Polecane

Ordo Iuris obnaża manipulacje raportu Matica. To dokument oparty na ideologii, a nie na prawie

Parlament Europejski w miniony czwartek przyjął tak zwany raport Matica, skrajnie ideologiczny dokument, który forsuje zabijanie dzieci na życzenie, postuluje likwidację wolności sumienia lekarzy i umacnia ideologię gender, na przykład zabiegając o finansowanie „możliwości ciąży” u „mężczyzn transpłciowych”. O kulisach przyjęcia tego tekstu

i zagrożeniach zeń wynikających mówiła w rozmowie z PCh24 TV analityk Instytutu Ordo Iuris, Anna Kubacka.

– Historia tego raportu zaczyna się tak naprawdę w 2013 roku. Wówczas na forum Parlamentu Europejskiego przedstawiono raport o niemal identycznym brzmieniu – był to tak zwany raport Estreli – powiedziała Anna Kubacka w programie „W imię zasad” PCh24 TV. – Dzięki dużej organizacji środowisk konserwatywnych i sprzeciwowi społeczeństwa raport ten upadł, Parlament Europejski go odrzucił. Minęło jednak kilka lat i europosłowie, którzy zasiadają w Parlamencie Europejskim od 2019 roku są znacznie bardziej lewicowi od swoich poprzedników – dodała.

Nie należy jednak mimo wszystko malować całkowicie czarnego obrazu sprawy, wskazała. Jak podkreśliła, tym razem 378 europosłów poparło raport, a 255 zagłosowało przeciwko. – Możemy mówić o tym, że koalicja sprzeciwu, petycje, które wysyłano do europosłów, uświadamianie, co tam tak naprawdę jest napisane, podziałało. Na przyszłość daje nam to duże nadzieje – wskazała.

Anna Kubacka powiedziała, że choć raport Matica nie jest wiążący, to w przyszłości niewątpliwie będą pojawiać się propozycje wiążących prawnie dokumentów, które zawierać będą ideologiczne sformułowania. To właśnie stanowi o istocie problemu.

– Parlament Europejski bardzo skręcił w lewo. Widać, że są tam siły konserwatywne, ale nie jest to większość, która byłaby w stanie zmienić kierunek Unii Europejskiej. W głosowaniu nad raportem Matica widać jednak mobilizację – stwierdziła. Przypomniała, że grupy EKR oraz EPP zgłosiły swoje odrębne poprawki do raportu. Większość z tych europosłów głosowała nie tylko za swoją poprawką, ale także za drugą z nich. – Tutaj widać mobilizację i gotowość do współpracy w najważniejszych kwestiach – podkreśliła.

– Nawet pani komisarz Helena Dali powiedziała, że chociaż jej się ten raport podoba i ona popiera jego treść, to Unia Europejska nie ma kompetencji, żeby ingerować, sugerować czy nakierunkowywać państwa w tematyce polityki zdrowotnej. Tutaj Unia ma tylko kompetencje wspierające i jest dyskusyjne, czy może wyrażać na ten temat jakiekolwiek zdanie. Mimo tego europarlamentarzyści cały czas wracają do tych tematów. Podkreślają w swoich wystąpieniach, że ich nie obchodzi, iż Unia nie ma tutaj kompetencji, oni będą o to walczyć, mówią to wprost. Dlatego też Parlament Europejski podejmuje takie rezolucje – powiedziała.

Anna Kubacka mówiła też o próbie narzucania nieprecyzyjnego, nieprawnego języka nacechowanego ideologią.

– Termin prawa reprodukcyjne i seksualne nie istnieje w obowiązujących dokumentach międzynarodowych, wiążących dokumentach czy traktatach. Ten termin nie ma tak naprawdę nawet swojej definicji, to taki termin-worek, do którego można wszystko wrzucić. I wrzuca się tam aborcję na życzenie, wulgarną edukację seksualną i wszystkie te rzeczy, które, jeżeli mówi się o nich wprost, wywołują sprzeciw. Jeżeli natomiast mówi się o prawach reprodukcyjnych i seksualnych, to stwarza się wrażenie, jakby chodziło o coś rozsądnego – wskazała.

Anna Kubacka podkreśliła też, że raport uderza w prawo do życia, twierdząc, jakoby aborcja miała być jednym z… fundamentalnych praw człowieka; pada tu właśnie określenie „fundamentalny”, mające podkreślać istotność rzekomego prawa do aborcji. Takiego prawa tymczasem także nie ma na gruncie prawa międzynarodowego; prawo międzynarodowe mówi o ochronie prawa do życia – a międzynarodowa deklaracja praw dziecka wskazuje nawet, że dziecko jest człowiekiem od poczęcia. Kolejnym z groźnych elementów rezolucji jest kwestia klauzuli sumienia. – Na forum Parlamentu Europejskiego próbuje się zlikwidować wolność sumienia. Chodzi o zmuszenie lekarzy do działania wbrew swojemu sumieniu, chodzi głównie o kwestię aborcji – zaznaczyła.

za:pch24.pl

***

Sąd UE odrzucił skargę Ordo Iuris na rezolucję PE dotyczącą zabijania nienarodzonych dzieci

Sąd Unii Europejskiej odrzucił jako niedopuszczalną wniesioną przez Fundację Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris skargę o stwierdzenie nieważności rezolucji Parlamentu Europejskiego z dnia 26 listopada 2020 r. w sprawie faktycznego zakazu aborcji w Polsce – poinformował Ireneusz Kolowca z TSUE.

Parlament Europejski 26 listopada ubiegłego roku przyjął rezolucję, dotyczącą „faktycznego zakazu prawa do aborcji w Polsce”. Została ona przygotowana przez pięć grup politycznych: Europejską Partię Ludową, Socjalistów i Demokratów, Odnowić Europę, Zielonych i GUE.

455 europosłów poprało rezolucję, 145 było przeciw, a 71 europosłów wstrzymało się od głosu.

PE w rezolucji „zdecydowanie potępił” orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego dotyczące aborcji w Polsce, uważając, że „orzeczenie to zagraża zdrowiu i życiu kobiet”.

Zdaniem europosłów, „ograniczenie lub zakazanie prawa do aborcji w żaden sposób nie eliminuje aborcji, a jedynie spycha ją do podziemia, prowadząc do wzrostu liczby nielegalnych, niebezpiecznych, tajnych i zagrażających życiu aborcji”.

PE zaapelował, aby wykonywanie aborcji nie było objęte kodeksem karnym, ponieważ odstrasza to lekarzy, którzy powstrzymują się od ich dokonywania z obawy przed sankcjami karnymi.

Rezolucja wskazuje, że „nieuzasadnione przekroczenie ograniczeń w dostępie do aborcji, wynikające ze wspomnianego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, nie chroni przyrodzonej i niezbywalnej godności kobiet, gdyż narusza Kartę Praw Podstawowych, orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, liczne konwencje międzynarodowe, których Polska jest sygnatariuszem, a także Konstytucję RP”.

za:www.radiomaryja.pl