Polecane

Bogdan Dobosz - Koło historii, czyli dobra zmiana

Historia zatoczyła koło i po niemal 70 latach wracamy do normalności. Chodzi o elity, które nadają ton życiu narodu. W czasach II wojny i po instalacji w Polsce komunistycznej władzy prawdziwe elity wytrzebiono, a niedobitków odsunięto od wpływów na społeczeństwo i głęboko przeorano. Życie nie znosi próżni, więc

w kolejnych latach stworzono w ich miejsce nowe elity, już z kręgów władzy ludowej. Później przyszły ich dzieci, wnuki…

Tak powstał pewien rodzaj elit. Najpierw były studia w Moskwie, później już na zachodnich uczelniach, stypendia, a po roku 1989 elitotwórcze wykształcenie, przepustki na salony i kontakty zapewniały pieniądze. Tutaj też łatwiejszy start miała uwłaszczona na państwie klasa poprzednich władców, więc zmieniało się niewiele.

Dzieci nowych elit

Rzecz jasna po drodze były różne społeczne bunty i nierzadko dzieci owych nowych elit brały w nich czynny udział. Można tu jednak mówić o pewnym rodzaju parasola ochronnego nad tą częścią opozycji, którego zwieńczeniem był tzw. okrągły stół, czyli porozumienie części wyrosłej z nowych elit opozycji z dawną nomenklaturą. Potomkowie pierwszych władców PRL kształtowali naszą rzeczywistość. Zjawisko opisywane jako resortowe dzieci, a częściej już resortowe wnuki, trwało spokojnie niemal do dziś, nabierając przy okazji w owych pseudoelitach także cech kosmopolityzmu (zastąpił dawny internacjonalizm dziadków) i celebrytyzacji.

Chociaż przez cały ten czas trwało też powstawanie elit równoległych, szukających inspiracji w ruchu niepodległościowym, Żołnierzach Wyklętych czy historycznym etosie zniszczonych już elit przedwojennych, nowa klasa zbudowana na gruzach komunizmu miała się świetnie w każdej dziedzinie życia społecznego – w polityce, mediach, kulturze, sądownictwie (wyjątkowa kasta), szkolnictwie, biznesie.

Po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości coś się jednak zaczęło przełamywać. Niektórzy mówią tu nawet w wielkim uproszczeniu o starciu wnuków AK z wnukami UB. Chociaż wydawałoby się, że tak dobrze posadowione elity wrosły pasożytniczo już na stałe w nasze kolejne Rzeczypospolite, teraz tracą grunt i okazuje się, że w drugim, a czasami w trzecim pokoleniu nowych elit z ich butów wyłazi po prostu słoma.

Owe elity okazują się nie tylko dość puste intelektualnie, ale po odcięciu od pasożytowania na państwie wręcz bezsilne. Ich jedyną reakcją jest wściekłość. Ostatnie tygodnie i miesiące pokazały zresztą nie tylko frustrację, ale też brak poziomu pozornie kulturalnych i ogładzonych ludzi.

Niech ich słowa przemówią

Dla przykładów kilka fragmentów różnych wypowiedzi z ostatnich tygodni. Pisarka Klementyna Suchanow w „Newsweeku”: „Skoro są katolikami, to niech spier… na sąd ostateczny! Już najwyższy czas. (…) To są jakieś stare dziady, które się przyssały do stołków, jakieś wampiry z PRL, które chcą urządzać świat nam, 40-latkom, tudzież tym wszystkim młodym ludziom, których spotykam na protestach. (…) Ale całe PiS to są stare dziady. Nawet ci młodzi są starzy, powyjmowani z szuflad, zakonserwowani w starych scenografiach. To trzeba wszystko wymieść i oddać wreszcie ludziom, którzy tu będą przez następne 50 lat żyli, a nie za 5, 10 lat umrą, zostawiając syf i ciesząc się, że się nachapali i sobie chwilę porządzili”.

Dziennikarz Jacek Żakowski: „Stalin wierzył, że był wielkim językoznawcą, i pouczał lingwistów, podobnie jak Ziobro, Mucha itp. wierzą, że są wielkimi prawnikami, więc pouczają składy Sądu Najwyższego. Hitler wierzył, że lepiej się znał na wojnie niż marszałkowie, więc nie słuchał ich rad, podobnie jak Macierewicz wierzy, że lepiej się zna na wypadkach lotniczych niż komisja Millera, więc poprawia jej raport. Kaligula wierzył, że był nieomylny, więc nawet konia mógł bez straty mianować senatorem, bo i tak wszyscy mieli robić to, co on im kazał; podobnie jak Kaczyński wierzy, że Andrzej Duda może być bez straty prezydentem, a pani Przyłębska szefową Trybunału, jeśli tylko będą robili to, co on im każe”.

Europosłanka Róża Thun: „Gnój lejący się z #TVPIS zalewa Polskę. Smród dociera nawet tam, gdzie się tego czegoś nie ogląda!”. Sędzia Waldemar Żurek o kandydatach do nowej Izby Dyscyplinarnej: „Za judaszowe srebrniki będą mieli ręce po łokcie umoczone we krwi”. Aktorka Joanna Szczepkowska: „rząd PiS jest najgorszą grupą poza PRL”. Dziennikarz Tomasz Lis: „Grupa jełopów kierowana przez zakompleksionego zamordystę, przy pomocy tchórzliwego figuranta pełniącego funkcję prezydenta, zamieniła państwo w żałosną republikę bananową”. Posłanka PO Kinga Gajewska (czyli tzw. gimbaza tej partii) mówi: „Bójcie się, bo my was rozliczymy!” I uzupełnia te słowa gestem podrzynania szyi… Aktor Daniel Olbrychski: „Dziś patriotyzm to odsunięcie od władzy PiS. Za wszelką cenę”.

Adam Michnik: „Ich polityka przypomina nieustanne mordobicie: łamanie konstytucji, likwidacja niezależnego sądownictwa, zawłaszczanie majątku państwa przez pisowską nomenklaturę, brutalne uderzenie w niezależność kultury, w teatr, film, muzea, nawet w Puszczę Białowieską. (…) Czy musimy żyć w tym smrodzie jeszcze długo? Czy Polska na nic lepszego nie zasłużyła? Nie dajmy się zadusić!”. I jeszcze były prezydent Bronisław Komorowski, który wzywał wprost do rokoszu i to w rocznicę 550-lecia parlamentaryzmu w Polsce: „Oprócz tej złej tradycji była tradycja czysto obywatelska, były to konfederacje. Szlachta, posłowie zawiązywali konfederacje w imię najważniejszych celów”.

Król jest nagi

A przecież to mowa elity elit, creme de la creme tych, którzy narzucali Polakom ogląd świata, i zaledwie kilka pierwszych lepszych z niej cytatów. Szeregowi działacze KOD, wychowankowie tychże mądrości, nie unikają starć bezpośrednich – rękoczynów, wyzwisk i przeklinania. Można tu co prawda biadolić o upadku obyczajów i kultury, ale osobiście z takiego obrotu sprawy tylko się cieszę. Na naszych oczach spadają maski rzekomej kultury, elita pokazuje prawdziwą twarz postbolszewickiego zamordyzmu, a zarazem ci wieloletni uzurpatorzy tracą wpływy. Król jest po prostu nagi…

Autor jest publicystą „Głosu Katolickiego” („La Voix catholique”) w Paryżu.

Promuj niezależne media! Podaj dalej ten artykuł na Facebooku i Twitterze

za: http://niezalezna.pl
                                                                             ***

Czasami trzeba ciężko się napracować, żeby zdeprecjonować i rzucić w błoto pojecie "elita". Lewa elita...
k