Antykościelna histeria

Zorientowani na lewą stronę sceny politycznej parlamentarzyści od dłuższego czasu toczą walkę z Kościołem. Nie przeszkadzają im inne wyznania, natomiast Kościół katolicki stał się obiektem ich ataków. Liderką tych działań jest Joanna Scheuring-Wielgus z poparciem Ryszarda Petru, Barbary Nowackiej oraz innych polityków

, którzy chcą zbić na tym kapitał polityczny za wszelką cenę.

Albo zapomnieli, albo po prostu nie wiedzą (co jest bardzo prawdopodobne), że dzięki Kościołowi istnieje państwo polskie. Przez wieki odważni kapłani wspierali i ginęli za działania niepodległościowe; byli szykanowani i prześladowani – gdyby nie oni, nie byłoby naszej niepodległości. Teraz hałaśliwa grupka krzykaczy podąża śladami Janusza Palikota, który wiadomo jak skończył w polityce. Nie bacząc na to, Grzegorz Schetyna, lider PO, chce budować wielką koalicję anty-PiS, włączając w to jawnych wrogów Kościoła. Jak to się skończy, można z góry przewidzieć, ciekawe tylko, czy w tę antykościelną formację włączy się PSL. Jeżeli tak będzie, wyborcy ludowców albo nie zagłosują, albo poprą inna partię: oni doskonale wiedzą, jak ważną rolę w naszej tożsamości odgrywa wiara katolicka.

Dorota Kania

za:niezalezna.pl

                                                                                   ***

                         Raz ksiądz dobry, a raz zły. Światopoglądowe zamieszanie w Platformie Obywatelskiej

Rafał Trzaskowski odniósł się wczoraj do pomysłu liderki "Inicjatywy Polskiej", Barbary Nowackiej, dotyczącego tzw. rozdziału Kościoła od państwa. Według prezydenta Warszawy urząd powinien być neutralny światopoglądowo, a religia w szkołach się nie sprawdziła. Nie da się jednak nie zauważyć, że zarówno jego poprzedniczka Hanna Gronkiewicz-Waltz, jak i Ewa Kopacz, a także wielu innych polityków Platformy lubili się pokazywać w otoczeniu hierarchów kościelnych. Co zatem sprawiło tak nagły i radykalny światopoglądowy zwrot? Czyżby doraźne polityczne korzyści wzięły górę nad przekonaniami? To pytanie pewnie długo pozostanie bez odpowiedzi.

Trzaskowski został spytany wczoraj w TVN24, czy za jego prezydentury w stolicy, miasto będzie zapraszać księdza np. na uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod miejskie inwestycje.

"Nie jestem osobą, która uważa, że urząd powinien zapraszać księdza gdziekolwiek. Ja nie będę zapraszał księdza. To nie jest żadna wojna światopoglądowa, tylko uważam, że to nie jest taka uroczystość, która powinna być uroczystością o rysie religijnym" - odparł.

Według Trzaskowskiego, prezydent miasta wraz z całym urzędem nie powinien "pokazywać publicznie swoich poglądów".

"Natomiast jeżeli mamy święta i śpiewamy np. kolędy i gdzieś zaproszony jest ksiądz, ja nie mam z tym żadnego problemu; ja jestem katolikiem, tylko uważam, że urząd powinien być neutralny światopoglądowo i nie powinniśmy się obnosić z tym, kto jest jakiego wyznania"  dodał.


Dopytywany, czy jest za pozostawieniem nauczania religii w szkołach, Trzaskowski ocenił, że religia się "nie sprawdziła".

"Natomiast ja nie będę wojował z tym, żeby religię ze szkół wyprowadzić" - podkreślił.

Jak dodał, religia powinna być pierwszą lub ostatnią lekcją oraz nie powinno się "stygmatyzować" dzieci, które na nią nie uczęszczają.

Rafał Trzaskowski zdaje się nie pamiętać, z jakim szacunkiem do Franciszka podchodziła jego partyjna koleżanka Ewa Kopacz, która podczas wizyty w Watykanie, przyklękając całowała papieski pierścień.

Należy oczywiście zakładać, że pani premier uczyniła ten gest kierując się swoją wiarą, ale wobec ostatnich ideologicznych harców w łonie totalnej opozycji, światopoglądowy przekaz Koalicji Obywatelskiej wydaje się dość niespójny.

za:niezalezna.pl
                                                                                 ***

                                                Lewica chce się „dobrać” do Kościoła

Chcemy rozpocząć poważną debatę na temat finansowania polskiego Kościoła z środków publicznych - powiedział Dariusz Joński (Inicjatywa Polska) przed zapowiedzianą na niedzielę prezentacją przygotowanych przez stowarzyszenie założeń projektu ustawy o świeckim państwie.

"Kościół jest zwolniony z podatków, na nauczanie religii w szkołach de facto nie ma wpływu ani dyrektor szkoły, ani kurator. Ale przede wszystkim w tym projekcie chcemy się skupić na finansowaniu Kościoła, w tym finansowaniu lekcji religii. Uważamy, że lekcje religii mogłyby zostać w szkołach, nam to nie przeszkadza, ale powinny być finansowane przez Kościół"

- powiedział Joński, który odpowiada za koordynowanie nowej inicjatywy stowarzyszenia Barbary Nowackiej.

Autorem projektu jest lider koszalińskich struktur stowarzyszenia Adam Ostaszewski - wynika z informacji podanych przez Inicjatywę Polska.

Zdaniem Jońskiego konieczna jest także m.in. likwidacja Funduszu Kościelnego oraz obciążenie Kościoła kosztem składek emerytalnych, rentowych i zdrowotnych księży.

"Nie może być tak, że jeden Kościół jest uprzywilejowany kosztem innych grup społecznych. To są publiczne pieniądze i chcemy rozpocząć poważną debatę w Polsce na temat finansowania polskiego Kościoła" - podkreślił polityk.

Jak argumentował, każda instytucja, której są przekazywane środki z budżetu, "powinna być kontrolowana", zaś żadna "nie powinna być wyjęta spod prawa". "Uważamy też, że w wielu przypadkach to finansowanie polskiego Kościoła jest zbyteczne" - dodał b. rzecznik SLD, a obecnie radny łódzkiego sejmiku i członek zarządu Inicjatywy Polska.

Kolejnym elementem, na którym skupi się projekt będzie "kwestia ceremoniału kościelnego i finansowania przez państwo uroczystości kościelnych" - zapowiedział.

"Uważamy, że to również powinno zostać ukrócone" - oświadczył.

Polityk poinformował, że przygotowany przez stowarzyszenie Barbary Nowackiej projekt zostanie złożony do Sejmu tej kadencji; od niedzieli poczynając, zwolennicy świeckiego państwa będą mogli składać pod nim podpisy "w internecie i na ulicach". Jak jednocześnie zaznaczył, zdaje sobie sprawę, że dyskusja nad rozdziałem Kościoła od państwa potrwa w Polsce "dużo dłużej".

Pytany, czy w działaniach na rzecz swojego projektu Inicjatywa Polska planuje współpracę z innymi ugrupowaniami, m.in. tworzącym się ruchem Roberta Biedronia, w którego programie ma znaleźć się m.in. wycofanie finansowania lekcji religii z środków publicznych oraz likwidacja Funduszu Kościelnego, Joński zadeklarował, że możliwa jest współpraca z każdym, kto będzie podzielał podobny punkt widzenia na świeckość państwa.

Dopytywany, czy projekt poprze któreś z ugrupowań zasiadających obecnie w Sejmie, zapowiedział, że będzie o tym mowa na niedzielnej konferencji prasowej Inicjatywy Polska, która odbędzie się przed Sejmem.

"Będziemy do niego przekonywali Polki i Polaków, ale również oczywiście obecnych parlamentarzystów" - zaznaczył polityk.

"Naruszyć ten skostniały układ sprzed wielu lat nie będzie łatwo, ale ponieważ mówimy o kwotach wielu miliardów złotych rocznie przekazywanych na polski Kościół, to uważamy, że ta dyskusja powinna się rozpocząć. My jesteśmy do niej poważnie przygotowani, stąd też ten projekt, stąd też będzie zbiórka podpisów, żeby poważnie na ten temat porozmawiać" - dodał.

Joński podkreślił zarazem, że "nikt nie będzie walczył z symbolami religijnymi".

"To nie w tym jest rzecz, w tej sprawie w ogóle nie zamierzamy się wypowiadać, bo ona należy do każdego wierzącego bądź też nie"
- powiedział.

Pytany, czy tworząc swój projekt politycy Inicjatywy inspirowali się modelami finansowania Kościołów funkcjonującymi w innych krajach europejskich, polityk odparł, że inspiracją było przede wszystkim "to, co mówią Polki i Polacy w różnych rozmowach: że Kościół powinien być utrzymywany z datków wiernych".

"Tym bardziej, że majątek Kościoła jest przeogromny - mówię tu o nieruchomościach i nie tylko - więc naprawdę państwo nie musi w żaden sposób go dodatkowo dotować; wszelkie straty, jakie Kościół poniósł w poprzednich latach zostały już dawno spłacone, a nawet nadpłacone, w formie funduszu kościelnego" - przekonywał Joński.

O tym, że w niedzielę Inicjatywa Polska przedstawi projekt dot. rozdziału Kościoła od państwa, poinformowała w środę w radiu RMF FM Barbara Nowacka. Jak mówiła, jej stowarzyszenie współpracuje w tym obszarze z Nowoczesną, która - według Nowackiej - "też jest bardzo zainteresowana rozdziałem Kościoła od państwa".

Stowarzyszenie Inicjatywa Polska zawiązane zostało w lutym 2016 r. przez grupę lewicowych samorządowców oraz polityków zaangażowanych wcześniej w tworzenie Zjednoczonej Lewicy. W tym samym roku stowarzyszenie znalazło się wśród organizatorów "czarnych protestów" przeciwko rozpatrywanemu przez Sejm obywatelskiemu projektowi zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych. Z inicjatywy kierowanej przez Nowacką organizacji powstały ponadto - dwukrotnie odrzucone przez Sejm w pierwszym czytaniu - projekty liberalizacji prawa w tym zakresie (składane pod szyldem komitetu "Ratujmy kobiety"), które zakładały m.in. możliwość legalnego przerywania ciąży do 12. tygodnia.

We wrześniu ub.r. Inicjatywa Polska podjęła decyzję o starcie w wyborach samorządowych z list Koalicji Obywatelskiej.


za:niezalezna.pl
                                                                                   ***

                                          Lewica ogłosiła antyklerykalny program. PO zapowiada „dyskusję”

– To kwestia do dyskusji – tymi słowami Sławomir Neumann, szef klubu parlamentarnego PO-KO odniósł się do zgłoszonej, w uroczystość Obajwienia Pańskiego, przez Barbarę Nowacką inicjatywy „rozdziału Kościoła od państwa”.

Projekt Barbary Nowackiej zakłada m.in. zniesienie finansowania lekcji religii oraz ubezpieczeń księży i duchownych z budżetu państwa; wprowadzenie finansowania przez związki wyznaniowe i Kościoły, które „chcą nauczać zasad swojej wiary w szkole” oraz wpisanie religii na listę zajęć dodatkowych, a także likwidację wszystkich komisji rządowo-kościelnych.

– Barbara Nowacka przedstawiła projekt, który będziemy dyskutować w ramach Koalicji Obywatelskiej, ale potem też pewnie w szerszej koalicji. Jest to pewne spojrzenie na problem, który jest – czy nie za daleko idące, to kwestia do dyskusji – ocenił Neumann.

W ocenie Neumanna „spojrzenie na przywrócenie rozdziału Kościoła od państwa, które zawarte jest w konstytucji i w konkordacie, jest dzisiaj trochę zaburzone przez działania niektórych hierarchów i części samego Kościoła”. – Aktywność polityczna Kościoła jest dziś wyjątkowo duża i wiele osób nie chce tego akceptować – stwierdził polityk.

Przedstawiciel największej partii opozycyjnej nie wie, czy posłowie PO poparliby projekt Barbary Nowackiej, gdyby ten trafił do Sejmu. – To są kwestie do dyskusji, jak ma wyglądać ten rozdział i jak ma być finansowany Kościół. (…) My chcieliśmy likwidacji Funduszu Kościelnego i zastąpienia go odpisem podatkowym, tak jest np. w Niemczech – tłumaczył.

 Liderka Inicjatywy Polskiej Barbara Nowacka poinformowała w niedzielę o inicjatywie, która, jak mówiła „jest pierwszym etapem rozdziału Kościoła od państwa”; projekt zakłada m.in. zniesienie finansowania lekcji religii oraz ubezpieczeń księży i duchownych z budżetu państwa.

Adam Ostaszewski z Inicjatywy Polskiej, który jest współautorem przepisów, wyjaśnił, że projekt zakłada m.in. wprowadzenie finansowania przez związki wyznaniowe i Kościoły, które „chcą nauczać zasad swojej wiary w szkole” oraz wpisanie religii na listę zajęć dodatkowych. Ponadto Inicjatywa Polska chce, żeby księża i duchowni sami opłacali swoje ubezpieczenie społeczne i zdrowotne; domaga się likwidacji wszystkich komisji rządowo-kościelnych.

Do 20 lutego zbierane będą podpisy pod petycją w sprawie proponowanego projektu ustawy, która zostanie złożona w Sejmie. Jeśli sejmowa komisja ds. petycji nie rozpatrzy wniosku Inicjatywy Polskiej, to – jak zapowiada Nowacka – „ruszy projekt obywatelski”.

za:www.pch24.pl/

                                                                                  ***

                     Walka z pedofilią ze skazą. Metoda działań poseł Scheuring-Wielgus na cenzurowanym

Większość instytucji, które zajmują się wychowaniem dzieci i młodzieży, nadal nie przyjęła wewnętrznych standardów dotyczących identyfikacji i zgłaszania przestępstw pedofilskich – ocenili eksperci Ordo Iuris. W ten model ma wpisywać się też działalność poseł Joanny Scheuring-Wielgus, która wielokrotnie publicznie twierdziła, iż posiada informacje o „setkach” tego typu spraw. Powinny zostać one niezwłocznie przekazane do organów ścigania.

Eksperci Ordo Iuris wskazują, że większość instytucji, które zajmują się wychowaniem dzieci i młodzieży, nadal nie przyjęła wewnętrznych standardów dotyczących identyfikacji i zgłaszania przestępstw pedofilskich.  Dotyczy to m.in. szkół, związków sportowych i organizacji społecznych. Bardzo często w ogóle ignorowany jest prawny obowiązek zgłaszania uzasadnionego podejrzenia popełnienia tego typu przestępstw.  

Jak przypomniało Ordo Iuris, „zgodnie z Kodeksem karnym każdy, kto posiada wiarygodną wiadomość o przygotowaniu, usiłowaniu bądź dokonaniu czynu o charakterze pedofilskim, ma obowiązek niezwłocznego powiadomienia o tym fakcie właściwych organów państwa”. Jego niedopełnienie oznacza przestępstwo zagrożone karą do trzech lat pozbawienia wolności.

Co istotne, obowiązek ten dotyczy także osób i instytucji, które zabierają głos w debacie publicznej, informując o przypadkach popełnienia czynów pedofilskich. „Jeżeli jednak zgłaszający możliwość popełnienia tego typu przestępstwa nie jest w stanie w żaden sposób uwiarygodnić swoich twierdzeń, sam naraża się na odpowiedzialność karną” – przypomniał Instytut Ordo Iuris.
 
Jak podkreślił Instytut, uwagi te odnoszą się także do działalności Fundacji „Nie lękajcie się”, która w październiku 2018 roku opublikowała „Mapę kościelnej pedofilii w Polsce”. Obok informacji pochodzących z mediów zaznaczono na niej szereg przypadków, które – zgodnie z opisem zamieszczonym na „Mapie” – zostały zgłoszone Fundacji, ale nie są szerzej scharakteryzowane. „Na władzach oraz pracownikach Fundacji, podobnie, jak na poseł Joannie Scheuring-Wielgus, która wielokrotnie publicznie twierdziła, iż posiada informacje o setkach tego typu spraw, bezwzględnie spoczywa obowiązek niezwłocznego przekazania stosownego zawiadomienia do organów ścigania” – wskazuje Ordo Iuris.
 
Warto pamiętać, że obecnie w Polsce grupy zawodowe nawet pośrednio zajmujące się wychowaniem i opieką nad małoletnimi są pozbawione właściwych wewnętrznych standardów postępowania w przypadku podejrzenia popełnienia czynu pedofilskiego. Wyjątkiem w tej grupie jest Kościół katolicki, który od 2015 roku stosuje wytyczne pozwalające na ocenę, czy oskarżenie osoby funkcjonującej w jego strukturach o czyny pedofilskie jest zasadne, a tym samym rodzi obowiązek powiadomienia organów ścigania.
 
Wytyczne umożliwiają weryfikację nawet informacji poszlakowych oraz identyfikację czynów zabronionych oraz pozwalają na określenie, czy sformułowanie zawiadomienia nie będzie rodzić odpowiedzialności karnej po stronie informującego. Poza tym wytyczne – co stanowi ewenement – przewidują możliwość udzielania pomocy ofiarom przez instytucje kościelne oraz przeciwdziałania zatrudnianiu przy pracy z młodzieżą osób o skłonnościach pedofilskich.
 
- Bezwzględnie istnieje pilna potrzeba opracowania podobnych wytycznych przede wszystkim dla miejsc, które w jakikolwiek sposób zajmują się opieką i edukacją małoletnich – przedszkoli, szkół, szpitali, klubów sportowych, instytucji kultury, ośrodków wypoczynkowych, itp. Sprawa ta jest szczególnie pilna w stosunku do szkół, w których nauczyciele, czy psycholodzy pozbawieni są zarówno sposobów weryfikacji pod kątem anomalii seksualnych potencjalnych pracowników, jak i działania w przypadku podejrzenia popełnienia czynu pedofilskiego na szkodę małoletnich uczniów – podkreślił Konrad Dyda, ekspert Instytutu Ordo Iuris.

 Jak dodał, normy te powinny się skupiać na dwóch zagadnieniach. - Przede wszystkim należy wypracować sposób postępowania prowadzący do rzetelnego zbadania zarzutów oraz podjęcia decyzji co do konieczności zawiadomienia organów ścigania – z uwzględnieniem wymagań zachowania tajemnicy zawodowej - np. psychologicznej. Po drugie, konieczne jest stworzenie skutecznych mechanizmów przeciwdziałania zatrudnianiu osób wykazujących skłonności pedofilskie na stanowiskach, w których wykonywanie pracy wiąże się z kontaktem z dziećmi – dodał Konrad Dyda.

za:www.pch24.pl
                                                                           ***

                                  Lewacka Nowacka obnaża diabelską agendę lewicy

,,Nie zamierzam walczyć ani z Kościołem, ani z wiarą'' - zarzeka się Barbara Nowacka, liderka lewackiej formacji politycznej, która wniosła niedawno postulat ,,rozdziału'' Kościoła od państwa, to znaczy - rugowania wiary z przestrzeni publicznej i utrudniania Polakom życia. Czołowym postulatem Nowackiej jest wyprowadzenie nauczania religii ze szkół.

,,Uprzejmie informuję, że projekt nie dotyczy walki z Kościołem, nie zamierzam walczyć ani z Kościołem, ani z wiarą'' - powiedziała obłudnie Nowacka w rozmowie z portalem ,,Gazeta.pl'.

,,Z pełnym szacunkiem i zrozumieniem podchodzę do ludzi wierzących, natomiast oczekuję, że budżet państwa będzie wydawał swoje pieniądze racjonalnie'' - stwierdziła, dodając, że ,,nigdzie nie jest powiedziane'', że Polacy ,,z budżetu mają uczyć się wiary''.
Według Nowackiej obecnie ,,zdarza się'', że lekcji religii jest więcej w szkołach, niż na przykład z biologii, chemii czy informatyki. Zdaniem lewaczki ,,brakuje też lekcji równościowych''.

Tak, dobrze Państwo czytają. Nowacka chciałaby wyrzucić ze szkół religię, a wprowadzić lekcje równościowe, czyli nachalną neomarksistowską propagandę, która używa ideologii gender jako młota na cywilizację chrześcijańską, próbując zniszczyć rodzinę i zdeprawować dzieci.

Ale przecież ,,to nie jest walka z Kościołem'', mówi Nowacka. W istocie jest to walka zarówno z Kościołem, jak i z Polakami, którzy jako katolicy nie życzą sobie ani usuwania religii ze szkół, ani ideologicznych i szatańskich kłamstw ,,równościowych'' w szkole.

Nowacka jednak, jak każdy europejski lewak, takimi rzeczami jak wola większości się nie przejmuje. W końcu lewica przychodzi, by wyzwolić ludzi od księży, Boga, od moralności i tradycji. A w zamian - ,,równość'', urawniłówka, destrukcja i zniszczenie tradycji.

za:www.fronda.pl

                                                                                    ***

Platforma Obywatelska idzie na wojnę z Kościołem? Liderzy partii zaprzeczają i… jednocześnie potwierdzają

Barbara Nowacka, jedna z liderek Koalicji Obywatelskiej, zapowiedziała przygotowanie ustawy dotyczącej relacji na linii państwo – Kościół. Przewodnicząca Inicjatywy Polska zamierza uderzyć w konkordat i doprowadzić do rozdziału pomiędzy “Polską i Kościołem”. Do jej pomysłu odnieśli się liderzy Platformy Obywatelskiej, którzy jednocześnie zaprzeczyli, że chcą walczyć z Kościołem i potwierdzili, że kibicują tym, którzy z Kościołem walczą.

Najpierw lewicowa aktywistka zapowiedziała przygotowanie dokumentu, który miałby istotnie wpłynąć na warunki konkordatu. Nowacka domagała się m.in. zniesienia finansowania lekcji religii  i opłacania ubezpieczeń społecznych księży i duchownych z budżetu państwa. Chciała także doprowadzić do likwidacji Funduszu Kościelnego i zniesienia wszystkich komisji rządowo-kościelnych.

Ta wojna z Kościołem nie wszystkim w Platformie Obywatelskiej przypadła do gustu. Choć partia opozycyjna już dawno wykonała mocny skręt w lewo, to otwarty konflikt z Kościołem nie wywołał przesadnego entuzjazmu niektórych polityków PO.

– Myśmy wielokrotnie powtarzali, że uznajemy zapisy konkordatu i te sprawy, które są tam zagwarantowane stronie kościelnej, będziemy respektować. Na pewno nie chcemy z Kościołem wywoływać żadnej wojny, ale dyskusja na pewne tematy w różnych kręgach może się toczyć – mówił w rozmowie z “Gazetą Polską Codziennie” poseł PO Andrzej Czerwiński.

Spór w obozie Koalicji Obywatelskiej, w charakterystyczny dla siebie sposób, starali się gasić liderzy PO.

– PO nie pójdzie na wojnę z Kościołem, ale z dużą życzliwością patrzę na to, że Barbara Nowacka stawia ten temat bardzo mocno – mówił Tomasz Siemoniak powiedział w Radiu Zet.

W podobnym tonie wypowiadał się Grzegorz Schetyna:

– Platforma rozumie debatę i dyskusję, którą wywołuje Barbara Nowacka, która rozmawia o religii w szkołach. Jestem zwolennikiem bardzo poważnej redefinicji relacji państwo-Kościół i uważam, że trzeba o tym rozmawiać – podkreślił w Polsat News szef PO.

Schetyna powiedział, że jest daleki od nazywania projektu ustawy “wojną z Kościołem” i jednocześnie dodał, że jego zdaniem potrzebna jest “próba cywilizowania relacji”.

za:www.stefczyk.info
                                                                                           ***

                                                                           Przynęta na dzieci

Homoaktywiści szykują dla dzieci specjalny sektor podczas tzw. parady równości w Warszawie. Gorszący marsz, jak wynika z informacji organizatorów, ma się odbyć 8 czerwca. Tak zwana parada równości reklamowana jest jako wydarzenie, które „po raz kolejny będzie promować wypracowane wspólnie ze społecznością postulaty, skupiające się na różnych mniejszościach walczących o równe prawa w naszym kraju”. W rzeczywistości tego typu akcje mają na celu – pod płaszczykiem haseł o tolerancji i równości – przede wszystkim oswajać opinię publiczną z niebezpieczną ideologią gender. Eksperci alarmują, że w konsekwencji grozi to deprawacją społeczeństwa. Okazuje się, że środowiska aktywistów homoseksualnych podczas przemarszu zamierzają indoktrynować nawet dzieci. W tym roku po raz pierwszy – jak zapowiadają organizatorzy – ma zostać utworzona specjalna „strefa dla dzieci”. Skandaliczny pomysł prezes Fundacji Wolontariat Równości tłumaczy rzekomymi „prośbami rodziców, którzy chcą w sposób przystępny tłumaczyć swoim dzieciom”, o co walczy środowisko związane z tzw. marszem równości. Postulaty te są znane od lat i niebezpiecznie eskalują. – To jest oczywiście ewidentne zgorszenie publiczne. Mamy tu do czynienia również z mechanizmem oswajania z pewnymi niebezpiecznymi treściami, co jest działaniem ruchu politycznego LGBT od lat. W tej chwili widzimy nawet próby wciągania w ideologię dzieci, co jest tym bardziej bulwersujące i niedopuszczalne – ocenia w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr Krzysztof Kawęcki, prezes Prawicy Rzeczypospolitej. Tworzenie „stref dla dzieci” podczas takiego wydarzenia uważa za skrajną demoralizację i działanie sprzeczne z Konstytucją RP. – Jest to działanie, które godzi w porządek społeczno-moralny – dodaje.

za:naszdziennik.pl
                                                                               ***

                     Narozrabiała i czeka ją proces, ale teraz się żali... Petru ruszył jej na pomoc

Joanna Scheuring-Wielgus zaangażowała się w atak na Kościół i księży. Podczas jednego z happeningów umieściła na bramie do Bazyliki Katedralnej św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty w Toruniu, plakat z napisem "Baby Shoes Remember Stop Pedofilii". Pewnie wiedziała doskonale, że popełnia wykroczenie, a mimo to skarży się teraz z powodu czekających ją konsekwencji.

"Komendant Główny Policji zawnioskował do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego o odebranie mi immunitetu poselskiego w związku z akcją, która miała miejsce w sierpniu 2018 roku Baby Shoes Remember"- oświadczyła dzisiaj na konferencji prasowej w Sejmie Scheuring-Wielgus. "Była to akcja w obronie ofiar pedofilii wśród księży" - wyjaśniła.

"Chciałabym powiedzieć, że jestem dumna z tego i jeżeli mam być ukarana za to, że stoję po stronie ofiar, to z miłą chęcią będę brała udział w tym procesie, który być może się odbędzie"  oświadczyła Scheuring-Wielgus.

Zdaniem Ryszarda Petru (Teraz!) posłanka Scheuring-Wielgus "wyręcza tak naprawdę organy państwa tropiąc przestępców-pedofili". "I za to przez polskie państwo, przez polską policję ma być ukarana" - zauważył poseł. Państwo zamiast bronić takich osób jak Scheuring-Wielgus chce odebrać jej immunitet - uderzył w dramatyczne tony.


Zobaczymy jak postąpi PiS i większość sejmowa (podczas głosowania nad wnioskiem)"- dodał Petru i zaapelował na Twitterze do Joachima Brudzińskiego o wycofanie wniosku komendanta głównego policji w tej sprawie.

Minister odpowiedział szefowi "Teraz!", wyjaśniając, że istnieją pewne granice, których nie należy przekraczać.

"Panie Pośle, czuję taką samą odrazę, jak każdy normalny człowiek, do przestępców wyjątkowych, ohydnych przestępstw pedofilii. Nieważne, czy przestępca jest księdzem, politykiem, prawnikiem, dziennikarzem. Ale protestując, nie należy łamać prawa i obrażać uczuć religijnych katolików" – napisał Brudziński na Twitterze.

"Posłance Joannie Scheuring-Wielgus zarzuca się, że 26 sierpnia 2018 roku w Toruniu na ulicy Żeglarskiej umieściła w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym tj. na bramie wejściowej do Bazyliki Katedralnej św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty plakat z napisem "Baby Shoes Remember Stop Pedofilii" bez zgody zarządzającego tym miejscem" - napisał we wniosku Komendant Główny Policji.

za:niezalezna.pl

***

Można by rzec: Biedne, pogubione dzieci (nie o wiek tu chodzi, jeno o mentalność), ale oni biorą udział w stanowieniu i realizowaniu prawa...

I to jest groźne, bo jest... niepolityczne. Nie polityczne, ponieważ nie realizuje dobro wspólne a tryndy i aintelektualne zachciewajki jakby niedorostków. Smutne.

k