Krok po kroku. Siedźcie cicho i się słuchajcie, bo sprofanujemy wam kościoły!

W Europie Zachodniej mnożą się przypadki prowokacji i, na razie werbalnej, agresji homo-aktywistów wobec Kościoła. Wystarczyło, że paru duchownych przypomniało naukę Kościoła w sprawach seksu.
Belgia, Holandia, Francja... W ostatnich tygodniach w każdym z tych krajów homoseksualni aktywiści podjęli próby bezpośredniego ataku na Kościół. Bo jak inaczej nazwać usilne dążenie do sprofanowania sakramentów, czy obsceniczną prowokację przed kościołem. Niechęć (delikatnie mówiąc) homoseksualnych aktywistów do Kościoła to nic nowego, podobne prowokacje w ostatnich dekadach też się zdarzały, ale zwraca uwagę ich natężenie.

Być może jest to tzw. "efekt Benedykta". W Kościele na Zachodzie katolicy coraz odważniej głoszą swoje poglądy w kwestiach moralnych. Także duchowni, którzy przyzwyczaili opinię publiczną do dystansu wobec drażliwych spraw, też powoli, choć jeszcze nieśmiało przerywają to milczenie. Po latach "postępowej teologii" wpływy wśród hierarchii zyskują poglądy zgodne z nauką Kościoła. Symboliczna w tym kontekście jest zmiana personalna w belgijskim Kościele.

Belgia: Nowy prymas i homoseksualna histeria


28 lutego, w obecności króla i królowej Belgii, odbył się ingres do katedry Świętego Michała i Świętej Guduli nowego prymasa tego kraju abpa André-Joseph Léonarda, nazywanego "belgijskim Ratzingerem". Podczas homilii abp Léonard wypowiedział się przeciwko homoseksualnej parodii ceremonii małżeńskiej, do której doszło w kościele w Liège 13 lutego.

- Kościół Chrystusowy może błogosławić jedynie parom złożonym z mężczyzny i kobiety, jeśli ci są otwarci na życie – mówił prymas. Słowa te wywołały oklaski wśród wiernych. W Liège 13 lutego 45-letni Michel i 43-letni Christian, najpierw w urzędzie miasta zawarli „związek małżeński", a później udali się do kościoła po błogosławieństwo.

Michel i Christian. Michel i Christian.

- Obaj jesteśmy katolikami i chcieliśmy ślubu w kościele – tłumaczy „młoda para”. W ich domu w korytarzu wisi duży krzyż nad drzwiami. - Poznaliśmy się przez internet półtora roku temu. Ślubu miał nam udzielić przyjaciel ksiądz, ale akurat nie był wolny i odesłał nas do kogo innego. Trafili do kościoła Saint-Servais i tam " ślubu" udzielił im 65-letni kapucyn, ojciec Germain Dufour, były ksiądz-robotnik, 20 lat temu radny miasta Liège z ramienia Zielonych, następnie senator z tej samej partii, w końcu kandydat do europarlamentu z ramienia.... partii komunistycznej.

- Oczywiście, że wolelibyśmy w katedrze – żartuje Michel, ale kościół Saint-Servais nie jest najgorszy. Saint-Servais, należący do parafii Świętego Marcina, to najstarszy kościół w Liège.

Duchowny-lewak podczas ceremonii wypowiadał słowa, które dziwić mogą polskich katolików, ale w Europie Zachodniej często "zdarzają się" duszpasterzom. O.Dufour mówił np., że „kłamano o tym, co jest w Ewangeliach na temat homoseksualizmu: teksty oskarżają homoseksualizm, ale ten związany z prostytucją...”

Nie było prawdziwego sakramentu, ani Komunii św., "tylko" medytacja, błogosławieństwo obrączek (i pocałunek „nowożeńców") oraz wspólna modlitwa. Cała ta "ceremonia" mogła być jednocześnie czymś w rodzaju protestu wobec nowego prymasa Belgii. Para homoseksualnych prowokatorów podkreślała w mediach, że to „homofob, który zachęca do homofobii”.

- Uważamy, że ksiądz był bardzo odważny, ponieważ bez wątpienia może zostać przez Kościół ukarany – mówią o postawie o. Dufoura członkowie organizacji Alliage, która skupia gejów i lesbijki. - Mówienie w tym wypadku o małżeństwie jest językowym nadużyciem – precyzuje wikariusz generalny diecezji Liège Alphonse Borras. Ale wbrew temu, co przewidywali homoaktywiści, o. Dufour nie poniósł dotąd konsekwencji za swój czyn.

Wciąż trwają kampanie aktywistów z organizacji LGTB przeciwko nowemu prymasowi Belgii - na ulicach, w mediach i portalach społecznościowych. - Abp Léonard wypowiadał się negatywnie na nasz temat – powiedział jeden z manifestujących przed ingresem nowego prymasa, cytowany przez „De Morgen”. - Powiedział, że jesteśmy chorzy i że nasz rozwój psychologiczny jest niekompletny. Nie możemy tego akceptować. Jego koncepcje homoseksualizmu, że to coś nienormalnego, to przekroczenie granic – dodał homoseksualista.

Holandia: Sprofanować Najświętszy Sakrament


W Holandii celem agresywnych homoaktywistów najpierw stał się ks. Luc Buyens, proboszcz niewielkiej parafii w miejscowości Reusel. Jego "zbrodnia" polegała na tym, że gdy dowiedział się z mediów, że jeden z jego parafian jest aktywnym homoseksualistą (i się tym chwali), to odmówił mu Komunii św.

Dla homoseksualisty-katolika był to szok, bo został tak wychowany, że uważał, iż w homoseksualizmie nie ma nic złego. Poskarżył się mediom, w sprawę włączyli się miejscowi politycy, a przede wszystkim 24-letni Gijs Vermeulen stał się z miejsca człowiekiem-symbolem dla homoaktywistów.

28 lutego sześćdziesięciu ekstremistów homoseksualnych zakłóciło Mszę św. w katedrze św. Jana w Den Bosch w Holandii, żeby zaprotestować przeciwko odmowie udzielenia Komunii św. homoaktywiście Vermeulenowi.

Proboszcz katedry Geertjan Van Rossum powiedział, że podjęto decyzję o nie udzielaniu Komunii św. - Najbardziej cenny sakrament nie może stać się przedmiotem protestów – zadeklarował i przepraszał zwykłych parafian za zamieszanie wywołane tą prowokacją. Ks. Van Rossum wyjaśnił naukę Kościoła podczas homilii oczekiwanej przez wiernych. Słowa proboszcza próbowali zakrzyczeć homo-manifestanci.

Proboszcz przypomniał istnienie dziesięciu przykazań i przypomniał, że Komunia św. może być udzielana tylko tym, którzy "przeżywają swoją seksualność zgodnie z nimi". Później podniósł się jeszcze większy hałas prowokatorów ze środowisk LGTB (lesbijki, geje, bi- i transseksualiści).

Wielu z nich miało różowy trójkąt i sztuczną hostię przyczepioną do swoich ubrań.Wielu z nich miało różowy trójkąt i sztuczną hostię przyczepioną do swoich ubrań.

Conajmniej setka homoseksualistów wstała i w ramach protestu głośno zaczęła wychodzić z kościoła wykrzykując niewybredne slogany. Służby ochrony były bezradne. Była to już kolejna w Holandii odmowa udzielenia komunii św. wszystkim uczestnikom mszy św., ze względu na prowokacje homoseksualistów.

Tydzień wcześniej, 21 lutego, na Mszę św. w Reusel odprawianą przez ks. Buyensa przyszli i demonstracyjnie zasiedli w ławach homoseksualni działacze. Po odmowie udzielenia Komunii św. "księciu karnawału" ksiądz wiedział, że homoaktywiści przygotowują prowokacyjną "akcję". Dlatego ks. Buyens, po konsultacji wcześniej z kurią, z obawy przed świętokradztwem w ogóle zrezygnował z udzielania Komunii św. Wielu homoseksualistów złożyło już na niego zażalenia. Byli zbulwersowani również na to, że otrzymał on poparcie swojego biskupa Antoona Hurkmansa.

Organizatorzy hucpy homoseksualnej z Den Bosch i Reusel zapowiedzieli, że coraz częściej będą protestować przeciwko nieudzielaniu przez księży Komunii św. zadeklarowanym homoseksualistom.

Francja: Nie chcieli ich zobaczyć


W styczniu przez kilka tygodni środowiska LGTB przygotowywały się do prowokacji na 14 lutego przed katolickimi katedrami w Paryżu i Metzu. Akcja nazywała się „Kiss-in” i polegała na tym, że po gwizdku od organizatora uczestnicy mieli stanąć w miejscu i całować się przez pięć minut.

Dlaczego organizatorzy wybrali place przed katedrami? - Jest to pewien sposób na przywołanie Kościoła, na postawienie religii pytania dotyczącego miłości i małżeństwa między gejami i między lesbijkami – tłumaczył organizator paryskiego przedsięwzięcia Arthur Vauthier. Miała to być kolejna próba połączenia prowokacji wymierzonej przeciwko chrześcijańskiej moralności i lansowania „widoczności par homoseksualnych”.

Na szczęście nie doszło do zbiorowego całowania się homoseksualistów na placu przed katedrą Notre Dame w Paryżu 14 lutego. Dzięki szybkiej i skutecznej akcji mobilizacyjnej na katolickich stronach internetowych oraz wobec oburzenia i protestów parafian, prefektura policji w Paryżu stanowczo poradziła organizatorom zrezygnować ze swoich planów.

Magdalena Romaniuk

za: fronda.pl     * Kategoria: Wydarzenie     * wtorek, 2 marca 2010 15:23