Polecane

Dla kogo klauzula

Lekarze stają w obronie prof. Bogdana Chazana, który za odmowę wykonania aborcji może zostać pozbawiony prawa wykonywania zawodu. Postępowanie przed organami samorządu lekarskiego w tej sprawie trwa już piąty rok. Sprawę przekazano do Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi, mimo że profesor nie jest jej członkiem.

– Nie udało się ukarać mnie w Warszawie, więc szukano innego miejsca, gdzie byłoby to możliwe. Rzecznik łódzki podjął decyzję o postawieniu mi zarzutów i uznaniu mnie za winnego – mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prof. Bogdan Chazan. – Ta sprawa jest nie tylko niepokojąca i dziwna, ale przede wszystkim niezgodna z przepisami prawa. Ktoś, kto choć trochę orientuje się w prawie dotyczącym izb lekarskich i odpowiedzialności zawodowej, nie powie, że istnieje możliwość przekazania sprawy z poziomu Naczelnej Izby Lekarskiej do poziomu izby okręgowej.

W tym przypadku zrobiono to tylko po to, aby postawić zarzuty – ocenia w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” mec. Jerzy Kwaśniewski, pełnomocnik prof. Chazana, prezes Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Jak wyjaśnia, Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej do chwili obecnej trzykrotnie już prowadził postępowanie w tej sprawie i trzykrotnie sprawę umarzał, stwierdzając, że nie doszło do naruszenia etyki zawodowej. – W tej sytuacji Naczelny Sąd Lekarski, zamiast zgodnie z ustawą o izbach lekarskich ponownie sprawę przekazać do Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej, przekazał ją do Łodzi – wskazuje prawnik.

Błędne podstawy

Artykuł 70 ustawy o izbach lekarskich, który reguluje kompetencje Naczelnego Sądu Lekarskiego, mówi, że „Naczelny Sąd Lekarski, uchylając postanowienie, przekazuje postępowanie do dalszego prowadzenia przez Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej”. – Nie ma innej możliwości. Tymczasem sąd powołał się na ten artykuł w sposób błędny, jak również na art. 69, który dotyczy okręgowego sądu lekarskiego, który może przekazać prowadzenie postępowania do innego wskazanego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Gdyby sprawa w okręgu zakończyła się np. ukaraniem, to organem odwoławczym byłby Naczelny Sąd Lekarski.

Normy w ustawie o izbach lekarskich są bardzo sensowne i uniemożliwiają zaistnienie takiej sytuacji – doprecyzowuje mec. Kwaśniewski. Tymczasem łódzki rzecznik już postawił zarzuty. Jak wyjaśnia mec. Kwaśniewski, gdyby teraz łódzki rzecznik postawił wniosek do Sądu Lekarskiego o ukaranie, to postępowanie to będzie od początku obarczone wadą kasacyjną i Sąd Najwyższy będzie musiał uchylić taki wyrok, ponieważ nie ma w nim skargi uprawnionego oskarżyciela.

– To właśnie samorząd lekarski, czyli Naczelna Izba Lekarska doprowadziła do wydania w październiku 2015 wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie klauzuli sumienia. Czynienie zatem zarzutów dyscyplinarnych wobec lekarza, który rok wcześniej powołał się na nią i którego sprawa była w dużej mierze tłem dla tego wyroku w Trybunale, jest potężnym wywrotem w polityce samorządu lekarskiego. Obecnie lekarze, którzy chcą powoływać się na klauzulę sumienia, otrzymują sygnał, że jeżeli to uczynią, mogą zostać ukarani – dodaje pełnomocnik.

W obronie lekarza

Zdaniem prof. Bogdana Chazana są miejsca w Polsce, gdzie klauzula sumienia funkcjonuje, ale są też takie szpitale, gdzie lekarze nie mają takiej możliwości. – Wiedzą oni, że gdyby powołali się na klauzulę sumienia, spowodowałoby to ostracyzm, spowolnienie kariery naukowej, odsunięcie od zabiegów operacyjnych itd. Oddzielną sprawą jest sprawa dyrektorów. O aborcji mówiłem jako człowiek, jako lekarz i jako dyrektor również. Moja sprawa jest sztucznie przedłużana być może też po to, żeby dyrektorom szpitali powiedzieć, że nie mają prawa do klauzuli sumienia – ocenia prof. Chazan. Apel w obronie dobrego imienia profesora wystosowali lekarze ze Stowarzyszenia Katolickich Lekarzy Polskich.

„Zasłużony Profesor za odmowę zabicia chorego dziecka, motywowaną lekarską klauzulą sumienia […] został zwolniony z funkcji Dyrektora i z pracy w Szpitalu Św. Rodziny przez prezydenta Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz. Od prawie pięciu lat trwają przesłuchania, przeciągające się procedury” – wskazują sygnatariusze listu. Powołując się na Kodeks etyki lekarskiej, zwracają uwagę na to, że lekarz jest sługą życia, a zabijanie dziecka nie jest leczeniem ani matki, ani dziecka.

– Mamy do czynienia z pewnym paradoksem. Jeżeli istnieje klauzula sumienia, to znaczy, że można ją realizować. Nie można zatem dręczyć lekarza za to, że nie chciał wykonać aborcji – podnosi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” wiceprezes Stowarzyszenia Katolickich Lekarzy Polskich dr Alina Midro. Jak zaznacza, apel jest wyrazem sprzeciwu wobec działań podejmowanych w stosunku do prof. Bogdana Chazana, który – jak zauważa dr Midro – musi obecnie tłumaczyć się z tego, że powołał się na klauzulę sumienia i był wierny przysiędze Hipokratesa.

Paulina Gajkowska

za:naszdziennik.pl