W Brukseli pogłupieli? Po Polsce grożą teraz USA!

Komisja Europejska (KE) po dzisiejszych groźbach wobec polskiego rządu ws. reformy sądownictwa, teraz napina muskuły przeciw USA. KE w specjalnym oświadczeniu zapowiada "działanie w ciągu kilku dni" i "negatywne konsekwencje polityczne".

Chodzi o energetyczne biznesy Gazpromu i koncernów zachodnioeuropejskich, którym mogą zagrozić amerykańskie sankcje.

W oświadczeniu KE podkreślono, że w procesie tworzenia przyjętego przez Izbę Reprezentantów projektu ustawy dotyczącej sankcji wzięto pod uwagę część wyrażanych wcześniej przez KE obaw. "Niemniej projekt przewiduje możliwość nałożenia sankcji na każdą firmę (również europejską), która przyczynia się do rozwoju, utrzymania, modernizacji czy naprawy" rosyjskich gazociągów. Może to wpłynąć na infrastrukturę, która umożliwia transport gazu z Rosji na Ukrainę oraz "projekty kluczowe dla unijnych celów dywersyfikacji" źródeł energii - oceniła Komisja.

Poinformowano, że "Komisja będzie nadal ściśle monitorować trwający w USA proces legislacyjny i późniejszy proces wdrażania ustawy oraz będzie szybko działać, jeśli zajdzie taka konieczność".

Przypomniano również wypowiedź szefa KE, Jean-Claude'a Junckera (na zdjęciu) z maja br., który zapewniał, że jeśli obawy Unii Europejskiej nie zostaną w wystarczającym stopniu wzięte pod uwagę, to Unia "jest gotowa odpowiednio zadziałać w ciągu kilku dni".

Amerykanie zabierają się za porządki

Przyjęty dziś przez Izbę Reprezentantów pakiet sankcji przewiduje działania wobec Rosji, Iranu i Korei Północnej. Dokument uderza m.in. w prezydenta Rosji Władimira Putina, powiązanych z nim oligarchów oraz kluczowe sektory rosyjskiej gospodarki, w tym przemysł zbrojeniowy, kolejowy, górnictwo oraz branżę energetyczną. By ustawa weszła w życie, musi zatwierdzić ją jeszcze amerykański Senat, a potem dokument musi podpisać prezydent. Jak poinformował Biały Dom, prezydent Trump nie zdecydował jeszcze, czy podpisze ustawę, czy też ją zawetuje.

Portal Euractiv opublikował sporządzoną przez KE, listę projektów, które mogą być dotknięte nowymi sankcjami. Wśród nich jest m.in. wybudowany kilka lat temu gazociąg Nord Stream (w którym udziały mają m.in. niemieckie, francuskie i holenderskie firmy), nowy zachodnioeuropejsko-rosyjski projekt Nord Stream 2, pole gazowe Zohr w Egipcie, rozbudowa terminalu gazu skroplonego na Sachalinie, gazociąg biegnący po dnie Morza Czarnego, tzw. Błękitny Potok, czy plan budowy terminalu LNG na Bałtyku w Zatoce Fińskiej.

PAP/MBB

Czytaj oryginalny artykuł na: http://www.stefczyk.info