BISKUP DR ADAM LEPA

Zmanipulować Logosferę Człowieka

Wstęp

Najpierw kilka wstępnych wyjaśnień co do tytułu. Nie ma on na końcu wykrzyknika, choć jest sformułowany postulatywnie. Powinien być umieszczony raczej w cudzysłowie. Ma bowiem zwrócić uwagę na istniejące tendencje pewnych ośrodków propagandy, które posługując się w sposób perfekcyjny słowem dokonują zmanipulowania całej logosfery człowieka. Należy przypomnieć, że logosfera to środowisko słowa. Tytuł nawiązuje do znanego terminu „słowo zmanipulowane”

Autor musi wyznać, że do przemyśleń na temat manipulowania za pośrednictwem słowa zainspirowała go homilia, którą w 1991 r. wygłosił w Olsztynie Jan Paweł II. Mówił wtedy na temat pracy nad mową1. I w pewnym momencie przemówienia zwrócił uwagę na rolę słowa w manipulowaniu człowiekiem. Stwierdził wtedy, że pewne słowa, które w rzeczywistości stanowią dla człowieka zło, „mogą być tak podawane, tak preparowane, żeby zrobić wrażenie, że są dobrem”. I natychmiast dodał: „To się nazywa manipulacja”.

 

Słowo jest podstawowym tworzywem w manipulacji – zarówno słowo mówione jak i drukowane. Dziś podkreśla się, że manipulacja za pośrednictwem słowa wykazuje coraz większą siłę i skuteczność. Zwraca też uwagę liczebna przewaga publikacji na temat manipulowania słowem nad tymi, które rozpatrują manipulację za pośrednictwem obrazu2.

W artykule wyodrębniono trzy części. W pierwszej mówi się o słowie i jego sile oddziaływania. Druga część poświęcona jest zjawisku manipulowania w obrębie logosfery człowieka. W trzeciej części przedstawione są ważniejsze wnioski i pilne postulaty.


I. Oddziaływanie słowa i jego skuteczność

1. Słowa mają władzę. Nie mają takiej władzy obrazy ani dźwięki. Spośród tych trzech składników podstawowego tworzywa manipulacji tylko o słowie mówi się, że ma ogromną siłę sprawczą. Nawet jeżeli najwybitniejszy programista komputerowy Bill Gates twierdzi dziś, że kto rządzi obrazami, rządzi umysłami ludzi, to chce przestrzec świat przed niebezpieczeństwem zawładnięcia ludzkiej myśli, a tym samym zapanowania nad słowem człowieka przez jego współczesnych kolonizatorów, którymi są dysponenci manipulacji politycznej3.

Moc sprawcza słowa widoczna jest w liturgii Kościoła katolickiego. Przykładem mogą być słowa konsekracji we mszy świętej, słowa rozgrzeszenia w konfesjonale czy słowa wypowiadane podczas udzielanego błogosławieństwa.

Steve Brown, znany protestancki teolog i sprawozdawca radiowy, profesor seminarium duchownego w Orlando na Florydzie twierdzi, że słowa wypowiadane przez mówcę determinują to, jak ludzie na niego reagują. Myśl tę zilustrował Brown przykładem4. Oto pewnego rabina zaproszono do wygłoszenia przemówienia podczas antyfaszystowskiego mityngu w Brooklynie. Wcześniej grożono mu w listach, ze zostanie zabity jeżeli przemówi podczas tego spotkania. Rabin przybył na mityng. A gdy znalazł się na mównicy, powiedział: „Ostrzegano mnie pod groźbą śmierci, abym tu nie przychodził. Jeśli jednak ktoś z obecnych chce mnie zastrzelić niech to zrobi teraz. Nie lubię gdy mi się przerywa”. Swoim słowem zaskoczył wszystkich i rozładował bardzo groźne napięcie. Podczas przemówienia i później panował spokój i porządek.

Dziś zagadnienie siły wypowiadanych słów rozpatruje się naukowo. Np. Catherine Kerbrat – Orechioni, profesor uniwersytetu w Lyonie od lat zajmuje się sprawczym oddziaływaniem języka. Wychodzi z założenia, że „mówić” znaczy „tworzyć” (Quand dire, c’est faire)5. Wyraża opinię, że słowo jest formą twórczego działania, a więc posiada moc sprawczą, co oznacza, że jest zdolne skutecznie wpływać na drugiego człowieka, będącego uczestnikiem rozmowy, dialogu, wykładu. Podziela też stanowisko innych uczonych, żeby nie mówić, że bez języka nie moglibyśmy rozumieć jedni drugich. Powinno się raczej mówić, że bez języka nie moglibyśmy wpływać jedni na drugich. Powinno to zastanowić polityków, którzy nie zawsze panują nad słowami wypowiadanymi publicznie.

Dodać jeszcze należy, że bez udziału słowa człowiek nie jest w stanie pogłębić i rozwinąć swojego intelektu. Tym bardziej, że słowo jest zawsze narzędziem myśli i działania6. Prawidłowość ta odnosi się nie tylko do słowa mówionego. Bowiem, gdy człowiek pisze (odręcznie, czy drukiem), również doskonali swoją myśl. Mówi się, że pisanie jest u człowieka sposobem myślenia7.

Walter J. Ong, jezuita, amerykański filozof i językoznawca poszedł jeszcze dalej i twierdził, że nie tylko sposób mówienia, ale również sposób komunikowania się wpływa na sposób myślenia człowieka8.

Słowo oddziałuje na człowieka z największą mocą, gdy współtworzy logosferę, tzn. całe środowisko, a szczególnie wtedy, gdy logosfera jest zorganizowanym środowiskiem słowa9. Staje się to możliwe gdyż słowo jest elementarnym tworzywem w mediach i najważniejszą formą komunikacji międzyludzkiej.

Środowisko słowa (logosfera) jest dość bogate w środowisku społecznym Polaków, choć jeszcze bogatsze jest środowisko obrazu, które z powodzeniem, konkuruje ze środowiskiem słowa, wszak na ogół ludzie wolą oglądać niż czytać. I tak np. na logosferę w rodzinie składają się takie elementy jak codzienny dialog z domownikami, ulubione lektury, słowo odbierane z mediów, tzn. z prasy, radia, telewizji, kina domowego, Internetu. U ludzi wierzących jest jeszcze słowo podczas modlitwy i słowo w bezpośrednich spotkaniach z mistrzami słowa (podczas ich wizyt). Jest to lista składników logosfery „w stanie surowym”, a więc funkcjonującej spontanicznie. A zatem nie jest to logosfera zorganizowana, tzn. przemyślana, planowa, będąca rezultatem wspólnego wysiłku umysłowego, emocjonalnego i moralnego. I właśnie ta niezorganizowana logosfera staje się najbardziej podatna na działania ze strony doskonale zorganizowanych dysponentów manipulacji u których najważniejszym narzędziem pracy jest przecież słowo.

 

II. Manipulowanie logosferą i jego skutki

1. Należy przypomnieć, że manipulacja jest to celowe i skryte działanie przez które narzuca się jednostce lub grupie ludzi fałszywy obraz pewnej rzeczywistości10. Trzeba podkreślić, że dysponenci działań manipulatorskich nie fałszują bezpośrednio rzeczywistości, lecz jej obraz w świadomości jednostki lub grupy społecznej. Jest to zasadniczo jakiś wycinek tej rzeczywistości. Np. obraz współczesnych Polaków, obraz Kościoła w Polsce, czy obraz konkretnego ugrupowania politycznego. Jest zawsze planowana i skryta, dlatego staje się bardzo skuteczna i trudna do wykrycia.

Manipulacja zorganizowana nie ogranicza się do epizodycznych wypowiedzi jednostek, lub instytucji, lecz oparta jest na współdziałaniu zespołowym z bezpośrednim udziałem gremiów kierowniczych i wyspecjalizowanych doradców. Dlatego mówi się coraz częściej o systemach manipulacji11.

System manipulacji jest zespołem powiązanych ze sobą środków i technik stosowanych w ramach konkretnej kampanii propagandowej. Jest on wzmocniony w swoim funkcjonowaniu poprzez sprzężenie wszystkich mediów dostępnych dla dysponentów, które są coraz bardziej powszechnym kanałem propagandy i manipulacji. To wszystko tworzy optymalną atmosferę dla prowadzonych kampanii.

Po systemy manipulowania sięga się przede wszystkim w czasach przełomu społecznego i politycznego oraz w okresach historycznych transformacji. Systemy manipulowania mają to do siebie, że funkcjonują zgodnie z wcześniej opracowaną strategią a możliwości ich mogą być spotęgowane poprzez pełną mobilizację wszelkich dostępnych środków i technik. Wśród nich szczególnie skuteczne okazują się działania podprogowe, które, choć nieuświadomione przez człowieka, wywierają na niego znaczący wpływ12.

Różne bywają systemy manipulowania. Przykładowo wymieńmy: system dezinformowania społeczeństwa, system zatrucia informacyjnego i system kreowania wroga. Podstawą każdego z systemów jest słowo – mówione i drukowane.

System manipulowania jest wyjątkowo skuteczny. Składają się na to ważne czynniki. Oto niektóre z nich.

10. Wysoki profesjonalizm dysponentów manipulowania mających do dyspozycji sprawdzonych specjalistów w dziedzinie propagandy, czarnego PR i technik perswazji.

20. Głęboko nieuczciwy podział mediów po likwidacji koncernu RSW Prasa – Książka – Ruch sprawił, że obdarowano tym majątkiem wyłącznie ugrupowania lewicowe i liberalne. Nic nie otrzymali nawet ci, którzy w PRL walczyli o wolną prasę i podjęli próby tworzenia prasy podziemnej. W następstwie tego, obecnie mamy najwięcej mediów o opcji liberalnej i lewicowej, a najmniej o opcji prawicowej. Te pierwsze oblicza się na ponad 80 proc. Jest to więc najpotężniejsza tuba propagandowa w Polsce.

30. Trzeba też wziąć pod uwagę pewien mechanizm obecny w Polsce po 1989 r. Oto zmieniają się parlamenty, rządy i koalicje, natomiast niezmiennie w tych samych rękach pozostają najpotężniejsze ośrodki opiniotwórcze. To one wywierają decydujący wpływ na opinię publiczną13.

40. W przestrzeni społecznej funkcjonują liczące się mechanizmy, które sprzyjają systemom manipulowania. Wymieńmy niektóre z nich.

  • Psychologia motywacji głosi, że jednostka skłonna jest do stosunkowo łatwego wyrażania zgody na propozycje, które odpowiadają interesowi danej grupy. Zgadza się w przekonaniu, że tylko uległość wobec tego wpływu może być bardzo korzystna14. Postawa zgody na manipulację prowadzi do wykształcenia mechanizmu automanipulacji w psychice osób manipulowanych. Jest to najgroźniejszy rodzaj manipulacji, ponieważ manipulacja z zewnątrz doznaje wzmocnienia ze strony osoby poddawanej tego rodzaju wpływom. W tej sytuacji przedmiot manipulacji utożsamia się z jej podmiotem.
  • Refleksja nad mechanizmami manipulowania prowadzi do wniosku, że sytuacją idealną (wręcz wymarzoną) dla dysponentów jest doprowadzenie adresatów manipulacji do takiego stanu, aby już sami i na własny rachunek manipulowali sobą. Ten stan zmanipulowania siebie jest rezultatem głównie włączenia się mechanizmu automanipulacji. Ma wtedy miejsce zdalne sterowanie człowiekiem i tzw. paczkowana świadomość.
    Ponadto od zawsze daje znać o sobie mechanizm zatytułowany „lud chce być okłamywany”. Bowiem nie chce znać całej prawdy o sobie. Dlatego prorocy byli zawsze prześladowani przez swój naród a nawet zabijani, gdy mówili mu gorzką prawdę. Do tego mechanizmu nawiązuje Krzysztof Kąkolewski, gdy pisze: „Nieprawdą jest, że byliśmy przez komunizm oszukiwani. Chcieliśmy być oszukiwani. Człowiek sam wybiera wpływ, któremu chce ulec”15.
  • Znaczną część społeczeństwa stanowią obywatele, którzy (nie bez powodu) panicznie boją się widma dekomunizacji. To decyduje o ich preferencjach politycznych, o wizji Polski, o stosunku do obowiązującej poprawności politycznej i skłania do niewolniczej wręcz uległości wobec niektórych mediów.

2. W tym miejscu dokonuje się zwięzłej prezentacji trzech wymienionych systemów manipulowania. Przypomnijmy, że w każdym z tych systemów podstawą i zarazem głównym narzędziem manipulowania jest słowo, które jest budulcem niezorganizowanego środowiska.

 

System dezinformowania społeczeństwa

Na Zachodzie są już liczne opracowania podejmujące problematykę dezinformowania za pośrednictwem słowa16.

Tu nie chodzi o dezinformację małą, a więc taką, jaka występuje w ramach stosunków międzyludzkich i wykazuje charakter działań doraźnych, spontanicznych i amatorskich. Jej szkodliwość jest społecznie znikoma. Natomiast dezinformacja wielka jest efektem działalności obmyślanej i zorganizowanej. Obejmuje swym zasięgiem dużą liczbę ludzi, a często nawet całe społeczeństwo.

Przedstawię przykładowo dwie techniki dezinformowania. Jedna z nich to realizacja specjalnie obmyślanego programu, który zmierza do zastąpienia w świadomości a nawet w podświadomości mas pewnych poglądów uznawanych za niekorzystne dla dezinformatora – takimi poglądami, które on dla siebie uważa za korzystne17. Technikę tę stosuje się w oparciu o odpowiednio zredagowane i spreparowane słowo. Używa się wtedy słów-epitetów, aby obrzydzić dotychczasowe poglądy – np. „oszołom”, „fundamentalista”, „moherowy beret”. Te i podobne słowa opanowują wszystkie kanały medialne i powtarzane są niezliczoną ilość razy w ciągu dnia. Nie wszystkie tego typu działania okazują się skuteczne. Są również takie, które prowadzą do efektu bumerangowego. Tak było dwadzieścia lat temu, gdy w związku w powrotem religii do szkoły, jeden z polityków stwierdził, że jest to już szczyt klerykalizacji Polski. Cytowano go we wszystkich mediach. Ale determinacja Kościoła hierarchicznego i postawa światłych katolików była skuteczniejsza.

Drugą techniką jest logomachia. Polega na takim konstruowaniu pewnych informacji, aby one mogły najpierw zainteresować osoby pracujące w mediach. Z tym, że informacje te są redagowane w sposób sugestywny i efektowny, choć jednocześnie są zaprzeczeniem prawdy. Gdy z kolei przekazywane są przez dziennikarzy dalej, społeczeństwo przyjmuje je jako prawdziwe i nie budzące żadnych wątpliwości. Widać to bardzo wyraźnie na przykładzie haseł stosowanych w propagandzie antyreligijnej (antykościelnej). Przypomnijmy choć takie jak: „państwo wyznaniowe”, „czarna cenzura”, „pełzająca teokracja”, „chomeinizacja Polski”. Te słowa-klucze (a raczej wytrychy) wypowiadane wielokrotnie, choć w różnych mediach, tak są skonstruowane, żeby maksymalnie intrygować społeczeństwo. Siła tych słów jest wzmocniona emocjonalnie, wszak są one najczęściej przekaźnikiem strachu. Słowa są najskuteczniejszym narzędziem straszenia społeczeństwa.

 

System zatrucia informacyjnego

 

Jest to system manipulowania o wyjątkowym stopniu szkodliwości. Odnosi się bowiem do hierarchii wartości u człowieka. Samo zjawisko zatrucia informacyjnego polega na tym, że sprawy bardzo ważne i ważne przedstawia się celowo i skrycie jako niewiele znaczące albo bez żadnej wartości18. Z definicji wynika, że zatrucie informacyjne funkcjonuje na zasadzie manipulacji, gdyż prowadzi do zafałszowania obrazu rzeczywistości na obszarze świata wartości człowieka.

Wartości, a zwłaszcza ich hierarchia spełniają niezwykle doniosłą rolę w życiu człowieka19. Wyraża się to w popularnym stwierdzeniu: „Powiedz mi jakie są twoje wartości, a ja ci powiem kim jesteś”.

Hierarchia przyjętych wartości, a w szczególnie zaakceptowana przez jednostkę wartość naczelna, nazywana wartością strukturalną rzutuje na całego człowieka, na całą sferę jego ustosunkowań do Boga, świata i ludzi, na obszar jego decyzji i życiowych wyborów, a także na jego aspiracje, zainteresowania i pasje. Również wizja Polski u obywateli jest odbiciem ich hierarchii wartości.

W rozwoju osobowym człowieka liczy się wysoko świat jego wartości. Dlatego powszechna jest w świecie opinia, że wychowanie jest wprowadzaniem w świat wartości20. Nie mogło więc zabraknąć systemu manipulowania, który by dokonywał przekształceń w ważnej sferze wartości człowieka.

System manipulacji polegający na zatruciu informacyjnym posługuje się różnymi formami i korzysta ze sprawdzonych mechanizmów.

Jedną ze stosowanych technik jest manewr podmiany stereotypu. Używany jest w sytuacji, gdy chce się np. zlaicyzować terminologię chrześcijańską na obszarze wartości, albo nadać słowom nowy sens. Znane są liczne przykłady takich działań. Np. w miejsce słowa „miłość bliźniego” stosuje się słowo „tolerancja”, zamiast słowa „pogrzeb” – słowo „pochówek”; w miejsce słowa „aborcja” – słowo „zabieg”. W PRL-u próbowano podmienić św. Mikołaja na „dziadka Mroza”. Rzecz jasna, wszystko odbywa się za pośrednictwem słowa odpowiednio spreparowanego21.

W ramach systemu zatrucia informacyjnego stosuje się technikę perswazji ukrytej. Polega ona na tym, że nową hierarchię wartości prezentuje się publicznie jako porządek wręcz oczywisty i aprobowany przez większość społeczeństwa. Natomiast jakikolwiek krytyczny stosunek do nowej propozycji oceniany jest jako przestarzały, zacofany i kompromitujący daną osobę lub instytucję. Wtedy też demagogicznie przeciwstawia się rzekomym fanatykom i fundamentalistom – tzw. osoby postępowe i tolerancyjne. Ma to prowadzić do zdyskredytowania tamtych osób a następnie do skompromitowania ich.

Kolejną techniką manipulowania w ramach systemu zatrucia informacyjnego jest lekceważenie wartości chrześcijańskich i patriotycznych. Odbywa się to poprzez deprecjonowanie tych wartości a następnie przez wprowadzenie do obiegu społecznego antywartości. Ta deprecjacja jest pośrednia np. poprzez niekorzystne dla chrześcijaństwa porównywanie go z buddyzmem czy islamem. Wprowadza się w ramach tej techniki odpowiednie antywartości, twierdząc np. że patriotyzm to wręcz nacjonalizm; wypowiada się też bluźnierstwa na temat krzyża i religii; albo kłamliwie głosi, że metoda in vitro leczy niepłodność kobiety, a przy okazji ośmiesza się stanowisko Kościoła w tej kwestii. Zawsze używa się odpowiednio dobranych słów, które mają robić wrażenie, że są prawdziwe i nie podważalne22. Tworzenie chaosu w obrębie pojęć i wartości jest jednym z celów systemu zatrucia informacyjnego.

Techniką w ramach zatrucia informacyjnego, która funkcjonuje w sposób niedostrzegalny jest tzw. zasada Marshalla Mc Luhana. Funkcjonuje ona w oparciu o tezę tego kanadyjskiego uczonego, że już sam środek przekazu jest jakimś przekazem. Myśl tę można tak sformułować: „Środek masowego komunikowania jest już sam w sobie komunikowaniem”23. Jest to technika manipulowania o dużym stopniu zakamuflowania. Prowadzi m.in. do zdyskredytowania mediów katolickich, konserwatywnych, niezależnych. Np. poprzez przydzielanie odpowiednich etykietek propagandowych. Stwierdza się np. złośliwie, że „Rzeczpospolita” jest organem PIS-u, a Radio Maryja szerzy nienawiść. Poprzez publiczne piętnowanie danego medium próbuje się pomniejszyć jego społeczny prestiż. A z zasady McLuhana wynika prosta zależność, że ten sam artykuł inaczej się odczytuje w piśmie prestiżowym a inaczej w piśmie permanentnie lekceważonym.

W 1995 r. OBOP przeprowadził sondaż na temat wartości w programach Telewizji Polskiej24. Jedno z pytań brzmiało: „Jak często Telewizja Polska pokazuje, co w życiu ludzi, w ich postępowaniu i zachowaniu jest słuszne, warte naśladowania?” Aż 80 proc. respondentów wyraziło opinię niepochlebną (44 proc. – odpowiedziało: „dość rzadko”; 36 proc. stwierdziło: „bardzo rzadko lub nigdy”). Powstaje pytanie jakie wyniki dałby podobny sondaż przeprowadzony w roku 2010.

 

System kreowania wroga

Najgroźniejszym systemem manipulowania jest system kreowania wroga. Gdy brakuje argumentów i gdy manipulatorzy sami doznają lęków (przed wyższością przeciwnika, przed utratą władzy czy przed dekomunizacją) stosuje się ten system. Praktycznie biorąc system ten sprowadza się do narzucenia społeczeństwu przekonania o grożącym mu niebezpieczeństwie. System ten najlepiej się sprawdza w organizowaniu nagonek politycznych.

Koncepcję niebezpiecznego wroga, który zagraża społeczeństwu (narodowi) skonstruowano już w propagandzie bolszewickiej. Przyjmuje się powszechnie, że funkcjonowanie wroga było w tamtym ustroju warunkiem istnienia proletariatu, a bolszewicy swoje zwycięstwo zawdzięczali propagandowemu systemowi kreowania wroga. System ten funkcjonuje we wszystkich ustrojach totalitarnych oraz w krajach, gdzie panuje oligarchia. W komunizmie system ten miał swoją ideową podbudowę w marksistowskiej idei walki klas, opartej na nienawiści do określonych grup społecznych.

W Polsce, począwszy od 1945 r. stworzono cały panteon różnych wrogów ludu – począwszy od „kułaka”, poprzez „zaplutego karła reakcji” (żołnierza AK), i „czarnego reakcjonistę” aż po wroga demokracji – tj. Kościół katolicki.

Mechanizm tego systemu manipulowania jest niezwykle groźny w następstwach. Jeżeli bowiem kogoś się ukazuje jako „wroga ludu”, to daje się do zrozumienia, że powinien być wyeliminowany. Wroga, który zagraża, nie toleruje się. Wybitni specjaliści piszący na ten temat biją na alarm i przestrzegają przed stosowaniem tego systemu, twierdząc, że jest to bardzo niebezpieczne szaleństwo25.

W związku z tym mechanizmem, tuż po 1989 r. doszło w Polsce do sytuacji paradoksalnej. Oto w mediach więcej wtedy straszono Polaków Kościołem niż komunizmem. Dlatego mówi się, że był to czas wyjątkowo skutecznego wykreowania Kościoła jako nowego wroga. Było to jedno z największych po 1989 r. zwycięstw technologii kłamstwa. Do tego problemu odniósł się Jan Paweł II na zakończenie Kongresu Eucharystycznego we Wrocławiu w 1997 r..

W systemie kreowania wroga stosuje się liczne techniki. Odnotujmy dwie z nich. Jedna to technika, która ma przekonać, że dana osoba, czy ugrupowanie polityczne jest wrogiem bezwzględnie zagrażającym społeczeństwu, a nawet państwu polskiemu. Głosi się, że zagraża prawom człowieka, demokracji, ładowi publicznemu, albo że wszczyna wojnę polsko-polską, prowadzi do destabilizacji państwa. Ostatnio zaś można było usłyszeć zarzut odmienny w tym nurcie, że ktoś, kto wykazuje chorobę psychiczną nie powinien, uczestniczyć w polityce, dlatego należy go w kaftanie bezpieczeństwa odwieźć do zakładu psychiatrycznego. Przypomniało to czasy spod znaku „sierpa i młota”. Stosowanie systemu kreowania wroga ma to do siebie, że z natury swej prowadzi do błyskawicznej eskalacji emocji a szczególnie nienawiści i agresji. Tworzy również atmosferę zagrożenia, przy jednoczesnym poddawaniu się silnej dyktaturze emocji26.

Druga technika, mająca przekonać, że ktoś jest wrogiem narodu czy państwa to takie działania manipulatorskie, które mają dowieść, że ten wyznaczony „wróg” na dobrą sprawę jest po prostu nikim ważnym, nie reprezentuje sobą żadnych cech pozytywnych. Jest to technika, która ma zmarginalizować tego „wroga”. Jedne zarzuty wypowiadane publicznie w mediach mają zdyskredytować walory umysłowe „wroga” inne zaś moralne. One się wzajemnie uzupełniają i wzmacniają. Jednym i drugim towarzyszy postawa pogardy. Naiwne i bezkrytyczne społeczeństwo przyjmuje to za dobrą monetę.

Funkcjonowanie systemu kreowania wroga, zwłaszcza przez dłuższy czas i z zaangażowaniem większości mediów w państwie musi prowadzić do nienawiści, agresji i chaosu; a tym samym do działań, nad którymi się już nie panuje. Obecnie mamy w Polsce pierwsze symptomy takiej sytuacji.

 

III. Wnioski i postulaty

Podjęta refleksja prowadzi do ważnych wniosków. Niektóre z nich mają charakter pilnych postulatów.

  • Słowo jest najskuteczniejszym nośnikiem manipulacji. Cecha ta przenosi się na logosferę tj. na całe środowisko słowa. Te same treści mające manipulować człowiekiem są emitowane zewsząd i wszędzie: w prasie, radio, telewizji, Internecie, ale też w ulotce i na billboardzie. Mamy wtedy do czynienia z oddziaływaniem zmasowanym i bardzo skutecznym. Prowadzi to do sytuacji gdy manipulacja występuje w skali całej logosfery, dlatego człowiek po prostu nie może przed nią uciec.
  • Poprzez zmanipulowaną logosferę wywierany jest potężny wpływ na jednostkę i społeczeństwo, nieporównywalny z innymi wpływami ze strony mediów. Człowiek, który nie wie o tym, o własnych siłach nie wydobędzie się spod presji zmanipulowanej logosfery.
  • Człowiek wtedy pada ofiarą manipulacji, gdy jego logosfera nie jest zorganizowana, lecz funkcjonuje na zasadzie spontaniczności i działań nieprzemyślanych. Jest to znamienne, że człowiek w niezorganizowanej logosferze, najłatwiej i bez żadnych oporów poddaje się wpływom perfekcyjnie zorganizowanych manipulatorów.
  • Aby uniknąć negatywnych wpływów zmanipulowanej logosfery, należy podjąć określone działania.

– Rozpoznawać strukturę i funkcjonowanie logosfery oraz jej znaczenie w rozwoju umysłowym człowieka.

– Posiąść sztukę organizowania logosfery, bo tylko wtedy można się ustrzec negatywnych wpływów ze strony logosfery zmanipulowanej.

– Docenić rolę słowa poprzez lekturę dzieł literackich i stałą refleksję nad słowem odbieranym w ciszy. Wszak słowo karmi się ciszą. I tu: więcej czytać, mniej oglądać. Kto nie czyta przestaje być krytyczny.

– Poznać istotę manipulacji, a w szczególności mechanizmy systemów manipulacji zorganizowanej.

– Rozmawiać i dyskutować na temat logosfery zmanipulowanej, aby przestrzec przed nią innych ludzi i zachęcać do budowania logosfery zarganizowanej.

– U medioznawców i zawodowych wychowawców zasięgać porady na temat właściwego rozwiązania problemu logosfery zmanipulowanej.

– Korzystać zawsze z wielu źródeł informacji. W cytowanym już przemówieniu w Olsztynie, Jan Paweł II stwierdził, że nie ma prawdziwej wolności bez prawdy, bo tylko prawda czyni wolność. I już wtedy wzywał Polaków do odkłamania życia. Dlatego obecna konferencja jest realizacją duchowego testamentu największego w naszych czasach świadka Prawdy.

Dziś stosowanie kłamstwa przybiera postać patologii społecznej. Staje się ono coraz bardziej powszechne i skuteczne. Mówi się nawet o „przemyśle zakłamania”27. Sytuacja potwierdza tezę o istnieniu kłamstwa zorganizowanego, którego postacią szczególnie groźną jest manipulowanie słowem. Dla chrześcijan, widzących w Chrystusie Prawdę jest to wyzwanie, które każe im chronić prawdę i dawać jej odważne świadectwo.

 

***

Ks. bp dr Adam Lepa - biskup pomocniczy archidiecezji łódzkiej. W latach 1989-1994 przewodniczący Komisji Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu, obecnie jej członek. Przewodniczący Zespołu Episkopatu Polski ds. Telewizyjnych Transmisji Mszy św. Członek Rady Programowej Episkopatu Polski ds. KAI. Medioznawca, prowadzi wykłady z pedagogiki mediów w Instytucie Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz z pedagogiki mediów masowych w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi. Autor m.in. książek: "Świat propagandy", "Świat manipulacji", "Pedagogika mass mediów", "Telewizja w rodzinie".

1 Jan Paweł II, Wielka praca nad mową, „L’Osservatore Romano”, 1991, nr 5 (wyd. polskie).

2 Ph. Breton, La parole manipulée, Paris 2000 ; M. Pergnier, La désinformation par les mots, Monaco 2004 ; C. Ladjali, Movaise langue, Paris 2007.

3 B. Arras, Mutimédia et éducation à l’image, w: Multimédia et savoirs, Paris 2000, s. 143.

4 S. Brown, Jak mówić, aby ludzie słuchali, tłum. z ang., Warszawa 1996, s. 20-22.

5 C. Kerbrat-Orechioni, Les actes de langage dans le discours. Theories et fonctionnement, Paris 2008.

6 W. Doroszewski, Język jako forma myślenia i działania, w: Język. Myślenie. Działanie, Warszawa 1982, s. 52-74; J. A. Dziewiątkowski, Język narzędziem myślenia i działania, „Studia Medioznawcze”, 2001, nr 4, s. 89-92.

7 L. Bellenger, L’expression ecrite, Paris 1981, s. 95-124.

8 W. J. Ong, Oralność i piśmienność, tłum. z ang., Lublin 1992, s. 113-159.

9 A. Lepa, Funkcja logosfery w wychowaniu do mediów, Łódź 2006, s. 184-198.

10 A. Lepa, Świat manipulacji, Częstochowa 1997, s. 23 ns.

11 A. Lepa, Świat manipulacji, s. 87-110.

12 I. Ramonet, Propagandes silencieuses, Paris 2004.

13 Zob. np. P. Eveno, Les médias sont-ils sous influence? Paris 2008.

14 R. Cialdini, Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka, tłum. z ang., Gdańsk 1995, s. 13-32.

15 K. Kąkolewski, Niepoznanie jako źródło zła, „Ethos”, 1992, nr 1, s. 41 ns.

16 M. Pergnier, La désinformation par les mots, Monaco 2004.

17 Dezinformacja, red. V. Volkoff, tłum. z ang., Warszwa 1991, s. 8.

18 A. Lepa, Katecheta i świat informacji, „Katecheta”, 1987, nr 3, s. 106-116.

19 K. Ostrowski, Znaczenie systemu wartości w etiologii zachowań dewiacyjnych, „Studia z Psychologii”, 1992, t. IV, s. 7-18; M. Ryś, Psychologiczna analiza procesu interioryzacji wartości, „Szczecińskie Studia Kościelne”, 1993, t. 4, s. 59-65.

20 S. Birngruber, Wprowadzić w świat wartości – zadanie pedagogiki, „Dialogi Pedagogiczne”, 1992, t. II, s. 14-23.

21 A. Lepa, Katecheta i świat stereotypów, „Katecheta”, 1985, nr 1, s. 3-12.

22 M. Fize, Les menteurs, Montréal 2007.

23 H. Rotkiewicz, Pedagogiczne aspekty teorii środków masowego przekazu Marshalla McLuhana, Wrocław 1983.

24 J. Sobczak, Wartości w programach TVP, „Aktualności Telewizyjne”, 1995, nr 7, s. 93-98.

25 S. Keen, Faces of the Enemy, San Francisco 1991.

26 X. Couture, La dictature de l’émotion, Paris 2005.

27 J. Stauber, S. Rampton, L’industrie du mensonge, Marseille 2004.