Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Ks.prof. Paweł Bortkiewicz TChr-Porozumienie

W cieniu tak bliskich już obchodów wybuchu II wojny światowej przechodzi mimochodem nieokrągła rocznica porozumień sierpniowych. Rok 1980 był rokiem ogromnej polaryzacji. My i oni. Dwa światy zupełnie różne, niemożliwe do pojednania. „Dwie ojczyzny”, jak to określał pewien socjalista z krwi i kości, mason, ale człowiek jasnego spojrzenia na rzeczywistość.

W takim świecie doszło do porozumienia. Na pewno nie do pojednania, ale do porozumienia, które stało się fundamentem zmian.

Prawie 40 lat później, czyli nasze dziś. Rektor jednej z uczelni w Polsce publikuje niedawno oświadczenie, w którym sprzeciwia się „mowie nienawiści” a staje po stronie tolerancji nie tolerowanych. Problem w tym, że „mowa nienawiści” jest pojęciem faktycznie nie definiowalnym. W imię odchodzenia od tzw. „mowy nienawiści” nie chce się przypisywać złym ludziom złych czynów, by nie narazić się na ten emocjonalny zarzut. A to ma swoje konsekwencje. Być może przekonamy się o tym w Gdańsku już 1 września. Ale istotniejsze jest to, że autorami „mowy nienawiści” jest hierarchia Kościoła. Tylko dlatego, że realizuje swoją tożsamość – bycia „znakiem sprzeciwu”. Potępienie hierarchii a jednocześnie wskazanie bardzo wyraźnie, że konkretną grupą wspieraną w alce przeciw dyskryminacji są „osoby określane jako nieheteronormatywne”. W oświadczeniu  nie ma wszakże ani jednego przykładu potępianej „mowy nienawiści” przypisanej Kościołowi katolickiemu, i nie ma ani jednego przykładu dyskryminacji owych „inaczej normatywnych”.

Takie oświadczenie może budzić reakcje. Może rodzić dyskusję. W jej ramach pojawił się głos ze strony Prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, a więc bardzo szacownego grona. Głos ten „kierując się zasadami poszanowania praw człowieka, tolerancji i wzajemnego szacunku oraz koniecznością przeciwdziałania wszelkim przejawom dyskryminacji i nierównego traktowania” przywołuje tytuły kilku wcześniejszych własnych dokumentów i stwierdza, że  „w pełni popiera przesłanie zawarte w oświadczeniu rektora”. Rozumiem, że Prezydium KRASP wyrażając ten głos poparcia było świadome zastrzeżeń wielu czytelników oświadczenia rektorskiego. Choćby tych zastrzeżeń wymienionych przed chwilą – o podpisanie pod etykietami „mowy nienawiści” i „dyskryminacji” konkretnych czynów, słów, faktów. Oświadczenie i jego krytyka mogły otworzyć poważną debatę, mogły sprowokować środowisko uniwersyteckie i szersze – życia publicznego do poszukiwania rozwiązań. Podobno wszystkim nam zależy na porozumieniu i zaprzestaniu agresji.

Ale porozumienie domaga się racjonalnych argumentów, dyskusji nad faktami. Rozumiem, że możemy spierać się o to, czy dana wypowiedź jest „mową nienawiści” (proszę więc ją zdefiniować), czy jest mową sprzeciwu? Czy akty profanacji Matki Boga i naszej Matki są aktami walki z dyskryminacją czy pospolitym przestępstwem? Czy tolerancja obejmuje przyzwolenia na akty agresji wobec wiary katolickiej i wartości konserwatywnych? Cóż, nie ma dyskusji – nie ma porozumienia. Łatwiej było o nie robotnikom i zadeklarowanym komunistom.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.