Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Ks.prof. Paweł Bortkiewicz - Sumienie i dyscyplina

Kalendarz zdarzeń jest dość czytelny i skondensowany. Bundestag uchwalił nowe prawo 30 czerwca dotyczące przyznania osobom tej samej płci prawa do zawierania instytucji „małżeństwa”. Przepisy weszły w życie  1 października. Trzeba było czekać zaledwie tydzień na szybki rozwój zdarzeń, które są konsekwencją tego „prawa”

(piszę to słowo w cudzysłowie, bo niezależnie od ilości powtórzeń w mediach nie dam sobie wmówić, że roszczenia znaczą to samo, co prawa). Otóż tydzień po wejściu w życie przepisów zrównujących prawa par homoseksualnych i małżeństw heteroseksualnych pierwsza para gejów - Michael i Kai Korok - dokonała adopcji dziecka. Tym dzieckiem opiekowała się od jakiegoś czasu. Nie wiadomo, jak długo i jaki jest wiek tego dziecka.

O decyzji sądu w dzielnicy Berlina Tempelhof-Kreuzberg bardzo szybko poinformowały agencje prasowe. Jako pierwsza uczyniła do agencja dpa.

Ten akt jest oczywiście traktowany jako wymowne zwycięstwo organizacji gejowskich. Ich działania były wieloletnie,  wspierane przez Lewicę, SPD i Zielonych. Jednak przez lata dążenia do całkowitego zrównania par homo- i heteroseksualnych rozbijały się o sprzeciw partii chadeckich CDU i CSU.
Tym zatem, co zadecydowało o zmianie sytuacji nie jest oczywiście jakaś nowa wykładnia przekonująca o zaletach takiego „wychowania” w takiej „rodzinie”. Można chyba powiedzieć, że od kilku at, od czasu raportu prof. Marka Regnerusa z Austin University, wiemy, że trudno o takie zalety. Jest za to mnóstwo wykazanych problemów, wad i złych konsekwencji.

Chodzi mi w tym momencie o to, że nie mogła na tę decyzję polityczną wpłynąć jakaś obiektywna, nazwijmy to naukowa, psychospołeczna racja. Nie zmieniła się też siła formacji politycznych w parlamencie niemieckim. Nadal dominująca rolę odgrywała tam formacja polityczna mająca w nazwie słowo „chadecka”, „chrześcijańska”. Co zatem zadecydowało?

W komentarzach medialnych sprawa jest stawiana jasno: zadecydowała zmiana stanowiska szefowej partii i rządu. W lecie tego roku kanclerz Angela Merkel nieoczekiwanie zmieniła stanowisko wobec adopcji dzieci przez homoseksualistów. Wyrazem tej zmiany stało się przyzwolenie dla posłów z CDU i CSU na „głosowanie zgodnie z własnym sumieniem”, „bez dyscypliny partyjnej”.

Właśnie to stwierdzenie i rozróżnienie przykuwa moją uwagę. NIe tylko przykuwa uwagę, ale niepokoi. W jakich kwestiach parlamentarzysta ma prawo i obowiązek głosować zgodnie z dyscypliną partyjną, a niekoniecznie zgodnie z sumieniem, czyli ślepo? W kwestiach budżetu? A na przykład w kwestiach sądownictwa? A może ślepo ma głosować w sprawach reprywatyzacji? Natomiast w kwestiach najbardziej newralgicznych, w sprawach fundamentalnych, może sobie pozwolić na wolnomyślność? Czyli, tam, gdzie chodzi o budżet głosujemy jak jeden mąż, tam gdzie idzie o rodzinę, czy życie - głosujmy, jak kto chce?

Oczywiście, nie martwi mnie zbytnio to, co robią w Niemczech. Ale martwi mnie to, że ten styl myślenia nie jest obcy wśród polskich polityków. Może warto scalić  te dwa style - wedle sumienia i dyscypliny w jedną zasadę: zgodnie z sumieniem i dobrem wspólnym.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.