Austriacki rząd podjął decyzję o zamknięciu kilku meczetów i deportacji radykalnych imamów. Kanclerz Sebastian Kurz podkreśla, że w Austrii nie ma miejsca na społeczeństwa równoległe, polityczny islam i radykalizację.
– Chcemy ogłosić decyzje ministerstwa kultury o zamknięciu siedmiu meczetów w tym rozwiązaniu meczetu Szarych Wilków i Arabskiej Wspólnoty Kulturalnej, która prowadzi w sumie sześć meczetów. Ponadto wydalonych zostanie kilku imamów, z powodu naruszeń prawa w tym finansowania zagranicznego – poinformował w ubiegłym tygodniu Sebastian Kurz.
Ta decyzja austriackiego kanclerza jest reakcją na ostatnie wydarzenia, które miały miejsce w muzułmańskich świątyniach. Organizowano w nich, z udziałem dzieci, inscenizacje bitew, w których zwycięstwo odniosło Imperium Osmańskie. Dzieci ubrane w mundury salutowały, wznosiły tureckie flagi i udawały martwych męczenników. Takie informacje oburzyły austriackich polityków i zmusiły kanclerza do podjęcia zdecydowanych działań.
– Premier jeszcze w okresie wyborczym zapowiadał zaostrzenie polityki migracyjnej. Te działania z pewnością się w to wpisują, są to także pewne środki prewencyjne przed wzrostem ekstremizmu islamskiego – podkreśla prof. Piotr Marszałek.
Taka reakcja austriackiego rządu na pewno nie wpisuje się w przyjacielską retorykę Unii Europejskiej, która wciąż wspiera muzułmańskich imigrantów.
– Widzimy to po dyskusji nad nowym budżetem Wspólnoty, gdzie podział środków uwzględnia kwestię wspierania państw, które chcą udzielać pomocy migrantom – wskazuje ekspert.
W Austrii obecnie mieszka około pięciuset tysięcy muzułmanów. Większość stanowią Turcy.
za:www.radiomaryja.pl