Adrian Stankowski - SRON – czyli żenująca próba powtórki z historii

„Obywatelki i obywatele, dzisiaj ukonstytuowała się Sądowa Rada Ocalenia Narodowego...” – tak powinien brzmieć komunikat po orzeczeniu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego.

Podobnie bowiem jak wojskowa junta stanęli oni w obronie przywilejów kasty, która nie chce służyć własnemu narodowi, a stawia siebie w roli właścicieli Polski z obcego nadania.

Jak wtedy, nikt już nawet nie udaje, że działania (post)komunistycznej sitwy mają cokolwiek wspólnego z jakkolwiek pojmowanym porządkiem prawnym. Oni udają poważnych prawników, tak jak Jaruzelski udawał polskiego generała. O ile jednak on budził realny strach, obecni epigoni namiestników Kremla wywołują wyłącznie rozbawienie. Takich samych sztuczek z „zabezpieczeniem” (które wszak dotyczy stron sporu sądowego – art. 755 kpc – a nie relacji SN z innymi organami państwa), co ma tym razem skutkować zawieszeniem niektórych przepisów ustawy o SN, próbował już Andrzej Rzepliński, kiedy chciał uniemożliwić Sejmowi wybór nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. To jednak szybko okazało się zwykłym gniotem prawnym. Historia lubi się powtarzać, lecz wyłącznie jako groteska.

Promuj niezależne media! Podaj dalej ten artykuł na Facebooku i Twitterze

za: http://niezalezna.pl/232487-sron-czyli-zenujaca-proba-powtorki-z-historii