Polecane

Tomasz P. Terlikowski - Alfie Evans – eugenicznie odwrócony świat

Sprawa Alfiego Evansa jest bolesnym przykładem tego, dokąd zmierza nasz świat. I nie ma się co oszukiwać, że w Polsce takie zmiany są niemożliwe.

Historia Alfiego niewątpliwie jest dramatyczna. W pewnym momencie jego 23-miesięcznego życia zdiagnozowano u niego nieznaną chorobę mózgu, która stopniowo odbierała mu kolejne czynności życiowe. Ostatecznie dziecko zostało podłączone do tlenu i sztucznie karmione.

Sukces eutanazistów

Później lekarze uznali, że jego stan zdrowia jest tak poważny, że jedynym rozwiązaniem zgodnym z ich rozumieniem godności osobowej jest odłączenie od tlenu i pożywienia i skazanie na śmierć. Tej decyzji sprzeciwili się jednak rodzice, którzy rozpoczęli wielką batalię prawną o to, by dziecko mogło zostać przewiezione do… watykańskiego szpitala i by tam kontynuowano leczenie.

Sądy się na to nie zgodziły i podjęły decyzję o odłączeniu dziecka od tlenu i stopniowym zagładzaniu. Dlaczego nie zgodzono się na to, by przewieźć je do Włoch? Odpowiedź jest tak absurdalna, że aż szokuje. Otóż dlatego, że… jego stan zdrowia jest rzekomo zbyt poważny, by znosił podróż. I właśnie z tego powodu trzeba go po prostu zabić.

Tym, co naprawdę szokuje w tej sprawie, jest to, że dla uzasadnienia ordynarnego zabójstwa (być może z litości, a być może z oszczędności) używa się języka godnościowego. Zagłodzenie dziecka ma być spowodowane troską o jego godność, zaś starania rodziców, którzy chcą je leczyć, to rzekomo dowód na ich brak troski o dziecko. Trudno nie dostrzec kompletnie absurdalnego pomieszania pojęć i znaczeń słów, które wdarło się w tę debatę. Tu zło nazywane jest dobrem, a dobro złem – dotychczasowe znaczenia słów zostały zastąpione zupełnie nowymi. Trudno nie uznać tego za wielki sukces eutanazistów, zwolenników zabijania niepełnosprawnych.

Strategia salami

Ta debata doskonale pokazuje także, do czego prowadzi każda eugenika. Jeśli uzna się, że stan zdrowia nienarodzonego dziecka, jego upośledzenie, choroba, genetyczny syndrom są wskazaniami do jego likwidacji (tak jak to obecnie ma miejsce w Polsce), jeśli damy się nabrać na dyskurs litości (tak nam szkoda tego dziecka i jego rodziców, że aż chcemy im wszystkim ulżyć, zabijając chorego), to nie ma powodów, byśmy nie uznali – po jakimś czasie, z pewnymi zastrzeżeniami, stopniowo – że… takie samo „współczucie” okazać można i trzeba także dzieciom już narodzonym. Oczywiście początkowo za zgodą czy z woli rodziców, ale po jakimś czasie i to może się zmienić. Jacek Żakowski jakiś czas temu wprost zgłosił pomysł, żeby rodzice, którzy wiedzieli, że ich dziecko będzie chore czy upośledzone, ale nie usunęli go, otrzymywali niższe świadczenia socjalne na dziecko. Brytyjscy sędziowie poszli zaś jeszcze dalej i uznali, że lekarze i sądy mogą skazywać na śmierć dzieci, nawet jeśli ich rodzice zdecydowanie przeciwko temu protestują.

Na tym się jednak nie skończy. Z czasem, powoli – zgodnie ze strategią salami – identyczne wyroki będą wykonywane także na starszych chorych, początkowo z woli ich rodziny (bo przecież syn ma już dosyć zajmowania się mamą albo babcią), ale z czasem także wbrew ich woli. Logika eugeniczna wsparta fałszywym współczuciem prowadzi nieuchronnie do takich właśnie decyzji.

Cywilizacja niegodna dalszego życia

Nie ma się co oszukiwać, że w Polsce poprzestaniemy jedynie na eugenicznej aborcji i nigdy nie pójdziemy dalej. Zaakceptowanie tej logiki nieuchronnie poprowadzi nas dalej, a jedynym pytaniem, jakie możemy zadawać, jest nie to, czy tak się stanie, ale kiedy tak będzie.

A na koniec trudno nie zauważyć jeszcze jednego. Cywilizacja, która uznaje, że zagłodzenie niewinnego dziecka jest obroną jego godności, która skazuje je na śmierć w męczarniach, nie jest godna dalszego życia. I jeśli nie przyjdzie nawrócenie, to ona zdechnie. Nie, nie umrze, ale będzie zdychać w bólach eutanazyjnego samobójstwa. To nie jest proroctwo ani ostrzeżenie, ale prosta konstatacja faktu.

za: http://niezalezna.pl/223658-alfie-evans-eugenicznie-odwrocony-swiat

                                                                          ***

zob.też: „Tygodnik Powszechny” głuchy na błagania rodziców walczących o życie Alfiego? "Katolickie" pismo staje po stronie lekarzy z Liverpoolu. Symboliczne!

https://wpolityce.pl