Po postanowieniu – tymczasowym, wydanym jednoosobowo i bez uwzględnienia polskiego stanowiska – Trybunału Sprawiedliwości UE pojawiły się pohukiwania wobec Polski. Jak można było usłyszeć od prezesa TSUE, państwo, które nie jest gotowe podporządkować się orzeczeniom, „wpisuje się w proces podobny do brexitowego”.

Ta wypowiedź pokazuje, że prezes Trybunału złamał zasadę niekomentowania spraw, które podlegają jego rozstrzyganiu – w oczywisty sposób słowa te dotyczyły Polski.

Także dlatego nagłośniły je niemieckie media – to ich presja na Polskę. Ministerstwo Sprawiedliwości już zadeklarowało, że podejmuje kroki prawne, by do postanowienia się dostosować. Napisałabym, że warto poczekać na orzeczenie Trybunału w tej sprawie, które zapadnie także po wysłuchaniu polskiej argumentacji, ale sugestie prezesa TSUE każą powątpiewać w obiektywizm tego wyroku.

Warto też zauważyć, że ta rzekoma pryncypialność znika w wypadku innych państw – jest 51 postępowań, które prowadzi Komisja Europejska w związku z niewykonaniem wyroków TSUE przez inne kraje. Grecja nie zastosowała się do 11 wyroków, Włochy – do 10, Hiszpania – do 7, a Portugalia – do 5. Czy ktoś im grozi opuszczeniem Unii?


Promuj niezależne media! Podaj dalej ten artykuł na Facebooku i Twitterze

Źródło: Gazeta Polska Codziennie

za:https://niezalezna.pl