Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Jest wyrok za znieważenie symbolu Polski Walczącej

A myślały, że wszystko im wolno.

2 tys. zł grzywny ma zapłacić ma organizatorka „czarnego protestu” w Kielcach Alina B., za dopuszczenie do publicznego znieważenia podczas tej demonstracji znaku Polski Walczącej - orzekł dziś Sąd Rejonowy w Kielcach i nakazał pokrycie kosztów postępowania. Wyrok jest nieprawomocny.

Chodzi o wydarzenia z 3 października 2016 r., kiedy to na kieleckim Rynku odbył się protest kobiet przeciwko projektowi ustawy bezwzględnie zakazującej aborcji. Cześć manifestantek miała na ubraniach naklejki z symbolem Polski Walczącej – kotwicy z połączonych liter P i W z dorysowanymi znakami, przypominającymi kobiece piersi.

Sędzia Robert Dróżdż przypomniał w uzasadnieniu wyroku, że znak Polski Walczącej jest prawnie chroniony.

    To znak, który zgodnie z ustawą, każdy obywatel ma otaczać czcią i szacunkiem. To jest nasz obywatelski obowiązek (…) Nie wolno go używać w sposób dowolny. Podobnie jest w przypadku godła państwowego, czy znaków czci religijnej

- podkreślił.

Z orzeczeniem nie zgodził się pełnomocnik obwinionej. Jego zdaniem, użycie przerobionego symbolu Polski Walczącej przez protestujących nie było jego znieważeniem.

    Chodziło, by pokazać, że walka o prawa kobiet - która nie jest walką zbrojną i oczywiście nie jest tak dramatyczną, jak w czasie II wojny światowej - jest również walką bardzo istotną

– powiedział dziennikarzom adwokat Grzegorz Borek po ogłoszeniu wyroku. Zapowiedział złożenie apelacji.

Sprawa trafiła do sądu wskutek indywidualnego zawiadomienia osoby prywatnej. Wniosek o ukaranie organizatorki „czarnego protestu” złożyła do sądu policja.

B. zarzucono, że „umyślnie, wbrew obowiązkowi, nie podejmowała środków niezbędnych do zapewnienia zgodnego z przepisami prawa przebiegu zgromadzenia” oraz „dopuściła do publicznego znieważania znaku Polski Walczącej, poprzez demonstracyjne, publiczne okazywanie znaku z naniesionymi zmianami graficznymi”.

Zdaniem sądu podczas kieleckiego zgromadzenia złamano przepisy. Okołu stu osób miało na ubraniach naklejki z przerobionym symbolem Polski Walczącej.

    Nie jest przedmiotem postępowania estetyka tego znaku, tylko fakt, iż takim znakiem nie wolno się posługiwać w bieżącym demonstrowaniu swoich poglądów politycznych, światopoglądu

– mówił sędzia.

    Obwiniona tłumaczy, iż nie widziała naklejek z tych znaków. Jeżeli tłumaczy, że nie widziała tych osób, to znowu nie dopełniła swoich obowiązków - jako organizator zgromadzenia – bo miała obowiązek czuwać nad tym, aby nie dochodziło do naruszenia przepisów ustawy

– podkreślił sędzia Dróżdż.

    Nie może się usprawiedliwiać organizator, policjant, strażnik miejski, że „nie widział, bo nie patrzył”. Obwiniona miała obowiązek kontrolować i zgodnie z ustawą o zgromadzeniach wezwać taka osobę do opuszczenia zgromadzenia, a tego zaniechała

– dodał.

Pełnomocnik obwinionej zapowiedział złożenie apelacji - z powodu błędnych ustaleń faktycznych w sprawie.

    Sąd przyjął, że obwiniona miała obowiązek wyszukiwać symbole, jakie różne osoby przyczepiły do swoich ubrań i z tego względu wykluczać je ze zgromadzenia. A zgromadzanie było bardzo liczne, licznie obstawione przez policję i straż miejską. I ani jeden funkcjonariusz nie uznał wtedy, tam na miejscu, za właściwe, żeby reagować na rzekome używanie symbolu znieważającego znak Polski Walczącej

– powiedział dziennikarzom adwokat Grzegorz Borek.

Oprócz dopuszczenia do publicznego znieważenia znaku Polski Walczącej, organizatorkę „czarnego protestu” obwiniano też o inne wykroczenie, polegające na tym, że nie podjęła „środków niezbędnych dla zapobieżenia powstaniu szkód z winy uczestników zgromadzenia”. Podczas demonstracji zniszczone zostały bowiem banery wystawy dotyczącej homoseksualizmu - „Stop dewiacji”, którą na kieleckim rynku zorganizowała Fundacja Życie i Rodzina.

W tej sprawie sąd uniewinnił organizatorkę manifestacji. Sędzia podkreślił, że obwiniona „zrobiła wszystko co mogła” w tej prawie - zgłosiła fakt niszczenia ekspozycji policjantom, którzy zabezpieczali pikietę.

za: http://niezalezna.pl/98654-myslaly-ze-wszystko-im-wolno-jest-wyrok-za-zniewazenie-symbolu-polski-walczacej

Copyright © 2017. All Rights Reserved.