Niemożliwe? A jednak! "Katolicki" tygodnik świętuje 500-lecie reformacji. Specjalny dodatek do "TP" ze wstępem niemieckiego ambasadora

To już 500 lat od początku reformacji – procesu, który doprowadził do rozbicia Kościoła. Jak się okazuje, to świetna okazja dla „Tygodnika Powszechnego”, by wyprodukować dodatek specjalny na ten temat.

Kto napisał wstępniak? Ambasador Niemiec, Rolf Nikel.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kogo boli „Różaniec do granic”? Kto pogłębia podziały? Po czyjej stronie staje „Tygodnik Powszechny?

Dodatek do „katolickiego” tygodnika liczy aż 26 stron. Przeczytamy w nim m.in. o Marcinie Lutrze, Braciach polskich, a także o „pięciuset latach normalności”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Tygodnik Powszechny – tygodnik katolicki? - pyta po raz kolejny o. Leon Knabit i przypomina o cnocie posłuszeństwa

Nowy numer tygodnika poleca ambasador Niemiec na Twitterze:

Dziwne, że „TP” nie reklamuje jeszcze Halloween. Czy za rok zobaczymy ks. Bonieckiego z dynią? Z Nergalem już się fotografował, zapewniając że to żaden satanizm, tylko jasełkowy diabełek.

CZYTAJ TAKŻE: Ks. Boniecki z jasnym przesłaniem do woodstockowiczów: Róbta co chceta!” i do Kościoła: „Zostawcie Nergala w spokoju”

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wrażliwiec Nergal chwali się swoją książką i spotkaniem z ks. Bonieckim. „Zaskoczył mnie, prosząc o dedykację”

mly/twitter

autor: Na widelcu

za: https://wpolityce.pl
                                                                              ***
Zbliżają się wielkie uroczystości w Kościele katolickim – radosne świętowanie 500-lecia reformacji


Podróżując po Francji i wchodząc do tamtejszych kościołów, można odnieść wrażenie, że największym świętem katolickim, na które wszyscy czekają z utęsknieniem, są obchody 500-lecia reformacji. Szczególnie widoczne jest to we francuskich katedrach, gdzie natknąć się można na wiele informacji zapowiadających różne uroczystości, które odbędą się w katolickich kościołach między 27 a 31 października.
REKLAMA

Prezbiterium katedry w Strasbourgu zamieni się np. w najbliższą sobotę i niedzielę w scenę musicalu pt. „Luther aux quatre vents”, której głównymi bohaterami, ukazanymi oczywiście w pozytywnym świetle, będą m.in. Marcin Luter, przedstawiony jako człowiek, który „nie chciał podziału Kościoła, lecz nadania Ewangelii więcej kolorów”, pierwsze pokolenie protestantów pogłębiających rozłam w Kościele, jak np. Mateusz Zell, Marcin Bucer czy Jan Kalwin, a nawet XVIII-wieczny okultysta Emmanuel Swedenborg, założyciel „Nowego Kościoła”. Wszystko oczywiście w atmosferze śpiewów i pląsów.

Przypomniało mi się niedawne spotkanie ze znajomym paulinem z Ukrainy, do którego przyszli miejscowi protestanci z zaproszeniem, by świętował wspólnie z nimi 500-lecie reformacji. Kiedy mnich odmówił, byli zdumieni. Powoływali się na apele wielu katolickich biskupów, którzy zachęcali swych księży i wiernych, by włączyli się w obchody „wielkiego jubileuszu”. „Przecież jesteśmy braćmi w Chrystusie”, przekonywali protestanci.

Paulin odpowiedział: „Owszem, możemy się modlić wspólnie, ale nie w tym momencie, kiedy wy obchodzicie święto reformacji. To prawda, że jesteśmy braćmi, ale braćmi rozłączonymi. Nie wymagajcie ode mnie, abym świętował rozwód własnych rodziców”.

autor: Grzegorz Górny

za:https://wpolityce.pl