Polecane

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr-Upały

Pisać o upałach to banał. Temperatura w sposób fizyczny rozgrzewa chyba nawet powyżej skali, jaką osiągali niektórzy w zacietrzewieniu politycznym. W tej temperaturze ogarnia człowieka (takiego jak ja) pragnienie rozleniwienia i słodkiego dolce far niente. Tym bardziej podziwiam tych, którzy w ten upał podejmują wysiłek i to często nie standardowy.

Autentyczny podziw budzą we mnie politycy obozu rządowego. Widzę w wiadomościach tu i tam aktywności niektórych z nich. Na dodatek propozycje, które się pojawiają są – jak ośmielam się zauważyć – bardzo sensowne, ciekawe, inspirujące. Poczynając od zachęty podatkowej dla ludzi młodych podejmujących pracę a po inicjatywy dążące do tego, by uratować dla Polski Westerplatte. A na rzecz czyją miałoby być stracone? Cóż, Gdańsk ma swoje dzieje… Od pewnego czasu zacząłem interesować się numizmatyką. W prenumerowanym biuletynie wyczytałem, że Gdańszczanie w swoim czasie nie zaakceptowali wyboru Batorego, a opowiadali się za elekcją Maksymiliana Habsburga. Port został oblężony przez wojska królewskie. A że miasto potrzebowało pieniędzy na opłacenie najemników, Gdańszczanie  w 1577 r. rozpoczęli bicie monet „oblężniczych”.  Zamiast tradycyjnej podobizny królewskiej, pojawił się wizerunek Chrystusa i słowa: DEFENDE NOS CHRISTE SALVATOR („Broń nas Chryste zbawicielu”). Spór zakończył się hołdem na rzecz króla, ale widać nie wszyscy wyciągają lekcję z historii.

Opozycja zarzuca rządowi, że ten prowadzi kampanię wyborczą. Rozumiem zatem, że należałoby póki co zawiesić rozwój gospodarki i pomoc młodym pracownikom, pomoc rodzinom, rozbudowę dróg i autostrad, szereg inwestycji i czekać… Czekać na termin wyborów. Tylko, czy można coś będzie po nich robić? Przecież na horyzoncie pojawią się nowe wybory. I problem wróci bumerangiem – znów wszystko, co robią, robią pod wybory!

Oczywiście, byłbym niesprawiedliwym, gdybym nie zauważył aktywności opozycji. Z wielką determinacją przypomina ona sławetną tezę „pieniędzy nie ma i nie będzie”. Przypomina z taką częstotliwością, że chyba nawet kilku zwolenników opozycji chyli się ku uwierzeniu. Poza tym ustami pewnej pani profesor ogłasza, że w chwili obecnej w więzieniach siedzą głownie przeciwnicy partii rządzącej. Jak dość powszechnie wiadomo, w ostatnich eurowyborach, opozycja wygrała faktycznie w więzieniach, wśród skazanych. Więc coś w tym musi być…

Można by i trzeba by jeszcze więcej aktywności wymienić. Pojawiają się uporczywe starania o przywrócenie gejowskiej tęczy w Warszawie. Istotnie, jest to sprawa priorytetowa. I zapewne można, by i trzeba wymienić wiele tych aktywności. Mnie przekonuje o ich skali najbardziej to, że nawet najwytrwalsi ulegają zmęczeniu. Jak na przykład pewien poseł z „Nowoczesnej”. Gdy Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy w nocy z poniedziałku na wtorek przywróciło Rosji prawo głosu w tej instytucji, to za przywróceniem głosy Rosji głosował m.in… Krzysztof Mieszkowski. On sam tłumaczy to błędem technicznym. Ale wiadomo, że to twardziel i trudno mu się przyznać do zmęczenia z racji upału