Polecane

CZYNNOŚCI POLICJI W ZWIĄZKU Z OBRAZĄ UCZUĆ RELIGIJNYCH

Policjanci w związku z zawiadomieniem o obrażaniu uczuć religijnych poprzez znieważenie publiczne i profanację obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej jak i wywieszanie go na koszach na śmieci oraz toaletach, prowadzą czynności określone przepisami prawa. Policja zobowiązana jest do

reagowania na każde zawiadomienie, niezależnie od tego czy podejrzenie popełnienia przestępstwa dotyczy katolików czy wyznawców innej religii, a jej czynności skupiają się zawsze na zebraniu i zabezpieczeniu materiału dowodowego. O ewentualnej odpowiedzialności zawsze decyduje niezależny sąd.

27 kwietnia br. proboszcz jednej z płockich parafii złożył zawiadomienie, z którego wynikało, że w nocy z 26 na 27 kwietnia na terenie miasta rozklejone zostały materiały z przerobionym wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej. Naklejone były one m.in. na toaletach przenośnych oraz koszach na śmieci.

W związku z zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa obrazy uczuć religijnych przeprowadzono oględziny i zabezpieczono rozklejone materiały, a także przesłuchano świadków oraz zabezpieczono nagrania z monitoringu miejskiego.

W Komendzie Miejskiej Policji w Płocku zgodnie z art. 303 kodeksu postępowania karnego wszczęto dochodzenie w sprawie obrażania uczuć religijnych, co określone jest w art. 196 kk.

Art. 303 kodeksu postępowania karnego  - przesłanki wszczęcia śledztwa

Jeżeli zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, wydaje się z urzędu lub na skutek zawiadomienia o przestępstwie postanowienie o wszczęciu śledztwa, w którym określa się czyn będący przedmiotem postępowania oraz jego kwalifikację prawną.

Art. 196 kodeksu karnego - Obrażanie uczuć religijnych

Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Policjanci po analizie zgromadzonego materiału ustalili dane osoby, która mogła mieć związek z tym przestępstwem. Jednak z dalszych ustaleń wynikało, że osoba ta przebywa poza granicami kraju. Bezzwłocznie po jej powrocie policjanci, na podstawie postanowienia prokuratora o zarządzeniu przeszukania, o godzinie 7:00 weszli do jej mieszkania w Warszawie. W trakcie przeszukania pomieszczeń oraz pojazdu należącego do kobiety ujawnili kilkadziesiąt przerobionych zdjęć z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej. W związku z tym, że istniało uzasadnione przypuszczenie, że kobieta popełniła to przestępstwo, zachodziła obawa, że będzie chciała pozbyć się pozostałych materiałów. 51-letnia kobieta została przewieziona do Komendy Miejskiej Policji w Płocku, aby wykonać dalsze czynności w tej sprawie.

Kobiecie przedstawiono zarzut obrażania uczuć religijnych, po czym po przesłuchaniu została zwolniona do domu.  

Podkreślić należy, że policjanci wykonując czynności w tej sprawie realizowali swoje ustawowe obowiązki. Złożenie zawiadomienia o przestępstwie, tak jak to miało miejsce w tym przypadku, zobowiązuje funkcjonariuszy do podjęcia takich działań. Czas zatrzymania ograniczony był tylko do wykonania czynności procesowych, po których kobieta została zwolniona.

Nadmienić należy, że sprawa ta ma szerszy kontekst i wiąże się również z wcześniejszym zdarzeniem na terenie kościoła w Płocku, gdzie doszło do profanacji ołtarza oraz miejsca kultu religijnego.

Jeszcze raz podkreślamy, że Policja zachowałaby się tak samo w przypadku zawiadomienia o przestępstwie dotyczącego obrażania uczuć religijnych wyznawców każdej innej religii. Przykładem takich działań policjantów była szybka reakcja na wydarzenia, które miały miejsce w Pruchniku czy w przypadku profanacji meczetu w 2014 r. Nie ma i nie będzie przyzwolenia na obrażanie w naszym kraju uczuć religijnych. Policja zawsze w takich przypadkach będzie podejmowała działania określone przepisami prawa.

za:www.ksd.media.pl

***

Bluźniercza akcja lidera Otwartego Dialogu. Dla niego to „obywatelskie nieposłuszeństwo”

„Akcja obywatelskiego nieposłuszeństwa” – w ten sposób Bartosz Kramek, szef finansowanej przez George’a Sorosa Rady Fundacji Otwarty Dialog nazwał rozwieszanie bluźnierczych plakatów ze sprofanowanym wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej i Dzieciątka Jezus.

Kramek przyznał, że chce w ten sposób „wesprzeć” zatrzymaną w poniedziałek przez policję 51-letnią Elżbietę Podleśną, której przedstawiono zarzut profanacji wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej. Pod koniec kwietnia w Płocku kobieta rozkleiła plakaty i nalepki z Matką Boską i dzieciątkiem Jezus z tęczowymi aureolami. Drugim powodem bluźnierczej akcji, męża wydalonej z Polski Ludmiły Kozłowskiej, jak sam przyznaje, jest próba sprowokowania prokuratury do postawienia mu zarzutów.

– Robiliśmy to po to, żeby pokazać absurd zarzutów, unaocznić bezsens tej całej afery i w geście obywatelskiego nieposłuszeństwa sprowokować organy takie jak prokuratura, czy policja do tego, żeby nam postawiły zarzuty i pokazały, czy są konsekwentne. Rzucamy wyzwanie ministrowi Joachimowi Brudzińskiemu i sprawdzamy, czy wobec wszystkich rozpowszechniających takie grafiki zostaną wyciągnięte konsekwencje karne. Weryfikujemy, czy są gotowi się dalej kompromitować, czy też skończy się tylko i wyłącznie na Elżbiecie Podleśnej – tłumaczył Kramek.

We wtorek w internecie, m.in. na Twitterze, pojawiały się zdjęcia Kramka na tle plakatów z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej, na których postaci Maryi i Dzieciątka otoczone zostały aureolami w barwach tęczy.
 
Kramek poinformował, że rozwiesił plakaty na „Ministerstwie Sprawiedliwości, siedzibie PiS na ul. Nowogrodzkiej, kilku biurach poselskich” oraz na „słupach ogłoszeniowych na mieście”.

Szef finansowanej przez George’a Sorosa Rady Fundacji Otwarty Dialog podkreślił również, że Elżbieta Podleśna miała prawo do rozlepiania plakatów podczas swojej akcji w Płocku. – Nie chcę oceniać akcji pod względem tego, w jakich miejscach te plakaty się pojawiły, kluczowe są przede wszystkim reperkusje jakie ją spotkały. Najistotniejsze jest to, co się wydarzyło później, czyli wszystkie czynności przeprowadzone wobec niej przez organy ścigania – powiedział.

za:www.pch24.pl

***

Pawłowicz: To wstęp do zbrodni. Obudźmy się!

To wstęp do zbrodni. Obudźmy się! - alarmuje na Twitterze posłanka PiS Krystyna Pawłowicz.

 3 maja przed wykładem szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska w Auditorium Maximum UW przemówienie wygłosił redaktor naczelny "Liberte" Leszek Jażdżewski, który ostro zaatakował polski Kościół. Jego wystąpienie wywołało falę komentarzy.

O wystąpienie to pytany był wczoraj sam szef Rady Europejskiej. – Mam gorący apel do pracujących w mediach. To także w waszym najbardziej istotnym interesie jest, by bronić wolności przekonań oraz wypowiedzi, nawet jeśli się z nimi nie zgadzam. Mnie w dużo mniejszym stopniu uderzyło to co usłyszałem przed moim wykładem, z niektórymi tezami się zgadzam, z niektórymi się nie zgadzam, niektórych słów bym nie użył – stwierdził Donald Tusk w rozmowie z mediami. Były premier apelował do dziennikarzy, aby nie brali udziału w "tworzeniu kłamstwa" i skupiły uwagę na rzeczach ważnych, by bronili wolności słowa.

Do stanowiska Tuska w tej sprawie odniosła się w mocnych słowach posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. "D.TUSK dziś w Gdańsku usprawiedliwiał satano-faszystę Jażdżewskiego.Czyli też dla tego GER przedstawiciela w RE,my Polacy jesteśmy „świniami w błocie” Czyli,idzie powtórka GER planu odczłowieczania Polaków - szarańczy,współczesn.bolszewików,świń. To wstęp do zbrodni.Obudźmy się !" – napisała na Twitterze (pisownia oryginalna - red.).

W kolejnym wpisie posłanka wyjaśniła, że oczywiście chodziło jej o wypowiedź Tuska w Poznaniu. "D.Tusk mówił to w Poznaniu,ale powtórzy atak na polskość na kolejnych swych show na zbuntowanych polskich uczelniach,też pewnie w Gdańsku. Jednak prawdziwym DRAMATEM jest ten siedzący w tle D.T SENAT uczelni,legitymizujący słowa D.T usprawiedliwiające „świnie w błocie” oklaskami" – dodała.

za:dorzeczy.pl