Polecane

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr - „Precz z dyktaturą kobiet”

Tytułowe hasło absolutnie nie zapowiada treści felietonu, poza tym, że wprowadza w poziom absurdu i głupoty aktualnego życia politycznego.

Wyrazem tego stanu rzeczy stają się hasła polityczne, które niemal wybrzmiewają tak: „PiS jest dziki, PiS jest zły/ PiS ma bardzo ostre kły./ Kto spotyka PiSa w lesie, tego strach na drzewo niesie”. To oczywiście tylko wyostrzona nieco parafraza tego, co jest faktycznie rzucane w przestrzeń życia publicznego i politycznego. Aż strach się bać, co będzie się działo już wkrótce, gdy rozpoczną się wybory.

Jest mi przy tym trochę żal tych moich rodaków – polityków, którzy są tak zestresowani, żyją w permanentnym lęku. Bo, jak tu żyć? Jak tu żyć? Spotyka się Prezes z włoskim politykiem i o d razu lęk. Jakie ustalenia? Czy obu politykom uda się zniszczyć Europę? Czy może ją odbudować?

Przed paru laty, po ogłoszeniu Brexitu premier Włoch, prezydent Francji i kanclerz Niemiec spotkali się na wysepce Ventotene, przy grobie Altiero Spinellego, komunistycznego twórcy Manifestu z Ventotene, który stanowi aktualny projekt Unii Europejskiej, jej konstrukcji. Projekt antynarodowy, na wskroś lewicowy. Nikogo to szczególnie nie zainteresowało. Nie interesuje też działalność Grupy Spinellego w Parlamencie Europejskim, w której to grupie działa  m.in. p. Róża itd. (pomijam długie nazwisko ze względu na ograniczoną ilość znaków), znana „obrończyni” polskiej racji stanu.

Opozycję gnębi natomiast sojusz państwa z Kościołem. W tym miejscu czuję się trochę zaniepokojony, bo… Bo czy nie jest to próba ingerowania w obce państwa? Państwo wyznaniowe mamy aktualnie (bądź mamy jeszcze jego wyraźną spuściznę) w kilku państwach europejskich. W Unii Europejskiej religią państwową jest na przykład prawosławie w Grecji. To sprawia, że na przykład szefem rządu nie może być przedstawiciel wyznania katolickiego czy luterańskiego. Religią państwową jest oczywiście anglikanizm w Anglii. Królowa jest głową Kościoła luterańskiego. Przypomnę, że premier Anglii Tony  Blair, pragnąc przejść na katolicyzm musiał zaczekać do zakończenia pełnienia swojego urzędu. Do roku 2000 każdy rodzący się w Szwecji obywatel stawał się automatycznie członkiem Kościoła luterańskiego, którego głową jest król Szwecji, Zmiana wyznania była możliwa, ale  była to procedura następcza w stosunku do automatycznego przypisania do oficjalnej religii państwowej. Luteranizm jest też religią państwową w Danii. Walka o rozdział Kościoła i państwa wydaje się zatem jako hasło ingerencją w stan prawny obcych państw. W Polsce taki sojusz tronu i ołtarza nie miał miejsca i nie ma miejsca. Chyba, że chodzi o coś innego. Na przykład o walkę z Kościołem katolickim, o to, by wprowadzić jako faktycznie obowiązującą religię ateizmu. Na to jednak zgody być nie może.

Problem, jaki postrzegam w tym zakresie to ten, że po jednej stronie walki staje rozum i wiara, po drugiej agresja i głupota. Taka walka nie satysfakcjonuje, ale jest konieczna. W imię dobra człowieka.