Polecane

Najtrudniejsze wybory – europejskie

W ostatnią niedzielę maja odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Niestety jesteśmy jednym z trzech krajów UE o największej absencji (obok Litwy i Słowacji). I fakt ten komentuje się w Brukseli.

Sprawa wyższej frekwencji jest więc nie tylko ważna dla zwycięstwa PiS, ale też istotna dla prestiżu Polski w Europie. To specyficzne wybory także dlatego, że obowiązuje w nich całkiem inna ordynacja. Okręgów jest tylko 13, a nie ponad 40. Niektóre województwa są osobnymi okręgami, inne są łączone, np. Małopolska ze Świętokrzyskiem, Dolny Śląsk z Opolszczyzną, Pomorze Zachodnie z Lubuskiem.

Z kolei Warszawa tworzy okręg z licznymi powiatami – od Pruszkowa po Legionowo i Nowy Dwór Mazowiecki. W każdym okręgu będzie maksimum tylko 10 kandydatów z list poszczególnych partii. Nie ma – uwaga! – stałej liczby mandatów przypadającej na okręg, a więc inaczej niż w wyborach do Sejmu RP.

To, czy mandat pójdzie do np. stolicy, czy na Górny Śląsk, zależy od frekwencji! Mandaty dla komitetów wyborczych są dzielone według specjalnego współczynnika – nie w okręgu, tylko na szczeblu centralnym. To jedna z najbardziej skomplikowanych ordynacji w Europie, ale pójść na wybory trzeba.

Ryszard Czarnecki

za:niezalezna.pl
                                                                                  ***

                           Prezydent zarządził wybory do PE: głosowanie odbędzie się 26 maja

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w niedzielę 26 maja. Prezydent Andrzej Duda podpisał postanowienie w tej sprawie – poinformowała PAP Kancelaria Prezydenta RP. Wraz z zarządzeniem wyborów oficjalnie rozpoczyna się kampania wyborcza.

Zgodnie z Kodeksem wyborczym wybory do Parlamentu Europejskiego zarządza prezydent w drodze postanowienia, nie później niż 90 dni przed dniem wyborów, wyznaczając ich datę na dzień wolny od pracy przypadający w okresie wyborczym. Tegoroczne wybory do europarlamentu odbędą się w różnych państwach Unii Europejskiej w dniach 23-26 maja.

Państwowa Komisja Wyborcza zwróciła uwagę na konieczność pilnej nowelizacji Kodeksu wyborczego, w związku z tym, że liczba mandatów przysługujących Polsce może się zmniejszyć, jeśli do czasu majowych wyborów nie dojdzie do Brexitu. Zapowiedziany termin opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię to północ z 29 na 30 marca, a więc jeszcze przed eurowyborami.

Wielka Brytania opuszczając UE zwolni 73 mandaty europosłów. W związku z tym już w czerwcu 2018 r. ustalono, że liczba euromandatów zmniejszy się z 751 do 705, 46 mandatów zostanie zamrożonych na potrzeby rozszerzania się UE w przyszłości. Pozostałe 27 mandatów zostanie rozdzielone pomiędzy 14 krajów UE, które obecnie są niedoreprezentowane.

Po 5 dodatkowych mandatów otrzymają Francja i Hiszpania, po 3 mandaty – Włochy i Holandia, a 2 dodatkowe mandaty przypadną Irlandii. Po 1 dodatkowym mandacie otrzymają Szwecja, Austria, Dania, Finlandia, Słowacja, Chorwacja, Estonia, Rumunia i Polska.

Zatem zgodnie z tym ustaleniem w tegorocznych eurowyborach Polacy wybierać będą 52 swoich przedstawicieli do PE; w poprzednich wyborach w 2014 r. wybrali ich 51.

Jeśli jednak – jak zwróciła uwagę PKW – do Brexitu nie doszłoby w zakładanym terminie i Wielka Brytania na początku nowej kadencji Parlamentu Europejskiego (2019-2024) nadal byłaby członkiem UE, wtedy rozdysponowane już mandaty będą musiały wrócić do Wielkiej Brytanii i liczba polskich europosłów obejmujących mandat będzie wynosiła 51.

W związku ze zbliżającymi się wyborami do PE i brakiem pewności, że do Brexitu dojdzie w zakładanym terminie, PKW skierowała do prezydenta, marszałka Sejmu, marszałka Senatu oraz premiera pismo przedstawiające ten problem.

PKW wskazała, że przepisy Kodeksu wyborczego nie dają podstaw do ustalenia i wskazania, który z 52 wybranych w Polsce posłów do PE miałby w takiej sytuacji nie objąć mandatu na początku kadencji.

    „Brak takiego wskazania mógłby uniemożliwić objęcie mandatów przez wszystkich wybranych posłów, konieczne jest zatem pilne uregulowanie tej kwestii w drodze ustawowej” – uważa PKW.

Zdaniem Komisji, określenie zasady stanowiącej podstawę wskazania posła do PE, który miałby nie objąć mandatu na początku kadencji, wymaga przeanalizowania określonego w przepisach Kodeksu wyborczego sposobu ustalania wyników wyborów.

za:www.radiomaryja.pl