Ks. prof. Waldemar Chrostowski udzielił wywiadu Katolickiej Agencji Informacyjnej, w którym opowiedział o swoim kapłaństwie i pracy naukowej. Duchowny mówił o wpływie kard. Stefana Wyszyńskiego na swoje życie i o dialogu Kościoła z Żydami, którym się zajmuje. Odniósł się również do kondycji dzisiejszego uniwersytetu wskazując, że największym zagrożeniem dla humanistyki jest coraz większa presja politycznej poprawności.

Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński odegrał bardzo ważną rolę w życiu ks. prof. Waldemara Chrostowskiego. Rola ta nie zakończyła się jednak wraz z końcem ziemskiej pielgrzymki kardynała. Ks. Chrostowski opowiedział Katolickiej Agencji Prasowej o wciąż trwającej obecności Prymasa Tysiąclecia w swoim życiu.

- „W trudnych momentach, których przecież nie brakowało, jego prowadzenie i pomoc okazywały się najbardziej skuteczne. Jestem o tym przekonany i publicznie o tym świadczę, bo czuję Jego obecność. Jest to zarazem świadectwo, że życie nie kończy się wraz ze śmiercią” - mówił duchowny.

Biblista mówił też o największych współczesnych zagrożeniach dla humanistyki. Wskazał tutaj na coraz większą presję poprawności politycznej.

- „Żeby otrzymać grant czy fundusze na projekt trzeba wpisać się w konkretne oczekiwania polityczne albo światopoglądowe: tzw. społeczeństwo obywatelskie, mniejszości etniczne i wyznaniowe, migranci, ideologia LGBT w jej wielorakich odmianach… Ale narzucanie ideologii nie ma nic wspólnego z nauką, natomiast mnoży nowych inżynierów dusz i, mówiąc kolokwialnie, w większości stanowi zwyczajny chłam, z którego nic ważnego i pożytecznego nie wynika” - ocenił.

- „Parodiują naukę ci, którzy wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniu określanemu przez polityków kontynuują rolę pożytecznych idiotów. Niestety, jak dawniej, tak i dzisiaj, znajdują oni dla siebie miejsce również na uniwersytetach, a w nich nawet na wydziałach teologicznych” - dodał.

za:www.fronda.pl