Polecane

Ks.prof. Paweł Bortkiewicz TCh-Dwa sumienia i zdrada

Trudno nie odnieść się do ostatnich wydarzeniach ataku na Polskę w Brukseli. Na ten temat wypowiedziano już wiele słów. Uderza arogancja przedstawili brukselskiej władzy. Poraża łamanie zasad, na których zbudowana jest Unia, w tym zasady subsydiarności. Przeraża gwałcenie prawa a zatem pogwałcenie zasad demokracji.

Trudno zgodzić się z tym, że Unia nie jest już Unią dwóch prędkości, ale jest Unią dwóch zasad, dwóch  reguł, dwóch praworządności.

W tym wszystkim pojawia się jeszcze jeden element. Bo przecież atak na Polskę, jej suwerenność, jej godność na międzynarodowym forum w Brukseli był dziełem nie tylko nie- Polaków. Sytuacja swoistych kompromisów, kolaboracji z wrogami Polski nie jest sytuacją historycznie nową. Książę Józef Poniatowski w kwietniu 1813 roku miał wypowiedzieć opinię zanotowaną przez francuskiego dyplomatę Bignona: „Książę wyjaśnił mi, że od dawna każdy Polak ma poniekąd dwa sumienia; że, przede wszystkim, Polak chce być Polakiem i  jeśli nie może tego osiągnąć jedną drogą, to szuka innej”.
 
Wódz naczelny przybliżając francuskiemu rezydentowi specyfikę działania i norm postępowania Polaków w życiu publicznym pierwszych lat porozbiorowych wskazał na niezwykle znamienną cechę mentalności politycznej. Zasada dwóch sumień oznaczała współistnienie dwóch lojalności, z dwoma własnymi regułami postępowania.
 
W opisie przekazanym przez księcia Józefa Poniatowskiego podstawową regułą pozostawała jednak wciąż wierność Polaka wobec narodowej wspólnoty i przywiązania do pragnienia odbudowy suwerennego państwa. To właśnie wyrażały słowa „Polak chce być Polakiem”. Drugą, współbrzmiącą zasadą była lojalność wobec obcego władcy lub protektora. Bo z nim  wiązano nadzieje na odzyskanie niepodległości. Ale książę Józef i opisywani przez niego rodacy mieli świadomość jednego. Tego, że w przypadku konfliktu tych lojalności wynikała jedna zasada, jeden sposób postępowania. Z zasady dwóch sumień wynikało podporządkowanie postępowania podstawowemu celowi, jakim było odzyskanie własnego państwa. Ta zasada była pryncypialna.

Przywołuję ten epizod historyczny, by dostrzec jak daleko posunęła się degradacja sumień niektórych z nas. Dzisiaj bardzo wielu z nas, Polaków manifestując przywiązanie do Unii Europejskiej przedkłada je nad poczucie suwerenności własnego państwa.
Swój szczególny wyraz ta postawa znajdowała w ostatnich tygodniach w postaci manifestacji prounijnych. Trzeba bardzo mocno podkreślić że były to manifestacje za konkretnym i zarazem karłowatym tworem politycznym, a nie za Europą, a nie za Polską. Manifestanci ulegali jak przykładom płynącym z niedawnych elit politycznych.
Te elity od lat próbowały kierować się swoiście rozumianą zasadą dwóch sumień. Ale nie w sytuacji utraty niepodległości przez Polskę tylko w sytuacji utraty własnych korzyści.
 
Dziś posuwają tę lojalność wobec obcych tak wyraziście, że nie sposób nie nazwać tej postawy inaczej, jak zdradą.