Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Zabrali nasze plakaty i zignorowali wyrok sądu

 /.../ Właśnie otrzymałam list, na który długo czekałam. To pismo z sądu w Częstochowie, na mocy którego możemy domagać się od policji zwrócenia plakatów, które nam zabrano. Opowiem /.../ tę historię, gdyż bardzo mnie poruszyła.

W ubiegłym roku nasi wolontariusze z Częstochowy zorganizowali pikietę w obronie nienarodzonych dzieci. Ich legalne zgromadzenie zostało przerwane przez funkcjonariuszy policji, którzy oskarżyli pikietujących o pokazywanie „nieprzyzwoitych” treści w miejscu publicznym. Skoro pokazywanie prawdy jest „nieprzyzwoite”, to czym w takim razie jest aborcja??

Po tym zdarzeniu czworo naszych wolontariuszy stanęło przed sądem a ufundowane przez naszych Darczyńców bannery zostały zarekwirowane! Na szczęście pół roku temu wszyscy nasi działacze zostali uniewinnieni a sąd nakazał policji zwrot plakatów.

/.../ do dzisiaj nie oddano nam naszej własności? Policja całkowicie zignorowała wyrok sądu… To skandal, że sami musimy upominać się o sprawiedliwość.

Kolejny raz doświadczyliśmy represji ze strony tych, którzy powinni nam pomagać. Mnożą się absurdalne i bezpodstawne zarzuty oraz sprawy sądowe, za pomocą których chce się nas zmusić do zaprzestania działalności.

W całej tej sytuacji podziwiam naszych wolontariuszy, którzy pomimo dręczenia i szykanowania, nie ustają w walce o życie dzieci. Tym bardziej, że kłody pod nogi rzuca im nie tylko policja.

Opowiadałam /.../ ostatnio o zniszczeniu naszej antyaborcyjnej lawety, która stanęła w centrum Krakowa. Dzięki pomocy Darczyńców udało się na nowo okleić ją plakatami i przesunąć w inne miejsce, pomiędzy budynki dwóch wyższych uczelni w Krakowie, gdzie mogły ją oglądać tysiące osób.

Tym razem aborcyjni frustraci potrzebowali jedynie kilku godzin. Grafiki na lawecie po raz kolejny zostały zniszczone – w biały dzień pocięto je nożem i znów musimy je naprawić. /…/ Plakaty pokazywały jak wygląda 10 tygodniowe dziecko po aborcji. Zdjęcia nie pozostawiają żadnych wątpliwości – to brutalnie zamordowany, maleńki człowiek. Tak właśnie wygląda „przerywanie ciąży”, do którego zachęcają i namawiają aborcjoniści.

Nic dziwnego, że boli ich prawda. Jakiś czas temu pomysłodawcą aktu wandalizmu wobec jednego z naszych billboardów była liderka krakowskiej grupy feministycznej, która zbierała podpisy pod projektem ustawy legalizującym aborcję na życzenie. Pochwaliła się tym w mediach społecznościowych. Jednocześnie jej środowisko za każdym razem sprawdza, czy nasze akcje organizowane są zgodnie z prawem… Co za hipokryzja!

Będą nas prześladować tak długo, jak będziemy niewygodni dla ich sumień. Chcę /.../ zapewnić, że trzymamy ten kurs. Tylko w ostatnim tygodniu nasi wolontariusze zorganizowali akcje w Gdańsku, Sopocie, Krakowie, Warszawie i Lublinie. Szukamy również nowych osób, które włączą się w pikietowanie szpitala w Rudzie Śląskiej.

O owocach tej pracy i nowych metodach działania opowiem /.../ już wkrótce.

/…/
Kinga Małecka-Prybyło
Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok.32, 00-055 Warszawa
numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Kod BIC Swift: INGBPLPW

Copyright © 2017. All Rights Reserved.