Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Audyt w prosektorium III Rzeszy


Ile preparatów anatomicznych przetrzymywanych do dziś w niemieckich instytutach badawczych sporządzono ze zwłok Polaków pomordowanych przez oprawców z III Rzeszy? Czy można przywrócić imiona ofiarom eutanazji, których zalane formaliną organy jeszcze długie dziesięciolecia po wojnie służyły niemieckiej nauce? Aby odpowiedzieć na te pytania, naukowcy mają czas do 2020 r.

W ubiegłym miesiącu w Niemczech międzynarodowy zespół kierowany przez trzech wybitnych naukowców ruszył z projektem, który ma na celu ustalenie tożsamości części ofiar zamkniętych od przeszło 70 lat w niemieckich laboratoriach i archiwach. Prace potrwają trzy lata, budżet projektu wynosi 1,5 mln euro, a fundusze udostępnia Max Planck Gesellschaft. (…).

Przez dziesięciolecia od zakończenia II wojny światowej niemieccy studenci medycyny i naukowcy poznawali tajniki ludzkiego ciała, pracując na preparatach anatomicznych pozyskanych m.in. z ciał ofiar zbrodniczego systemu III Rzeszy. Do zakładów anatomicznych w latach 1940–1943 zwłoki zwożono z więzień, gdzie dokonywano egzekucji (przez dekapitację lub powieszenie), z obozów, ze szpitali i zakładów dla osób psychicznie chorych. Spora część ciał należała do ofiar eutanazji, której poddano w narodowosocjalistycznym piekle kilkaset tysięcy dorosłych i dzieci, zwłaszcza niepełnosprawnych, chorych, w każdym razie uznanych za niewartych, by żyć.

Bezwartościowe życie

Historia lubi się powtarzać, czyni to zazwyczaj w nieco innym stylu, ale jądro problemu przyprawia o déja vu. W czasie gdy w Belgii poddaje się eutanazji dzieci, w Holandii osamotnionych staruszków, a w obu tych niezwykle postępowych państwach w świetle prawa można w sterylnych warunkach pozbawić życia alkoholika cierpiącego na depresję, a nawet człowieka, któremu dolega tylko poczucie „niskiej jakości własnego życia”, historia III Rzeszy i jej stosunku do słabszych z dnia na dzień staje się nie coraz mniej – lecz coraz bardziej aktualna.

Kiedy zapytałam dr. Paula Weindlinga, który wchodzi w skład zespołu mającego zbadać dostępne preparaty anatomiczne (zwłaszcza te odnalezione w archiwach Max Planck Institut w kwietniu 2015 r.) o to, dlaczego projekt jest dla niego tak ważny, stwierdził, że chodzi w nim przede wszystkim o przywrócenie godności ofiarom i pamięci o tym, że ludzie ci byli. Prof. Gerrit Hohendorf z Technische Universität München, który jeszcze kilka lat temu na łamach niemieckiej prasy uskarżał się na „marginalizację ofiar eutanazji III Rzeszy”, dziś tak jak Paul Weindling pragnie dotrzeć do ich nazwisk i przypomnieć o nich swoim rodakom. Sam twierdzi, że przez dziesięciolecia temat eutanazji stanowił w Niemczech tabu.

Trudno się w sumie dziwić. Wstępem do zalegalizowania w III Rzeszy eutanazji dzieci był tajemniczy casus Dziecka K. Sprawa miała miejsce jeszcze przed początkiem II wojny światowej, pewne małżeństwo zwróciło się do kancelarii Hitlera o pozwolenie na zabicie swojego niepełnosprawnego dziecka. Rodzice malca argumentowali, że pediatra, który je badał, orzekł, iż dziecko nigdy nie będzie normalne i tym samym „życie takiej istoty jest bezwartościowe”. A potem lawina ruszyła. Szacuje się, że w latach 1939–1944 zginęło pod nią 10 tys. dzieci. Metody były dwie – zagazowanie lub zastrzyk


Pozostało 51% treści.

Autor: Olga Doleśniak-Harczuk

za: http://gpcodziennie.pl/

Copyright © 2017. All Rights Reserved.