Polecane

Ks.prof. Paweł Bortkiewicz TChr - Liczenie szabli

Nie pamiętam już czy to był protest leworęcznych czy dotkniętych amnezją czy może jakiejś innej grupy okrutnie pokrzywdzonej przez ten rząd. „Żeby się tylko oni o własne nogi nie potknęli” – powiedział pewien mój mądry rozmówca.

Oczywiście, taka obawa jest zasadna. Nie ma ludzi doskonałych. Nie ma społeczeństwa doskonałego. Nie ma Utopii tu na tym świecie. Trzeba liczyć się z możliwością błędów, pomyłek. Niektóre z nich są ewidentnie zawinione, jak romans posła z jakąś tancerką czy inną artystką bezimienną za to zadomowioną w portalach społecznościowych. Inne mają inny charakter. 

Pisałem już onegdaj po konwencji rządzącej siły politycznej o pewnych niepokojach, które we mnie się budzą. Ostatnio pojawił się najpierw inny, zupełnie nowy niepokój. Oto konserwatywny, i jak słychać katolicki rząd włoski mówi o zmianie orientacji politycznej, o nowej, rewolucyjnej wobec aktualnej polityki unijnej kursie.
To oczywiście cieszy, nawet jeśli to sa tylko deklaracje. Mam nadzieję, że pójdą za nimi czyny,. Ale mój niepokój budzi to, że Włosi ogłaszają sojusznikiem swoich działań Orbana i Węgry. Oczywiście, szacunek dla władz węgierskich i dla narodu węgierskiego. Ale dlaczego nie mówią o Polsce? O Polsce, chyba bądź co bądź bliższej im kulturowo, o Polsce, która za sprawą Człowieka „z dalekiego kraju” od października 1978 roku stała się im niewątpliwie bliska. A teraz przecież stanowi znów przedmurze Europy. Czy nie jest tak, że przejrzystość naszej polityki coś niecoś została zatarta?

Do licznych strajków i protestów doszedł ten studencki. Tak go określa pan Wicepremier, twórca tzw. Konstytucji dla nauki. Nie jestem pewien, czy to jest strajk studencki. Widzę w sieci oświadczenia związków zawodowych, czytam krytyczne uwagi profesorów, posłów, senatorów… Uwag pod adresem nowej Ustawy o nauce i szkolnictwie wyższym jest naprawdę sporo.

Nie chcę powielać ani swoich, ani cudzych wypowiedzi. Może tylko uwaga na jedną sprawę. Wiele wskazuje na to, że „Ustawa 2.0” jest skonstruowana po to, by wprowadzić jedną bądź dwie najlepsze polskie uczelnie na tzw. listę szanghajską, listę najbardziej prestiżowych uniwersytetów świata.

Oczywiście, przyświeca temu myśl, że taki wyścig zmobilizuje wszystkie uczelnie. To iluzja i  nie będę tego dowodził. Natomiast myślę, że warto zwrócić uwagę, że Ustawa winna obejmować szkolnictwo, a zatem proces choćby dydaktyczny maturzystów analfabetów, maturzystów nie potrafiących napisać listu, podania, maila… To są ludzie, którzy mają problem z geografią Polski, a zbrodnią za Katyń obarczają Polaków mordujących Żydów (bo jak zbrodnia i to duża, to czyja…).

Żartuję? Nie! Dzielę się doświadczeniami własnymi i swoich kolegów z różnych środowisk. Więc czy naprawdę w forsowaniu tej Ustawy z racji politycznych chodzi o liczenie szabli…
O szablę tez można się potknąć.