Polecane

Wojna ideologiczna narzucona przez lewicę

Zanim zostałem poinformowany o zawieszeniu w pracy przez władze uniwersytetu, te powiadomiły o wszystkim „Gazetę Wyborczą” i toruńskie „Nowości” – przyznał w niedzielnym programie TVP Info wykładowca UMK prof. Andrzej Nalaskowski, który został zawieszony na trzy miesiące z powodu artykułu rzekomo obrażającego środowisko LGBT.

– To skandal, z czym mamy obecnie do czynienia w Polsce – mówi „Codziennej” poseł PiS Arkadiusz Czartoryski.

Prof. Nalaskowski opublikował felieton „Wędrowni gwałciciele” w tygodniku „Sieci”, w którym pisał m.in. o uczestnikach marszów równości, nazywając ich „nieszczęśnikami, których dopadła tęczowa zaraza”. Władze uczelni uznały artykuł za niegodny wykładowcy i zawiesiły profesora na trzy miesiące. Okazało się, że o tej decyzji Andrzej Nalaskowski dowiedział się z mediów. Podczas niedzielnego programu „Strefa starcia” (TVP Info) powiedział, że władze UMK najpierw o sprawie poinformowały „Gazetę Wyborczą” i lokalną gazetę „Nowości”. Takie zachowanie uczelni jednak nie przestraszyło profesora ani nie zmusiło go do przeproszenia. – Bardziej cenię sobie własne sumienie niż pracę na uniwersytecie, który mnie nie chce. Rozumiem, że jeśli uniwersytet mnie nie chce, to ja nie będę na nim pracował – przyznał wykładowca
/.../

zawartość zablokowana

Autor: Maria Kobylińska

Pozostało 51% treści.

***

Dodajmy jeszcze fragmenty obrazujące jakość pewnej "profesury":

"W sierpniu br. wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego prof. Jacek Kochanowski obraził na Twitterze 15-latka, który z krzyżem w ręce probówał zablokować Marsz  Równości w Płocku, nazywając chłopca "po*ebem"."

...Cóż rzec?...
Na mojej Politechnice Warszawskiej takich poje..nych  mędrców nie było. I tym również można uzasadniać wyższość nauk ścisłych :-)

kn