego a zarazem ustala istnienie prawa do godności jako prawa podmiotowego, na którego ochronę człowiek może powoływać się nie tylko w okolicznościach naruszenia innych praw i wolności lub krzyżowania się tych praw, ale także wówczas, gdy zagrożona jest wyłącznie godność osobowa i choćby zagrożenie to nie łączyło się z naruszeniem czci ani innych dóbr osobistych. Takie stanowisko Trybunału, choć - jak się wydaje - nie kreuje uprawnienia do występowania z odrębnym roszczeniem o ochronę godności zachęca do stosowania modelu subiektywnej oceny naruszenia dóbr osobistych i usprawiedliwia odejście od przyjętej w orzecznictwie obiektywizacji ochrony. Za oczywiste należy bowiem przyjąć, że dokonywana przez Trybunał interpretacja postanowień Konstytucji może wywierać wpływ nie tylko na zmiany w sferze prawa materialnego ale także prawa procesowego. Ochrona godności zasadza się bowiem nie tylko na prawidłowej wykładni normy prawa materialnego i poprawnym jej powiązaniu z ocenianym wydarzeniem (subsumcja), ale także na właściwym zastosowaniu norm postępowania w procesie poprzez ocenę dopuszczalności roszczenia, sposób gromadzenia materiału dowodowego, ocenę dowodów a także poprzez wydawanie postanowień w sprawie dopuszczenia lub odrzucenia zgłaszanych wniosków dowodowych oraz przede wszystkim w momencie wyrokowania.
Przewodniczący składu orzekającego posiada dużą swobodę oddziaływania na toczący się proces poprzez ustalanie jego przebiegu, czasu trwania i wyniku. Ochrona godności jako naczelna zasada konstytucyjna powinna zatem stanowić determinantę wykładni norm prawa materialnego i ich zastosowania na każdym etapie procesu, w tym w szczególności procesu, którego przedmiotem jest ochrona dóbr osobistych. Zauważyć należy zarazem, że ochrona godności dotyczyć winna wszystkich uczestników postępowania, a zatem także świadków oraz potencjalnych naruszycieli, występujących w roli oskarżonego lub pozwanego, a nie wyłącznie pokrzywdzonych. Obowiązek ochrony godności ciąży nie na abstrakcyjnie pojmowanym państwie i organach władzy publicznej, ale na działających w ich imieniu funkcjonariuszach publicznych, a zatem także sędziach. Nie bez znaczenia jest zatem dopuszczenie oceny działania funkcjonariusza publicznego w świetle ciążącego na nim obowiązku respektowania godności uczestników postępowania. Szczególnie istotna wydaje się przy tym ocena legalności podejmowania czynności procesowych, jeśliby ich treść lub tryb wdrażania naruszały godność. Przypisanie bezprawności takiemu działaniu rodzi bowiem odpowiedzialność po stronie organu orzekającego.
Należy zwrócić uwagę, że nowelizacja przepisów kodeksu cywilnego wprowadzona ustawą z 2004r.23, umożliwiła dochodzenie roszczeń odszkodowawczych, jeżeli szkoda została wyrządzona przez wydanie prawomocnego orzeczenia lub ostatecznej decyzji24. Warunkiem uzyskania odszkodowania jest stwierdzenie niezgodności orzeczenia z prawem, co interpretuje się w doktrynie jako odpowiedzialność za wszelkie bezprawie władzy publicznej, bez względu na stopień niezgodności z prawem i niezależnie od winy25. Jeszcze przed wejściem w życie postanowień o odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkody wyrządzone przez funkcjonariusza publicznego Trybunał Konstytucyjny zauważył, że „nie można wykluczyć odpowiedzialności władzy publicznej z tytułu naruszenia dóbr osobistych, w tym roszczeń o zadośćuczynienie pieniężne za krzywdę niemajątkową, bowiem kompensacji podlega każdy uszczerbek w prawnie chronionych dobrach danego podmiotu zarówno o charakterze majątkowym jak i niemajątkowym26. W doktrynie zwraca się zarazem uwagę, że w odniesieniu do roszczeń o wynagrodzenie uszczerbku w sferze psychicznej, polegających na doznanym cierpieniu, nie jest konieczne wykazanie adekwatnego związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy wydarzeniem a zaistnieniem krzywdy. Oznaczałoby to zatem, że krzywda w sferze dóbr osobistych towarzyszy doznanej szkodzie w sferze majątkowej i nie ma potrzeby dowodzenia, że jest ona następstwem cudzego bezprawia27. Ochrona godności, jak należy stąd wnioskować, byłaby zatem możliwa wówczas, gdy wydane niezgodnie z prawem orzeczenie wywołuje szkodę o charakterze majątkowym, której towarzyszy cierpienie w sferze psychicznej.
Naruszenie godności może jednak następować nie tylko z uwagi na określoną treść orzeczenia kończącego postępowanie, ale także w jego toku. Godność może zatem zostać narażona na naruszenie, nie tyle w wyniku postępowania sadowego, co w związku z toczącym się procesem. Nie można bowiem wykluczyć, że sposób prowadzenia postępowania a niekiedy także niewyrażone w treści dokumentów zawartych w aktach działanie sądu może uwłaczać godności jego uczestników. Dyskrecjonalna władza, w którą wyposażają sędziego przepisy postępowania3 o ile może podlegać kontroli na podstawie stosowanych środków zaskarżania, nie może zostać przez strony ograniczona.
Pozostawienie uznaniu sędziowskiemu ograniczenia rozprawy do poszczególnych zarzutów28, przyznanie uprawnienia do wyłączenia niektórych zarzutów do odrębnego rozpoznania29, pozostawienie władzy sędziego decyzji o pominięciu niektórych, zgłaszanych przez stronę środków dowodowych30, zastosowanie domniemania faktycznego31 a także przyjęcie za dowiedzionych faktów powszechnie znanych lub znanych sądowi urzędowo32 a przede wszystkim przyznane sadowi uprawnienie do uznania za dowiedzione faktów milcząco przyznanych przez stronę przeciwną33 oraz uprawnienia do oceny wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów według własnego przekonania34 może prowadzić do nadużycia władzy sędziowskiej poprzez korzystanie z niej w sposób godzący w dobra osobiste stron i pozostałych uczestników procesu. Ujęte w polskim systemie prawa środki zaskarżania, które mają stanowić instrument kontroli biegu postępowania i gwarantować stronom równowagę procesową, nie eliminują zagrożenia naruszeń ze strony samego organu. Naruszenia te mogą dotyczyć, zasadniczego dla wyniku procesu, etapu postępowania, jakim jest ocena zebranego materiału dowodowego.
Zwraca się uwagę, że częstą przyczyną uchylania orzeczeń organów niższej instancji jest przyjęta przez organ wyższej instancji odmienna ocena dowodów35, co mogłoby wskazywać na omylność władzy sędziowskiej. W imię ochrony godności uczestników procesu należałoby także niekiedy poddać ocenie dokonywanie omyłek sędziowskich nie tylko z perspektywy przedmiotowej, która usprawiedliwia decyzję sędziego jako organu działającego w granicach przyznanego mu upoważnienia do swobodnej oceny dowodów, ale także z perspektywy podmiotowej. Dopuszczalna powinna być zatem ocena umyślności i zawinienia po stronie organu. Dowiedzenie istnienia zawinienia lub choćby braku odpowiedniego stopnia staranności36 może uzasadniać naruszenie dobra osobistego uczestników procesu polegającego na usprawiedliwionym przekonaniu o niezawisłości sądu i jego działaniu w celu realizacji zasady sprawiedliwości społecznej.
Przyjmuje się, że ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone ramami doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej37. W orzecznictwie wyraża się zarazem przekonanie, że dokonywanie oceny dowodu przez sąd pierwszej instancji bez naruszenia zasad logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego mieści się w granicach swobodnej oceny dowodów38. Ustawodawca pozostawia sądowi daleko idąca swobodę w ocenie wartości dowodowej zebranego materiału oraz przyznaje uprawnienie do oceny mocy dowodowej według własnego przekonania. Ograniczeniem swobody są zasady logicznego rozumowania oraz zasady doświadczenia życiowego. Dopuszczalna jest zatem odmowa wiary świadkom a także odmowa uwzględnienia opinii biegłych39.
Ograniczeniem w ramach gromadzenia dowodów, ich oceny i wyrokowania w procesie cywilnym nie jest także dążenie do ustalenia prawdy materialnej. Sąd nie jest związany obowiązkiem ustalenia prawdy materialnej, rozumianej jako zgodność sądowych ustaleń z faktycznym stanem rzeczy. Orzeczenie zapadłe na podstawie ustaleń, które nie odbijają faktycznego przebiegu zdarzeń, o ile nie zostały naruszone normy prawa procesowego i materialnego nie jest bezprawne. W doktrynie zauważa się co prawda, że zasada prawdy należy do naczelnych zasad postępowania cywilnego40, ale przybiera ona kształt prawdy formalnej, ustalonej na podstawie dopuszczonych dowodów i dokonanej ich oceny41. W literaturze podkreśla się, że ustawodawca świadomie ogranicza lub odstępuje od poznania prawdy materialnej, w imię ochrony innych wartości. Do unormowań ograniczających wykrycie prawdy materialnej zalicza się przepisy o domniemaniach prawnych42. Należy przyjąć, że należą do nich także regulacje ograniczające dopuszczanie dowodu z urzędu a także te postanowienia kodeksu postępowania cywilnego, które zezwalają na uznanie faktów za ustalone mimo, że nie przeprowadzono na ich okoliczność dowodu (art. 228 - 231 k.p.c.). O ile zatem zasada prawdy materialnej nie została całkowicie wyeliminowana i podważona może być ona obecnie poczytywana co najwyżej za jeden z wielu celów procesu sądowego43.

Odejście w prawie procesowym od zasady prawdy materialnej należy bowiem uznać za przejaw odmiennej niż obecna w Konstytucji aksjologii. Względy ekonomiki procesowej a także zasada równości stron i kontradyktoryjności uzyskały status wymogów konkurencyjnych w stosunku do zasady prawdy materialnej. Ich realizacja zamiast wzmacniać dążenie do prawdy, może je osłabiać albo całkowicie niweczyć. Rezygnacja z ustalenia prawdy musi być zarazem uznana za sprzeczną z istotą ochrony godności, jako źródła wolności i praw człowieka. Dla ochrony godności istotne są bowiem tylko takie ustalenia, które można uznać za prawdziwe.
Odejście od wymogu ustalenia prawdziwości zarzutu w sferze ochrony dóbr osobistych pojawia się także na gruncie prawa materialnego. Orzecznictwo dopuszcza zastąpienie dowodu prawdy oceną zgodności działania sprawcy z wymogami staranności i rzetelności zawodowej. Na zmianę tendencji panującej w tym zakresie w orzecznictwie wpłynęło stanowisko Sądu Najwyższego z 2003 roku44 i podtrzymane uchwałą składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 2005r.45. Sąd stwierdził, że wykazanie przez dziennikarza, że przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych działał w obronie uzasadnionego interesu oraz wypełnił obowiązek zachowania szczególnej staranności i rzetelności, uchyla bezprawność działania dziennikarza46. Sąd Najwyższy stanął tym samym na stanowisku, że dopuszczalne jest rozpowszechnianie przez prasę zarzutów nieprawdziwych, jeśli spełnione zostały obowiązki profesjonalnego działania przez co rozumie się działanie ze szczególną rzetelnością i starannością.
Zdaniem Sądu Najwyższego nie można od dziennikarza wymagać dowiedzenie prawdziwości stawianych w publikacji zarzutów, bowiem postawienie dziennikarzowi wymagania wykazania „stuprocentowej" prawdziwości informacji jest żądaniem obiektywnie niemożliwym do spełnienia47. Dziennikarz ma bowiem - jak wywodził Sad Najwyższy - ograniczone środki w zakresie ustalania faktów i nie są one współmierne do środków bedących w dyspozycji organów ścigania lub wymiaru sprawiedliwości. Nie sposób w tej sytuacji wymagać takiej ścisłości ustaleń, jaką można uzyskać w sformalizowanych postępowaniach. Sąd Najwyższy stwierdził, że wystarczające jest w pewnych wypadkach, jak to się stało w okolicznościach rozstrzyganej sprawy - poprzestanie na wykazaniu przez dziennikarzy prawdziwości źródła czyli ich rzetelnego wyboru, sprawdzenia i przedstawienia. Powołanie się na osobę informatora, który w toku procesu nie zaprzeczy, że udzielił informacji będących przedmiotem publikacji jest - zdaniem Sądu Najwyższego - wystarczająca przesłanką uwolnienia dziennikarzy od odpowiedzialności za podanie informacji nieprawdziwej. Stanowisko to spotkało się ze zdecydowana krytyką w doktrynie48, co nie zmienia jednak faktu, że uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego uzyskała moc zasady prawnej i niewątpliwie będzie wywierać wpływ na rozstrzygnięcia sądów powszechnych w zakresie ochrony dóbr osobistych.
Należy podzielić pojawiające się w doktrynie poglądy, że znaczenie dla interesu publicznego mogą mieć wyłącznie takie publikacje, które są prawdziwe. Przy czym interes publiczny należy definiować jako „korzyść, jaką społeczeństwo donosi z danego działania. Zasadnie stwierdza się zatem, że przerzucenie ryzyka dziennikarskiego błędu na obywateli stanowi naruszenie konstytucyjnej ochrony dóbr osobistych. Fałszywy zarzut nie podlega bowiem ochronie, jaką Konstytucja przyznaje informacjom prawdziwym a prawo bycia niezniesławianym jest ważniejsze niż wolność słowa49. W przypadku kolizji wolności słowa z dobrami osobistymi, dobra osobiste powinny być wartością przeważającą. Z punktu widzenia odbiorcy, a także biorąc pod uwagę funkcje prasy, istotna jest bowiem prawdziwość publikacji a nie poziom staranności dziennikarskiej50.

Konsekwencje wyrażonego przez Sąd Najwyższy poglądu są szersze, bo oddziałują nie tylko na sferę obowiązków i uprawnień prasy, ale także na inne podmioty, w stosunku do których zastosowanie znajdują regulacje ogólne kodeksu cywilnego w zakresie ochrony dóbr osobistych. Stanowisko Sądu Najwyższego upoważnia sędziego do dokonywania oceny materiału dowodowego w oparciu o odmienne przesłanki w zależności od tego, czy proces toczy się przeciwko dziennikarzowi czy innej osobie nie będącej dziennikarzem. O ile zatem dziennikarz zostanie zwolniony z przeprowadzenie dowodu prawdziwości twierdzeń zawartych w publikacji, o tyle pozostałe osoby udzielające wypowiedzi prasie są - na podstawie norm ogólnych - zobowiązane do jego dowiedzenia. Na gruncie prawa cywilnego bezprawność za rozpowszechnienie informacji nieprawdziwych jest bowiem wyłączona tylko wówczas, gdy informacja zawiera fakty prawdziwe i została rozpowszechniona w interesie publicznym. Zgodnie z dyspozycją art. 24 § 1 k.c. ciężar udowodnienia prawdziwości informacji spoczywa na osobie, która informacje rozpowszechnia.
Wypada zauważyć, że podanie przez dziennikarza informacji nieprawdziwych przy jednoczesnym zachowaniu wymogów działania ze szczególną starannością i rzetelnością nie zostało uznane przez Sąd Najwyższy za działanie bezprawne. Sąd Najwyższy zatem nie tylko nie dopatrzył się zawinienia w działaniu dziennikarzy, ale przyjął, że należy je ocenić jako mieszczące się w granicach prawa. Taka interpretacja - jak się wydaje byłaby niemożliwa w odniesieniu do innych niż dziennikarze osób wypowiadających się publicznie. Jednakże zwrócić należy uwagę, że oczekiwanie jakoby dysponowały one większymi niż dziennikarze możliwościami weryfikacji prawdziwości wypowiedzi, co miałoby uzasadniać odmienny rygory ponoszenia odpowiedzialność - nie wydaje się wystarczająco uzasadnione. Podobnie kwestionować należy stanowisko, jakoby osoby wypowiadające się dla prasy były zobowiązane do wnikliwszego ich badania niż redaktorzy decydujący o ich publikacji.
W odniesieniu do konstytucyjnej zasady ochrony godności jako naczelnej dyrektywy interpretacyjnej należy oceniać także postanowienia sądu w zakresie zastosowania środków ochrony. W procesie o ochronę dóbr osobistych sąd może na podstawie art. 24 k.c. i 448 k.c. zastosować zarówno środki ochrony majątkowej jak i niemajątkowej. Pokrzywdzony może zatem domagać się zaniechania działań naruszających jego dobra osobiste lub usunięcie skutków tych działań poprzez nałożenia na sprawcę obowiązku powstrzymania się od dalszych naruszeń a także obowiązku opublikowania oświadczenia odpowiedniej treści (przeprosin). W zakresie ochrony majątkowej, o ile sprawca działał w sposób zawiniony, pokrzywdzonemu przysługuje roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia pieniężnego na jego rzecz lub zapłaty określonej kwoty na wskazany przez niego cel społeczny51.
Wyraźne rozgraniczenie środków ochrony majątkowej i niemajątkowej a także ustalona praktyka orzecznicza w zakresie przyznawania pokrzywdzonym odpowiedniej ochrony ulega dostrzegalnej modyfikacji. Po pierwsze zatarciu ulega granica pomiędzy środkami o charakterze majątkowym i niemajątkowym. Po drugie natomiast, dążenie do naprawienia krzywdy, popycha pokrzywdzonych do kumulowania roszczeń, co sądy coraz częściej akceptują. Wydaje się zarazem, że sądy modyfikują z korzyścią dla pokrzywdzonych przesłanki zastosowania poszczególnych środków ochrony. Dopuszczają zatem, by przesłanką zasądzenia zadośćuczynienia pieniężnego była nie tylko - jak do niedawna orzekano - wina umyślna lub rażące niedbalstwo ale także lekkomyślność sprawcy52. O ile wysokość zadośćuczynienia jest uzależniana od stosunków majątkowych stron i stopnia zawinienia sprawcy53, to pojawia się w orzecznictwie także kryterium obiektywne i niezależne od pozostałych okoliczności w postaci „stopnia naruszenia określonego dobra"54. Dopuszczalne stała się także kumulacja roszczeń o charakterze majątkowym5. Pokrzywdzony może zatem dochodzić zastosowania wszystkich środków ochrony łącznie. Dopuszczalne stało się także zastosowanie środków majątkowych z jednoczesnym zasądzeniem zapłaty symbolicznej złotówki, które doktryna traktuje jako środek ochrony o charakterze niemajątkowym56.
Zastosowanie środków niemajątkowych, wbrew intencji ustawodawcy, wywiera obecnie także skutek w sferze stosunków majątkowych sprawcy, łączy się bowiem z poniesieniem przez naruszyciela szczególnie wysokich wydatków związanych z zaspokojeniem roszczeń pokrzywdzonego. Paradoksalnie wykonanie nakazu sądu w zakresie odpowiedzialności niemajątkowej, polegające na zamieszczeniu na koszt sprawcy naruszenia ogłoszenia odpowiedniej treści we wskazanych tytułach prasowych rodzi koszty wyższe niż związane z zaspokojeniem roszczenia o zadośćuczynienie57. Wątpliwości musi budzić w tym wypadku zastosowanie kryterium proporcjonalności, które powinno wpływać na wymiar nałożonych sankcji i zastosowanych środków. Usprawiedliwione jest bowiem zastosowanie tylko takich środków, które są proporcjonalne w stosunku do uprawnionego celu. O ile stanowią one wysiłek ponad miarę, stanowiąc ciężar nie do udźwignięcia przez osobę zobowiązana, nie mogą zostać uznane za usprawiedliwione. Należy zarazem zrócić uwagę, że zastosowane środki, które w procesie cywilnym powinny mieć wymiar kompensacyjny stanowią przejaw realizacji sankcji karnej na gruncie cywilistycznym. Nie ulega zarazem wątpliwości, że skutkiem tego działania może być powstrzymywanie wypowiedzi krytycznych i eliminowanie z debaty publicznej ocen ważnych dla społeczeństwa ale stanowiących zagrożenie dla interesów i dóbr niektórych grup i jednostek.
Naruszenie zasady proporcjonalności na etapie wyrokowania jest nie do pogodzenia z realizacją konstytucyjnej zasady ochrony godności. Zastosowanie środków niewspółmiernych do stopnia przewinienia i stopnia naruszenia określonego dobra osobistego uderza w godność jednostki czyniąc ją zobowiązaną do spełnienia rzeczy niemożliwych. Jako sprzeczne z konstytucyjną zasadą ochrony godności należy zarazem interpretować nałożenia na pozwanego takich obowiązków, których spełnienie jest zależne od woli pokrzywdzonego, który kształtuje warunki wykonania sądowego nakazu. Należy dostrzec zarazem, że wykonanie nakazu publikacji przeprosin w tytule prasowym, którego właścicielem jest pokrzywdzony oznacza uzyskanie przez niego wymiernych korzyści finansowych. Nakaz publikacji oświadczenia odpowiedniej treści może być zatem zaliczany do niemajątkowych środków ochrony tylko wówczas, gdy z jego wykonaniem nie łączy się uzyskanie korzyści majątkowej przez pokrzywdzonego58.
W polskim systemie prawa, co wielokrotnie potwierdzał Trybunał Konstytucyjny, wartością fundamentalną jest godność człowieka59. Dla władz publicznych płyną stąd dodatkowe obowiązki. Działania władz publicznych powinny zatem „z jednej strony uwzględniać pewien zakres autonomii, w ramach której człowiek może się realizowac społecznie a z drugiej strony działania te nie mogą prowadzić do tworzenia sytuacji prawnych lub faktycznych odbierających jednostce poczucie godności"60. Ochrona godności należy bowiem do praw przyrodzonych, które są nienaruszalne i nie zależą od woli państwa61. Na państwie ciąży natomiast obowiązek ochrony godności nie tylko przed naruszeniami ze strony władz publicznych, ale i ze strony podmiotów prywatnych62. Jak wynika z dokonanej analizy, choć jest ona niewątpliwie niekompletna i niepełna, zastosowanie norm prawnych w procesie o ochronę dóbr osobistych powinno uwzględniać konstytucyjną ochronę godności. Odejście od tej zasady wypacza sens ochrony pozostałych dóbr osobistych. Ich ochrona staje się jedynie pozorna a nie rzeczywista, jeśli jej zasadniczym celem nie jest godność jako źródła pozostałych praw i wolności.


1 H. Zięba-Załucka, Godność człowieka i jej ochrona wobec działań administracji publicznej [w:] Jednostka wobec działań administracji publicznej. Referaty z Międzynarodowej konferencji Naukowej 21-23 maja 2001, Olszanica, www.lex.com.pl/raporty/21-05-01/ rz01-35.pdf

2 Wolności i prawa człowieka w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, red. M. Chmaj, Warszawa 2006, s. 36, podobnie K. Complak, O prawidłowe pojmowanie godności osoby ludzkiej w porządku RP, [w:] Prawa i wolności obywatelskie w Konstytucji RP, Warszawa 2002.

3 F.J. Mazurek, Pojęcie godności człowieka. Historia i miejsce w projektach Konstytucji III Rzeczypospolitej, Rocznik Nauk Prawnych, 1996, t. 6, s. 40.

4 H. Zięba-Załucka, Godność..., s. 501.

5 J. Sobczak, Prawo prasowe. Komentarz, Warszawa 2008. s. 299.

6 J. Sobczak. Prawo..., s. 299

7 P. Sut, Problem twórczej wykładni przepisów o ochronie dóbr osobistych, Państwo i Prawo, 1997, t. 9, s. 26.

8 Pojęcie to zostało użyte przez A. Łabno-Jabłońską, która powołując się na rozwiązania portugalskie, wskazuje, że „związanie" takie następuje w odniesieniu do ciążących na organach władzy publicznej obowiązków respektowania unormowanych w konstytucji praw i wolności człowieka. (Zob A. Łabno-Jabłońska, Zasada bezposredniego obowiązywania konstytucyjnych praw i wolnościjednostki. Analiza prawnoporównawcza [w:] Podstawowe prawa jednostki i ich sądowa ochrona, red. L. Wiśniewski, Warszawa 1997, s. 70 .

9 W literaturze przyjmuje się szerokie rozumienie pojęcia „władzy publicznej", obejmując nim zarówno organy władzy państwowej, jak również osoby zbiorowe prawa publicznego, podmioty administracji państwowej i administracji autonomicznej. Władza publiczna jest zatem pojęciem obejmującym zarówno „1) działania ustawodawcy (prawodawcy); 2) działania władzy wykonawczej i administracji; 3) działania sądów". (Zob A. Łabno-Jabłońska, Zasada bezpośredniego... , s. 70

10 K 2/98, s. 158.

11 P. Sut, Problem...

12 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 kwietnia 2004r., I CK 484/03, OSNC, 2005, nr 4, poz. 69.

13 Chodziło o publikację zatytułowaną Joannes Paulus dixit, która ukazała się 26 listopada 1997 r. Autor publikacji stwierdzał, że „papież w sposób typowy dla dygnitarzy kościelnych posługuje się niedomówieniami i truizmami" Autor przeciwstawiał słowom Papieża esej o teorii ewolucji J. Ratzingera. W treści publikacji pojawiła się m.in. wypowiedź: „Jak temu człowiekowi, który w rzeczywistości nigdy nie przestał być prostackim wikarym z Niegowici, nie wstyd tak kompromitować siebie (to najmniejsza), związku religijnego, któremu szefuje i narodu, do którego niegdyś należał" (Zob. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 kwietnia 2004 r., I CK 484/03, OSNC, 2005, nr 4, poz.69).

14 K. Skubisz, Dobra osobiste - glosa, „Monitor Prawniczy", 2006, nr 4.

15 Rozróżnienie to, które zostało przyjęte za doktryną karnistyczną, nie budzi większych sporów w doktrynie (Zob. J. Kamieniecki, Odpowiedzialnośc prasy za naruszenia dóbr osobistych, „Państwo i Prawo" 1984, t. 11, s. 56; J. Waszczyński Zniesławienie i oszczerstwo, [w:] System prawa karnego red. l. Kubicki, J. Waszczyński, t. 4, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1989, s. 84; J. Raglewski, Uwagi wprowadzające do rozdziału XXVII Kodeku karnego, [w:] Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, red. A. Zoll, Warszawa 2006, s. 765).

16 W. Kulesza, Zniesławienie i zniewaga, Warszawa 1984, s.24 i n. cyt. za: A. Zoll, Prawo do krytyki a ochrona dóbr osobistych w prawie karnym [w:] Konstytucja, ustrój, system finansowy państwa, Warszawa 1999r., s. 241.

17 A. Zoll, Kodeks karny. Komentarz. Orzecznictwo, Warszawa 2000, s. 664.

18 J. Piątkowski, Ewolucja ochrony dóbr osobistych, [w:] Tendencje rozwoju prawa cywilnego, red. E. Łętowska, Wrocław 1983, s. 21.

19 Tamże, s. 23.

20 TK K 11/00, s. 157.

21 SK 6/02.

22 SK 6/02.

23 Ustawy z dnia 17 czerwca 2004r., o zmianie ustawy - kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.04.162.1692).

24 Art. 417(1) § 2 Kodeksu cywilnego (ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny, Dz.U. Nr 16 poz. 93.)

25 I. Karasek, Komentarz do art. 417(1) kodeksu cywilnego (Dz. U.64.16.93),[w:] I. Karasek, Komentarz do ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r., o zmianie ustawy - kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw(Dz.U.04.162.1692)

26 Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 4 grudnia 2001, „Przegląd Sądowy", 2002, nr 4, s. 18

27 P. Pogłódek zauważa, że zastosowanie kryterium adekwatnego związku przyczynowo-skutkowego i kryterium następstw normalnych wypaczałoby sens instytucji zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. P. Pogłódek postuluje zatem odrzucenie teorii adekwatnego związku, jako zawężąjącego sferę przeżyć wewnetrzych osoby, której dobra osobiste zostały naruszone (Zob. P. Pogłódek, Majątkowa ochrona dóbr osobistych w Kodeksie cywilnym cz. I, „Monitor Prawniczy", 2004, nr 13).

28 Art. 220 k.p.c.

29 Art. 218 k.p.c.

30 Art. 217 § 2 k.p.c.

31 Art. 231 k.p.c.

32 Art. 228 k.p.c.

33 Art. 230 k.p.c.

34 Art. 233 k.p.c.

35 I. Karasek, Komentarz...

36 Doktryna prezentuje niejednolite stanowisko w kwestiach stopnia staranności jaka powinna cechować organ wymiaru sprawiedliwości. Wskazuje się niekiedy, że brak jest podstaw do ograniczania obowiązku organu jedynie do dołożenia należytej staranności w ramach stosowania prawa, co oznacza, że konkretyzacja norm i działanie na podstawie prawa wymaga od organu dołożenia szczególnej staranności (Zob. I. Karasek, Komentarz...,).

37 T. Demendecki, Komentarz do art. 233Kodeksu postępowania cywilnego [w:] Kodeks postępowania cywilnego. Praktyczny komentarz, red. A. Jakubecki, Warszawa 2005, s. 233.

38 Wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 24 maja 2005 r., I ACa 1098/04, Lex 166830.

39 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 kwietnia 2005, II CK 572/04, Lex 151656.

40 A. Zieliński, Postępowanie cywilne. Kompendium, Warszawa 2004, s. 22.

41 J. Bodio, Komentarz do art. 3 kodeksu postępowania cywilnego[w:] Kodeks postępowania cywilnego. Praktyczny komentarz, red. A. Jakubecki, Warszawa 2005, s. 34.

42 Tamże, s. 35.
43 Tamże.

44 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 maja 2003r., I CKN 463/01, OSP 2004, z. 2, poz. 22.

45 Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2005r., III CZP 53/04, OSP 2005, z.9, poz. 110).

46 Sąd Najwyższy wypowiadał się w sprawie o naruszenie dóbr osobistych wytoczonej przez Aleksandra Kwaśniewskiego dziennikarzom dziennika „Życie" w związku z publikacją zatytułowaną Wakacje z agentem, w której dziennikarze, powołując się na wypowiedzi świadków, sugerowali, że Aleksander Kwaśniewski spędził w połowie sierpnia 1994 r. wspólne wakacje w pensjonacie „Rybitwa" na terenie Centralnego Ośrodka Sportu we Władysławowie-Cetniewie, a także sugerowli bliskie kontakty powoda z agentem KGB Władymirem Ałganowem. Aleksander Kwaśniewski domagał się opublikowania przeprosin na co najmniej połowie pierwszej strony dziennika „Życie" oraz zapłaty na rzecz PCK solidarnie przez wszystkich pozwanych kwoty 2,5 mln zł. Zarówno Sąd Okręgowy, jak Sąd Apelacyjny uznały przytoczone przez dziennikarzy informacje za nieprawdziwe i uznały je za nierzetelność dziennikarską. Inne stanowisko w tej kwestii zajął Sąd Najwyższy.

47 J. Sobczak, Prawo prasowe. Komentarz, Warszawa 2008, s. 439.

48 J. Sobczak poddaje w wątpliwość wyrażone w stanowisku Sądu Najwyższego przekonanie o możliwości ograniczenia ciążącego na dziennikarzu obowiązku dokonywania sprawdzenia prawdziwości publikowanych informacji ( J. Sobczak, Prawo prasowe. Komentarz, Warszawa 2008, s. 441). Z. Radwański zauważa, że „nie ma żadnej podstawy normatywnej, aby uznać, że podana przez dziennikarza informacja nieprawdziwa nie jest bezprawna w przypadkach, gdy dołożył on należytej staranności w zbieraniu i wykorzystaniu materiału prasowego" (Zob. Z. Radwański, Glosa do wyroku SN z dnia 14 maja 2003 r., I CKN 463/01, OSP 2004/2/22 - t.3). J. Sieńczyło-Chlabicz zauważa, że nałożony na dziennikarzy przez ustawodawcę obowiązek szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych obejmuje zwłaszcza sprawdzenie zgodności z prawdą uzyskanych informacji lub podanie ich źródła. (Zob. J. Sieńczyło-Chlabicz, Glosa do uchwały SN z dnia 18 lutego 2005 r., III CZP 53/04, PiP 2005/7/113 - t.1).

49 P. Sobolewski, Glosa do uchwały SN z dnia 18 lutego 2005 r., III CZP 53/04, OSP, 2005, nr 12, poz. 144.
50 Tamże.

51 R. Siciński, Ochrona czci w drodze postępowania cywilnego, „Palestra" 1967, nr 5, s. 32 i n.

52 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 stycznia 2008r., I CSK 319/07, „Monitor Prawniczy", 2008, nr 4.

53 R. Siciński, Ochrona..., s 34.

54 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 stycznia 2008r., I CSK 319/07, Monitor Prawniczy, 2008, nr 4.

55 Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 9 września 2008r., III CZP 31/08, www.monitorprawniczy.pl, Aktualności z dnia 15 września 2008 r.

56 P. Pogłódek, Majątkowa...

57 J. Kurski, który został zobowiązany przez Sąd Okregowy w Warszawie do zapłaty 10 tys. zł na Zakład Niewidowmych w Laskach pod Warszawą, zwrotu spółce „Agora" kosztów procesu oraz publicznego jej przeproszenia w programie 2 TVP przed głównym wydaniem Panoramy, a także zamieszczenia przeprosin w „Gazecie Wyborczej„ stwierdził, że opublikowanie przeprosin jest dla niego niewykonalne, bo w sumie wraz z pozostałymi kosztami przekracza połowę jego rocznych dochodów (Zob. Apel do prezesa PIS o skłonienie Kurskiego i Wasermanna do przeproszenia Agory, www.wirtualnemedia.pl z 25 lipca 2008). Podobnie Z. Wassermann uznał za szczególnie dokuczliwy finansowo nakaz zamieszczenia przeprosin w „Gazecie Wyborczej". Zaznaczył, że koszty związane z wykonaniem wyroku sądu o naruszenie dóbr osobistych „Agory" sięgają 70 tys. zł (Zob. Pacewicz z „GW": nie prowadzimy nagonki na Kurskiego i Wassermanna, www.wirtualnemedia.pl z 28 lipca 2008 r.).

58 J. Kurski jako zobowiązany do publikacji przeprosin spółki „Agora" na łamach wydawanego przez nią dziennika „Gazeta Wyborcza" uzyskał propozycję ze strony wydawcy, by w zamian za rezygnację z kasacji wyroku skorzystał z 80-procetowego rabatu na cenę ogłoszenia, w którym zawarłby nakazane przez sąd przeprosiny. J. Kurski ocenił tę sytuację następująco: „Za wyzbycie się naszej godnościowej postawy do apelowania i odwoływania się do instancji wyższej proponowano nam upust pieniężny. Nie muszę mówić, że jest to sytuacja uwłaczająca jakiejkolwiek „godności" (Zob. G. Lipka, Prędzej pójdę do więzienia niż zapłacę Agorze, „Nasz Dziennik", 2008, nr 175).

59 Różne orzeczenia TK

60 K 11/00, s. 158

61 K P 12/99 s. 158

62 P 10/06, s. 163.