Jeśli coś nam tu w Polsce dzisiaj zagraża, i jest to jakiś radykalizm, to na pewno nie chrześcijański, ale i na razie też nie islamski. Tym radykalizmem (…) jest radykalizm ze strony ekstremalnie liberalnych środowisk

– pisze na łamach Tygodnika TVP dziennikarz i publicysta Krzysztof Ziemiec.

Słowa dziennikarza TVP padły w kontekście komentarza do reakcji na akcję modlitewną „Różaniec do Granic”. Jego zdaniem, burza medialna jaką wywołał sukces inicjatywy, pokazał katolikom, skąd płynie dla nich największe zagrożenie. Krzysztof Ziemiec nie ma wątpliwości, że płynie ono ze strony ekstremalnie liberalnych środowisk, które niosąc na ustach hasła o tolerancji, bezpardonowo atakują polską pobożność.

Dla przedstawicieli lewicowego frontu ideologicznego, modlitwa o pokój i błogosławieństwo dla kraju wymierzona była… przeciwko muzułmanom. Mimo że organizatorzy wielokrotnie tłumaczyli, że akcja nie jest skierowana przeciwko komukolwiek, to redaktorzy „Gazety Wyborczej”, „TOK Fm” czy „Tygodnika Powszechnego” wiedzą lepiej.

Oczywiście, ich zdaniem modlitwa była także bronią skierowaną przeciwko uchodźcom. - Po dzisiejszym dniu do tamtych obrazów historia dołączy zdjęcia setek tysięcy Polaków modlących się na plażach, lotniskach, ulicach, wzdłuż granic. Poszli przyzywać Imienia Bożego, wzywać orędownictwa Matki Jezusa przeciw… uchodźcom, szukającym pomocy, schronienia, dachu nad głową – atakował inicjatywę ks. Wojciech Lemański.

 Newsweek opublikował artykuł o wdzięcznym tytule „Różaniec do granic absurdu”, a Dominika Wielowieyska przestrzegła Polaków, żeby nie używali różańca jako „pałki do walki z innymi religiami”.

 Ziemiec w swoim artykule przytoczył jeszcze wiele przykładów ostrej reakcji na modlitewną mobilizację Polaków. W każdym z nich coraz bardziej uświadamiając, że jedyny radykalizm zagrażający Polakom to ten spod znaku tęczowej flagi i czerwonego sztandaru.


za:www.pch24.pl