Polecane

Paweł Lisicki-Trzeci totalitaryzm

Nie tak dawno moją uwagę przyciągnął pewien tytuł z „Gazety Wyborczej”: „PiS – trzeci totalitaryzm po faszyzmie i komunizmie”. Cóż, był to jeden z tych upalnych, letnich dni, kiedy to człowiek ledwo żyje i próbuje, jak tylko może, przeżyć nacierające fale gorąca. Nie ukrywam przeto, że zobaczywszy wspomniane słowa, początkowo pomyślałem, że znalazłem się w stanie delirium lub pomroczności jasnej wywołanej nadmiarem wysokiej temperatury. Jednak

mara ustąpić nie chciała. Żeby zatem ostatecznie przekonać się, czy mam do czynienia z omamami, czy jednak ktoś naprawdę i na jawie takie tezy głosi, postanowiłem ów tekst przeczytać. Cóż, nazwisko Jacka Żakowskiego, autora tychże refleksji, wskazywało, że jednak to jawa. Tak, publicysta tygodnika „Polityka”, co tydzień pisujący w bratniej/siostrzanej „Gazecie Wyborczej”, stwierdzał, co następuje: „PiS jest uzależniony od politycznej przemocy. Opozycja jest uzależniona od PiS. My uzależniliśmy się od spektaklu, który tworzą. Wszyscy razem toniemy w mętnej wodzie systemowej destrukcji budującej władzę, która ma być wieczna i wszechogarniająca. […] Twarz zwrotu autorytarnego to Zbigniew Ziobro. Twarz zwrotu totalitarnego to Przemysław Czarnek”.

Tak, proszę mi uwierzyć – kto nie wierzy, niech sam sprawdzi – że to wszystko naprawdę wypisuje guru „Polityki” i „Wyborczej”. Nie koniec na tym. Otóż znany publicysta dowodzi, że świat demokratyczny nie umie sobie poradzić z dokonującym się w Polsce zamachem totalitarnym. Ten bowiem pełza i pełza bez końca, swym paraliżującym jadem unieruchamiając ośrodki zdrowego oporu. Wprawdzie Żakowski dostrzega pewne sukcesy w walce o demokrację, ale nic nie może „zatrzymać kolejnych kroków prowadzonego przez Piotra Glińskiego miękkiego totalitarnego zwrotu, gdy PiS przejmował i upartyjniał kulturę – muzea, galerie, teatry, produkcję filmową, festiwale. Pod wodzą Czarnka ten zwrot się radykalizuje”. Radykalizacja totalitarnego zwrotu od Glińskiego do Czarnka to prawie jak opis dojścia do władzy Stalina. A może Hitlera?

Uwaga, proszę o zachowanie spokoju. Przypominam, że to jest refleksja ważnego publicysty ważnego tygodnika, ogłoszona w ważnym dzienniku, na tyle ważnych, że poważanych i traktowanych poważnie. Nie, to nie kabaret. Okazuje się mianowicie, że Zachód (a jakże, demokratyczny) nie miał prawnych narzędzi, żeby zahamować proces totalitaryzmu w Polsce. Co więcej, Polakom totalitaryzm też niespecjalnie przeszkadza (tylko brak aborcji im zaczął doskwierać) i to „zachęciło PiS, by zradykalizować zwrot totalitarny”. Zaraz, zaraz, jak to, ktoś się zapyta, to co tu jest przyczyną, a co skutkiem? Spieszę z odpowiedzią: PiS ustępuje pod presją międzynarodową z budowy państwa autorytarnego i dlatego (sic!) „Czarnek został ministrem” i może wprowadzić totalitaryzm. Naprawdę publicysta „Polityki” to wypisuje!

Podsumujmy: w Polsce autorytaryzm próbował budować Ziobro, powstrzymał go demokratyczny Zachód, jednocześnie nie zauważając, że podstępnie totalitaryzm wprowadza Gliński. Kiedy PiS się spostrzegł, że totalitaryzm cieszy się uznaniem, to go zradykalizował i znalazł Czarnka. A teraz morał: „W Polsce ćwiczyliśmy dwa totalitaryzmy: faszystowski i komunistyczny. Teraz wyłania się trzeci”.

Zdarzają się ludziom gorsze dni, nie przeczę. Wspomniałem już, jak wielki wpływ na naszą umysłowość może mieć banalny fakt upałów. Jednak w tym przypadku Jacek Żakowski nie tylko napisał to, co napisał, lecz także redaktor „GW” ów tekst do druku dopuścił i – co jeszcze bardziej niezwykłe – ukazał się on pod rzeczonym tytułem. Pomijam kwestię stylu, de gustibus non est disputandum, ale zawartość? Przecież to jest refleksja na poziomie jakiegoś oszalałego kodziarza, to są myśli, które nie zasługują nie tylko na ich przedstawienie, lecz także nawet na pomyślenie w głowie. Przykład to łamania wszelkich reguł logiki i rozsądku.

Co to, u licha, znaczy, że „w Polsce ćwiczyliśmy totalitaryzm faszystowski”? Początkowo myślałem, że chodzi o okupację Hitlera. Ale może autor ma na myśli rządy sanacji? Tych jednak do tej pory nikt po prostu faszyzmem i totalitaryzmem nie nazywał. Podobnie w jakim sensie „ćwiczyliśmy totalitaryzm komunistyczny”? Że to my, Polacy, go wprowadziliśmy? A może my z nim się zmagaliśmy? Lecz najważniejsze: jak, u licha, można zestawiać z totalitaryzmem, który ma na koncie masowe morderstwa i ludobójstwo, „trzeci totalitaryzm”, PiS-owski? No po prostu jak można takie rzeczy wypisywać i potem najzwyczajniej w świecie patrzeć na swoją twarz w lustrze? I jak coś takiego można publikować i uznawać, że to normalne? Brak zimnej wody tego nie wytłumaczy.

za: ewydanie.dorzeczy.pl