Ależ się zagotowało! Jedna z sondażowni przygotowała badania, z których wynika, że 46 proc. Polaków jest za aborcją na życzenie do 12. tygodnia ciąży. I od razu odbyło się rytualne wycie, że przecież trzeba dostosować się do opinii publicznej, że Polacy, podobnie jak Irlandczycy, mają dość opresyjnego prawa itd.

Tyle że argument, iż 46 proc. Polaków jest za zabijaniem nienarodzonych na życzenie, w ogóle mnie nie rusza. Większość Amerykanów była za niewolnictwem, a większość Niemców za Adolfem Hitlerem. Nic z tego dla moralnej oceny obu tych kwestii nie wynikało. I nic nie wynika teraz. Jest jeszcze jedna kwestia, o której nie wolno zapominać. Otóż tak się składa, że w Polsce nie da się zmienić tej ustawy bez zmiany konstytucji. Już w 1997 r. Trybunał Konstytucyjny, zresztą pod kierunkiem prof. Andrzeja Zolla, jasno wskazał, że w naszym kraju aborcja z przyczyn socjalnych jest niezgodna z konstytucją, a także podkreślił, że gdyby takie pytanie skierowano do Trybunału, to tak samo oceniłby aborcję eugeniczną. Jeśli aborcjoniści chcą jakichkolwiek zmian po swojej myśli, to muszą mieć dwie trzecie głosów w Sejmie. A na to, mam nadzieję, się nie zanosi.

Tomasz P. Terlikowski

za:niezalezna.pl