Polecane

Temida Stankiewicz-Podhorecka:Judasz zamiast Jezusa

X Festiwal Nowe Epifanie w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Odbywający się co roku - od dziesięciu lat - zawsze w okresie Wielkiego Postu, mający zresztą w nazwie "wielkopostny", Festiwal Nowe Epifanie to ten sam festiwal, który wcześniej nosił nazwę "Gorzkie Żale".

Rokrocznie organizowany jest przez Centrum Myśli Jana Pawła II, instytucję kultury m.st. Warszawy. Jak czytamy w materiale prasowym, projekt został dofinansowany ze środków ministra kultury i dziedzictwa narodowego. I zamiast w tym wielkopostnym okresie sprzyjać głębokiej medytacji nad tematem pasji, śmierci, krzyża Chrystusowego i zadumy nad naszym życiem, proponuje zamieszanie, chaos, bluźnierstwo. Festiwal ma piękną nazwę, która jednak nie znajduje godnego odzwierciedlenia w części programu dotyczącego teatru.

Tegorocznym głównym bohaterem Nowych Epifanii jest nie Pan Jezus, lecz Judasz. I - jak myślę - nie Chrystus pozostaje w myślach publiczności opuszczającej teatr po zakończonych przedstawieniach, lecz właśnie Judasz. Ogólnie rzecz biorąc, główną, fundamentalną podstawą wiedzy, jaką kierowali się twórcy spektakli, nie są Ewangelie synoptyczne, lecz - jak niektórzy wyznali podczas konferencji prasowej - apokryfy, w tym gnostycka tzw. ewangelia Judasza. A to jest różnica zasadnicza. Tak zwanej ewangelii Judasza nie ma przecież w Nowym Testamencie, a więc nie można na takim tekście bazować, tworzyć spektakli, które publiczność może odczytywać jako prawdę. Nie wiem, czy ci reżyserzy konsultowali się z teologami, biblistami. Gdyby zasięgnęli rady, może nie oglądalibyśmy takiego nawarstwienia bluźnierstw, obrazy naszych uczuć religijnych.

Można powiedzieć, że w obecnej, jubileuszowej edycji festiwalu Judasz zostaje wywyższony, a Pan Jezus pomniejszony. Weźmy na przykład przedstawienie "#chybanieja" [na zdjęciu]. To już nawet nie kontrowersyjny, lecz ostro bluźnierczy spektakl. Autorem tekstu jest Artur Pałyga, a reżyserem Paweł Passini, który nie po raz pierwszy szydzi z katolików poprzez swoje spektakle. "#chybanieja" jest rewizjonistycznym podejściem do Nowego Testamentu, w tym do postaci Judasza, którego nobilituje, a w cień usuwa Pana Jezusa i dyskredytuje, podważa, obraża, wręcz szydzi z krzyża Chrystusowego (co ma oznaczać zamiana Jezusa w kobietę, niczym wąż wijącą się wyuzdanie na krzyżu?). Poza tym bluźniercza karykatura Ostatniej Wieczerzy (kobieta jako Chrystus) czy oślica wygłaszająca kazanie itd., itd. Ponadto wielokrotnie zmanipulowany tekst Ewangelii, cytowanie fragmentów Pisma Świętego w bluźnierczym kontekście. Nie mówiąc już o wulgaryzmach słownych i sytuacyjnych wypełniających przedstawienie.

Dziwi mnie niepomiernie, dlaczego dyrektor artystyczny festiwalu Redbad Klynstra-Komarnicki zaprosił ten spektakl, który jest hańbą i odbiera wiarygodność festiwalowi. W programie katolickiej redakcji "Między ziemią a niebem" w pierwszym programie Telewizji Polskiej w niedzielne południe, 10 marca, nawet nie zająknął się na temat tego skandalicznego przedstawienia, nie przeprosił za to bluźnierstwo, choć już o spektaklu "#chybanieja" było głośno w całej Polsce, przynajmniej jeśli chodzi o środowisko teatralne. Dziwi mnie też, że redaktor prowadząca rozmowę nie zapytała o powód zaproszenia na festiwal tego hańbiącego spektaklu.

Zresztą "#chybanieja" nie jest tu jedynym przedstawieniem bluźnierczym, wywołującym sprzeciw katolików. Takich jest więcej, jak choćby "Arcykłamcy" w reżyserii Dawida Zaleskiego. A przy tym spektakl jest bardzo amatorski w zamyśle, reżyserii i wykonaniu, aż dziw, iż "awansował" do pokazu na festiwalu. I nawet gdyby wszystkie pozostałe spektakle były znakomite - a tak nie jest - to na obrazie festiwalu cieniem kładzie się głównie przedstawienie "#chybanieja".

Nie chcę powiedzieć, że spośród zaprezentowanych na festiwalu przedstawień nie można wyłowić choćby jednego, które nie urągałoby katolikom, naszej wierze. Pozytywnie, zarówno w wymiarze myśli intelektualnej, jak i wagi przesłania, wyróżnił się spektakl "Tragedia Jana", zaprezentowany przez Teatr Chorea w reżyserii Waldemara Raźniaka. Przedstawienie powstało w oparciu o staropolski tekst ks. Jakuba Gawatowica z 1619 roku "Tragedia albo Wizerunek Śmierci Przeświętego Jana Chrzciciela Przesłańca Bożego". Spektakl ukazuje walkę dobra (anioły) ze złem (diabły kuszące Jana i innych). Granica między nimi jest tu wyraziście zaznaczona, nie ma mowy o dyktacie relatywizmu. Przedstawienie szlachetne w swej wymowie, jasne w przesłaniu i znakomicie zaprezentowane. Widziałabym jednak potrzebę bardziej wyrazistego rysunku postaci św. Jana w wykonaniu Tomasza Rodowicza. Spektakl ważny i odważny. Zwłaszcza dzisiaj. Innego rodzaju przedstawieniem, ze wszech miar godnym uwagi, jest też "Ptak Zielonopióry" w doskonałej reżyserii Jarosława Kiliana. Ten znakomity spektakl to piękna baśń propagująca wartości nieprzemijające. Adresowana do dzieci, ale i dorośli chętnie obejrzeli ją w Teatrze Lalka. I właściwie na tym kończą się pochwały teatralnego repertuaru festiwalu.

Nowe Epifanie mają charakter interdyscyplinarny (filmy, muzyka i inne), ja wybrałam wyłącznie część teatralną, ponieważ teatr dziś ma chyba największy - spośród wszystkich sztuk - wpływ na formowanie gustów estetycznych i światopoglądu widzów. Zwłaszcza jeśli chodzi o młodzież. Jawi się pytanie zasadnicze: jak to się ma do myśli zawartej w nauczaniu św. Jana Pawła II, którego imię nosi Centrum, coroczny organizator festiwalu?

"Judasz zamiast Jezusa"
Temida Stankiewicz-Podhorecka
Nasz Dziennik nr 88
13-04-2019

http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/274017.html