Polecane

Pakt Ribbentrop-Mołotow. Ważna deklaracja pięciu ministrów

Szefowie MSZ Polski, Rumunii, Estonii, Litwy i Łotwy wydali specjalne oświadczenie z okazji 80. rocznicy podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow. Publikujemy je w całości.
23 sierpnia minie 80 lat od podpisania przez Związek Radziecki i nazistowskie Niemcy paktu Ribbentrop-Mołotow; paktu, który doprowadził do wybuchu II wojny światowej i skazał połowę Europy na dziesięciolecia cierpień. Pakt ten zawierał tajny protokół, który faktycznie podzielił Europę Wschodnią na strefy wpływów.

Z tego właśnie powodu dziś, w dniu ogłoszonym przez Parlament Europejski Europejskim Dniem Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych wspominamy wszystkich tych, których śmierć i złamane życie były następstwem zbrodni popełnionych w imię nazistowskiej i stalinowskiej ideologii.

Ból i niesprawiedliwość nigdy nie zostaną zapomniane. My będziemy pamiętać.

Przypominanie i upamiętnianie minionych nieszczęść daje nam wiedzę i siłę, by sprzeciwić się tym, którzy starają się wskrzesić lub oczyścić te ideologie z ciążących na nich zbrodni i win. Pamięć o ofiarach zobowiązuje nas do promowania sprawiedliwości historycznej poprzez kontynuowanie badań i podnoszenie publicznej świadomości spuścizny totalitarnej na kontynencie europejskim.

Podstawami trwałego pojednania i wspólnej przyszłości są sprawiedliwość i obiektywna prawda. Ofiary totalitarnych zbrodni mają prawo do sprawiedliwości. Niestety, praktyka badania i ścigania zbrodni reżimów totalitarnych w dotkniętych nimi krajach pozostaje niewystarczająca i niespójna pomiędzy państwami.

Wzywamy rządy wszystkich krajów europejskich do udzielenia zarówno moralnego, jak i materialnego wsparcia dla badań historycznych nad reżimami totalitarnymi. Działając zgodnie możemy skuteczniej zwalczać kampanie dezinformacyjne i próby manipulowania faktami historycznymi.

Musimy wspólnie sprzeciwiać się totalitaryzmowi. Wyraźne i jednoznaczne stanowisko wspólnoty międzynarodowej utoruje drogę do dalszego pojednania.

Żywimy przekonanie, że dzisiejsza Europa jest bezpiecznym miejscem dla wszystkich narodów i jest gotowa zdecydowanie przeciwstawić się wszelkiej niesprawiedliwości. Wierzymy, że Europejczycy nigdy nie będą tolerować totalitaryzmu czy ludobójstwa wymierzonego w którykolwiek naród.

Nasze kraje odrodziły się jako narody wolne i demokratyczne, po dziesięcioleciach rządów totalitarnych. Trzydzieści lat temu nasze Narody wkroczyły na drogę demokratycznych przemian, która uczyniła nas równymi i aktywnymi członkami Unii Europejskiej. Nasze kraje są zdecydowane, by kontynuować współpracę z partnerami w Europie i na świecie, aby horror minionych czasów nigdy nie powrócił.

Minister Spraw Zagranicznych Republiki Estońskiej Urmas Reinsalu
Minister Spraw Zagranicznych Republiki Litewskiej Linas Linkevičius
Minister Spraw Zagranicznych Republiki Łotewskiej Edgars Rinkevičs
Minister Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej Jacek Czaputowicz
Minister Spraw Zagranicznych Rumunii Ramona-Nicole Mănescu

za: https://dorzeczy.pl

***

Tomasz Sakiewicz: 80. rocznica paktu Ribbentrop-Mołotow. Tradycja starsza niż Stalin i Hitler


Pakt Ribbentrop-Mołotow jest jedynie opisaniem stałego paradygmatu niemiecko-rosyjskiej polityki podziału Europy Środkowej między państwa (lub państwo) niemieckie i rosyjskie. Rosja dążyła do podboju terenów zamieszkanych głównie przez ludność, którą uznawała za ruską, czyli m.in. Białorusi i Ukrainy, a Niemcy części katolicko-protestanckiej. Mimo upadku ZSRS i III Rzeszy ten paradygmat nie przestał obowiązywać. Różnica polega na tym, że Rosja realizuje go głównie poprzez działania militarne, a Niemcy gospodarczo-polityczne.

Władimir Putin oficjalnie wrócił do czczenia paktu Ribbentrop-Mołotow. Choć Polakom i wielu narodom Europy Środkowej cierpnie przy tym skóra, dla ideologów Kremla jest to jedynie publiczne ogłoszenie tego, co od dawna tam się myśli. Moskwa nigdy nie zrezygnowała z chęci zagarnięcia i podporządkowania sobie dawnych republik byłego ZSRS, również tych ziem, które zostały przyłączone do Sowietów w wyniku paktu z 23 sierpnia 1939 r. Roszczenia do tych ziem były złamaniem postanowień traktatu wersalskiego, który w siedemdziesięciolecie wybuchu II wojny światowej Putin nazwał geopolityczną tragedią, tak jak wcześniej nazywał rozpad ZSRS. Traktat wersalski unieważniał podział Europy Środkowej na część niemiecką i rosyjską. Nic też dziwnego, że kolejne emanacje niemieckiej i rosyjskiej polityki imperialnej dążą do eliminacji jego skutków.


Rosja podporządkowuje sobie Białoruś i próbuje podbić Ukrainę. Ma też na celowniku państwa bałtyckie. Z kolei Niemcy za wszelką cenę dążą do podporządkowania sobie Polski, Czech, Węgier, Słowacji i państw bałkańskich. Nie robią tego już militarnie, ale za pomocą miękkich metod: dyplomacji, ekonomii, służb specjalnych, mediów itd. Ważnym instrumentem w tych działaniach stały się instytucje unijne. Polska czy Węgry są sprowadzane do parteru przez Berlin w imię przestrzegania europejskich norm. Niemcy w przeciwieństwie do Rosji nie gloryfikują paktu Ribbentrop-Mołotow. Różnica polega na tym, że Moskwa nigdy się nie odcięła od dziedzictwa ZSRS, a Berlin odżegnuje się od związków z III Rzeszą. Niemcy jako przegrany II wojny światowej musiały porzucić tę tradycję, a Rosja, znajdując się w obozie zwycięzców, nie miała z tym aż takiego problemu. Jedynym wstydliwym wątkiem było to, że był to właśnie pakt z III Rzeszą. Próbowano to więc przedstawiać albo jako sprytny wybieg Stalina, albo próbę obrony pokoju. Dzisiaj zrezygnowano nawet z wybiegu. Liczy się oferta podziału na strefy wpływów, które Moskwa realizuje zupełnie wprost i bezczelnie, a Berlin skrycie pod różnymi flagami, ale zawsze w swoim interesie.

za: https://niezalezna.pl

***

Prof. W. Wysocki: Rosja próbuje się wybielić, twierdząc, że była zmuszona przyjąć pakt Ribbentrop-Mołotow

Rosja próbuje się jakoś wybielić. Rosjanie mówią o tym, że inne państwa zmusiły ją do podpisania tego paktu. To oczywiście kłamstwo. Przez wiele lat ZSRR nie przyznawał się do tego, że taki pakt zawarł, szczególnie z tajną klauzulą. Kiedy są w takim razie wiarygodni? Wtedy, kiedy zaprzeczali czy teraz, kiedy interpretują te wydarzenia?  – powiedział w rozmowie z portalem RadioMaryja.pl historyk prof. Wiesław Wysocki. Odniósł się w ten sposób do słów szef rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego, który mówił na łamach rosyjskiej prasy, że Rosja była zmuszona przyjąć pakt Ribbentrop-Mołotow.

Szef rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) i przewodniczący Rosyjskiego Towarzystwa Historycznego (RIO) Siergiej Naryszkin ocenił w piątek na łamach prasy, że ZSRR musiał zawrzeć w 1939 roku pakt o nieagresji z III Rzeszą (pakt Ribbentrop-Mołotow) i bronił decyzji ówczesnych władz.

    – Rosja próbuje się jakoś wybielić. Rosjanie mówią o tym, że inne państwa zmusiły ją do podpisania tego paktu. To oczywiście kłamstwo. Przez wiele lat ZSRR nie przyznawał się do tego, że taki pakt zawarł, szczególnie z tajną klauzulą. Kiedy są w takim razie wiarygodni? Wtedy, kiedy zaprzeczali czy teraz, kiedy interpretują te wydarzenia? – podkreślił prof. Wiesław Wysocki.

Do paktu dołączono tajną klauzulę, według której Niemcy i ZSRR podzieliły Europę, w tym Polskę, na swoje strefy wpływów.

    – Chodziło po prostu o interes, o podział Europy, który stał się faktem z udziałem Zachodu. Myślę tu o Teheranie, Jałcie i Poczdamie – wskazał historyk.

Jak zaznaczył prof. Wiesław Wysocki, świat skłania się jednak ku retoryce rosyjskiej, która głosi, że Rosja była zmuszona do zawarcia paktu.

    – Świat ten punkt widzenia kupił już dawno i w dalszym ciągu go powiela – powiedział.

Dodał, że przyczyną takiej sytuacji jest brak polityki historycznej Polski.

    – Polska nigdy nie miała polityki historycznej. Dzisiaj istnieją zaledwie jej relikty. Nie mamy systemowej polityki historycznej, mamy tylko resortową. Każdy sobie coś tam ciurka – powiedział.

    – Jej powstanie jest konieczne. To właściwie sprawa numer jeden, która będzie owocowała za lat 20, może więcej. My mamy polityków, a nie mamy mężów stanu. Te działania powinny być skoordynowane przez prezydenta, MSZ, poszczególne resorty, zwłaszcza kultury. Musi powstać instytucja, która będzie tym zawiadywała – zaznaczył.

RIRM

za: https://www.radiomaryja.pl