Polecane

Fala nienawiści

Wpisy nawołujące do zabójstwa o. dr. Tadeusza Rydzyka czy podłożenia bomby pod Radio Maryja nie mogą pozostać bezkarne. Portale internetowe powinny bardziej skutecznie monitorować wpisy na forach w celu eliminacji z nich hejtu. Szczególnie wobec katolików, osób duchownych daje się zaobserwować fale nienawistnych wpisów.

Stowarzyszenie Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą składa doniesienie do Prokuratora Generalnego w sprawie „publicznego nawoływania do zabicia oraz fizycznego znieważenia o. Tadeusza Rydzyka oraz podłożenia bomby m.in. pod siedzibą Radia Maryja”. Chodzi o dziesiątki nienawistnych wpisów, które ukazały się 14 maja 2019 r. na portalu wp.pl, pod artykułem dotyczącym książki Sebastiana Karczewskiego „Pedofilią w Kościół. Oblicza kłamstwa”, szeroko omawianej w Radiu Maryja. – To jest nawoływanie do popełnienia przestępstwa – mówi nam Ryszard Nowak, przewodniczący Komitetu

 Równi i równiejsi?

– Tak zwany hejt jest to zjawisko, które znajduje się poza kontrolą. I można odnieść wrażenie, że tak ma właśnie być. Skala nienawistnych wpisów wobec na przykład o. dr. Tadeusza Rydzyka w infosferze jest dotychczas przez wysokonakładowe i opiniotwórcze komercyjne media całkowicie ignorowana i pomijana. Jest jakby z definicji bezkarna. Panuje wręcz atmosfera przyzwolenia na to. Tak jakby duchowny był poza prawem. A mowa jest o setkach, jeśli nie tysiącach przykładów naruszeń dóbr osobistych dyrektora Radia Maryja, niemal każdego dnia – ocenia w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr Hanna Karp, medioznawca (WSKSiM). – Nie zauważam jednak woli korzystania z istniejących już przepisów. Czasem nadzór moderatora wydaje się bardzo pozorny, gołym okiem widać, że jest zróżnicowany względem pewnych postaci publicznych czy organizacji. Tak jakby było jakieś niepisane przyzwolenie na to, że – jak w świecie powieści Orwella – są równi i równiejsi. Zwłaszcza gdy jest mowa o Kościele, katolikach, duchownych katolickich, działaczach konserwatywnych czy aktywistach pro-life – zwraca uwagę dr Karp. – Moderatorzy portalowych forów dyskusyjnych są odpowiedzialni za pojawiające się tam treści. Realnie istnieją możliwości i prawne narzędzia do ich pełnej kontroli i bieżącej eliminacji wpisów naruszających dobre obyczaje i ustanowione zasady – akcentuje.

Ścieżka umorzeń

– O problemie z tego rodzaju wpisami dużo się mówiło po zabójstwie prezydenta Gdańska. Politycy wszystkich opcji stwierdzili, że tak nie może być i że trzeba coś z tym zrobić. Po interwencji MSWiA znaleziono kilku internautów, którzy namawiali do zabójstwa różnych osób. Wydawało się, że to będzie jakiś przełom. Minął miesiąc i znowu jest taka sama sytuacja. Nic się nie zmieniło – ubolewa Nowak. Wskazuje na ułomności w praktycznym działaniu organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. – My stajemy w obronie o. Tadeusza Rydzyka chyba już od ośmiu lat. Nasze Stowarzyszenie złożyło już kilkadziesiąt doniesień, które prokuratura przeważnie umarza. My odwołujemy się do sądu. A sądy też to oddalają, argumentując, że jest wolność wypowiedzi i że można skierować prywatny akt oskarżenia. Coś tutaj jest nie tak. Prawo tutaj szwankuje całkowicie – ocenia Ryszard Nowak. – Przepisy są, jest kilka artykułów, ale w stosowaniu to jest fikcja. W praktyce okazuje się bowiem, że o. Tadeusza Rydzyka nic nie broni, żadne prawo. Mówię to z naszego doświadczenia – dodaje. – Zgodnie z regulaminem serwisu i ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną, niezwłocznie po otrzymaniu informacji o bezprawnym charakterze komentarzy, są one usuwane przez zespół moderacji – informuje nas Michał Siegieda, rzecznik prasowy grupy WP. Dodaje, że treści wskazane we wniosku stowarzyszenia „zostały usunięte”. Wpisy hejterskie są zróżnicowane. Część z nich należy uznać za takie, które naruszają prawo, np. poprzez groźby pozbawienia życia. Tydzień temu – jak informował PAP – gdański sąd skazał 48-letniego Marcina L. na pięć miesięcy więzienia za grożenie pozbawieniem życia byłemu premierowi Donaldowi Tuskowi. „Przestępstwo polegało na tym, że w dniu 14 stycznia 2019 roku dwukrotnie telefonował na numer alarmowy 112, a następnie w rozmowie z operatorem wypowiadał groźby pozbawienia życia Donalda Tuska” – poinformował sąd.

Zenon Baranowski

za:naszdziennik.pl

***

Szatańskie wzmożenia...

kn