Antyklerykalizm – tylko on jednoczy polską lewicę? Powstał komitet „Świeckie państwo”

Ponoć nic tak nie łączy ludzi, jak wspólny wróg. Widać to na przykładzie polskiej lewicy. Niestety wrogiem, który zjednoczył, nie okazała się na przykład ludzka bieda, a… Kościół. W czwartek zawiązany został komitet inicjatywy ustawodawczej „Świeckie państwo”.

Komitet tworzą przedstawiciele takich podmiotów jak postkomunistyczny Sojusz Lewicy Demokratycznej, powstały na fali proaborcyjnych „czarnych marszów” Ogólnopolski Strajk Kobiet, neomarksistowska partia Razem, a także Zieloni, Wolność i Równość, Kongres Świeckości oraz Inicjatywa Feministyczna.
 
Bożena Przyłuska wprost stwierdziła, że projekt powstał ponad podziałami, które dzielą lewicę. Postępowców łączy natomiast idea świeckiego państwa – wynika ze słów pełnomocnik komitetu „Świeckie państwo”.

Wśród konkretnych postulatów Przyłuska wymieniła „jawność dochodów Kościoła” oraz „likwidację przywilejów finansowych”. Autorzy projektu chcą zmusić Kościół do informowania organów skarbowych o „przychodach”, czyli datkach złożonych „na tacę” oraz podczas wizyty duszpasterskiej, chrzcin czy pogrzebów. Lewicowa inicjatywa zakłada też likwidację Funduszu Kościelnego, preferencji dotyczących zakupu przez Kościół nieruchomości od Skarbu Państwa, możliwości odliczania od przychodów darowizn na rzecz kultu religijnego i zwolnienia z podatku dochodów przeznaczonych przez Kościół na cel inwestycyjny.

Lider feministycznego Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, który powstał na fali proaborcyjnych „czarnych marszów”, postanowiła w swojej wypowiedzi „pochylić się z troską” nad matkami samotnie wychowującymi dzieci, ofiarami przemocy, a także… rodzinami z niepełnosprawnymi dziećmi. Zachwycająca wrażliwość zwolenniczki aborcji. Przy okazji Marta Lempart stwierdziła, że takie osoby i rodziny nie otrzymują wsparcia, gdyż pieniądze trafiły do „pana Tadeusza Rydzyka”.

Z kolei znana z antyklerykalnych poglądów była poseł SLD Joanna Senyszyn zaapelowała o wsparcie inicjatywy do PO, Nowoczesnej i Roberta Biedronia, zaś Marcelina Zawisza z mającej około 2 proc. poparcia partii Razem postanowiła uzurpować sobie prawo do reprezentowania całego narodu gdyż stwierdziła, że społeczeństwo chce, aby Kościół „nie stał ponad prawem”.

Konferencja antyklerykałów miała odbyć się w Sejmie, ale ostatecznie doszło do niej przed budynkiem, gdyż organizatorzy nie zostali wpuszczeni na teren parlamentu. Ten fakt spotkał się z ich krytyką. Przyłuska stwierdziła nawet, że nie weszli do Sejmu, a przez ostatnie 3 lata wpuszczani tam są narodowcy, środowiska „antykobiece” oraz ruchy „antypostępowe”. Warto jednak odnotować, że obecność narodowców w Sejmie to efekt decyzji wyborców, podobnie zresztą jak pozaparlamentarny los partii lewicowych. Czyżby więc pełnomocnik inicjatywy „Świeckie państwo” podważała demokratyczną decyzję ludu?

za:www.pch24.pl/antyklerykalizm---tylko-on-jednoczy-polska-lewice--powstal-komitet-swieckie-panstwo,65866,i.html#ixzz5eHLOUX9F

                                                                               ***
                             Zrobią wszystko, by walczyć z Kościołem. Wielka koalicja “bezbożników”

Grupa organizacji lewicowych i środowisk działających na rzecz świeckości państwa, m.in. SLD, Partia Razem i Ogólnopolski Strajk Kobiet, zawiązała w czwartek komitet inicjatywy ustawodawczej “Świeckie państwo”.

Jak poinformowała na konferencji prasowej zorganizowanej przed Sejmem pełnomocniczka nowo powstałego komitetu, wiceprezeska stowarzyszenia Kongres Świeckości Bożena Przyłuska, w składzie komitetu znaleźli się przedstawiciele kilkudziesięciu organizacji, w tym partii politycznych: SLD, Partii Razem, Zielonych, ugrupowania Wolność i Równość oraz Inicjatywy Feministycznej.

“Bardzo jesteśmy dumni z projektu, który właśnie rusza. To jest projekt, który powstał ponad podziałami – ponad podziałami partyjnymi, ponad wszelkimi podziałami. Łączy nas jedna sprawa: chcemy wszyscy świeckiego państwa, chcemy państwa, w którym nie ma finansowania Kościoła pod stołem, nie ma żadnych niejawnych sytuacji, wszystko jest transparentne i wszystkie operacje finansowe ze strony kościołów odbywają się na podstawie pewnych ustalonych z góry zasad; tak dzisiaj nie jest” – mówiła pełnomocniczka komitetu.

Jak zaznaczyła Przyłuska, główne filary projektu to wprowadzenie jawności dochodów Kościoła oraz likwidacja jego przywilejów finansowych. Doprecyzowała, że autorzy projektu chcą nałożenia na Kościół obowiązku informowania państwa i jego organów skarbowych o tym, jakie są jego przychody – m.in. z datków “na tacę”, z tytułu kolędy, chrztu, pogrzebów i innych darowizn.

“Te informacje będą zbierane przez urzędy skarbowe, a następnie przekazywane do Krajowego Administratora Skarbowego, który będzie tworzył łączne podsumowania, a następnie publikował je w Biuletynie Informacji Publicznej” – dodała wiceprezeska Kongresu Świeckości.

Inicjatywa “Świeckie państwo” zakłada ponadto m.in. likwidację Funduszu Kościelnego, wprowadzenie obowiązku przekazywania informacji o przekazywanych Kościołowi środkach publicznych, likwidację bonifikat i preferencji związanych z kupowaniem przez Kościół nieruchomości należących do Skarbu Państwa, a także likwidację możliwości odliczenia darowizn na rzecz kultu religijnego od przychodów oraz zwolnienia z podatku dochodów przeznaczanych przez Kościół na cele inwestycyjne.

“Mamy na myśli np. inwestycję kurii warszawskiej, która zamierza budować tzw. Nycz Tower” – wskazała Przyłuska.

Jak zapowiedziała liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart, jej ruch włoży “wszystkie siły” i “całą energię”, żeby zacząć ten projekt. “Wierzymy, że on się ziści” – podkreśliła.

“My stajemy po stronie tych matek, samotnie wychowujących dzieci, które teraz zarabiając minimalne wynagrodzenie nie dostaną świadczenia 500 plus, stajemy po stronie rodzin dzieci z niepełnosprawnościami, dla których ciągle brakuje pieniędzy, stajemy po stronie ofiar przemocy, które nie dostają wsparcia takiego, jakie powinny dostawać, bo pieniądze trafiły do o. Tadeusza Rydzyka, do pana Tadeusza Rydzyka, biznesmena z Torunia” – dodała Lempart.

Zdaniem Joanny Senyszyn (SLD) najważniejszym celem projektu obywatelskiego “Świeckie państwo” jest zniesienie przywilejów Kościoła i doprowadzenie do sytuacji, w której będzie on traktowany tak samo jak każdy inny podmiot. B. posłanka Sojuszu zaapelowała jednocześnie o poparcie dla inicjatywy do PO, Nowoczesnej oraz b. prezydenta Słupska Roberta Biedronia.

Aktywny udział w zbiórce podpisów i działaniach komitetu inicjatywy ustawodawczej zapowiedziała również jedna z liderek Partii Razem Marcelina Zawisza. “Społeczeństwo polskie chce tego, żeby Kościół katolicki nie stał ponad prawem” – przekonywała, wskazując m.in. na potrzebę podporządkowania się przez Kościół przepisom unijnym dotyczącym ochrony danych osobowych (rozporządzenie RODO).

“Nie może być tak, że Kościół katolicki i inne związki wyznaniowe roszczą sobie prawo do tego, żeby stać ponad prawem; nikt nie stoi ponad prawem i nikt ponad prawem nie powinien stać” – mówiła.

Konferencja prasowa, która pierwotnie miała mieć miejsce przy stolikach dziennikarskich w Sejmie, ostatecznie odbyła się przed sejmowym biurem przepustek przy ul. Wiejskiej. Jak poinformowali organizatorzy, wynikło to z faktu, że – mimo iż otrzymali zaproszenie poselskie – nie zostali wpuszczeni na teren parlamentu.

“Dzisiaj nie wchodzimy do Sejmu my, ale przez ostatnie 3 lata bez żadnych ograniczeń wchodzą do Sejmu narodowcy, ruchy antykobiece, antyszczepionkowcy i wszystkie radykalne ruchy antypostępowe. Uważamy, że najwyższy czas się obudzić, najwyższy czas, żeby wszyscy dojrzeli do tego, żeby Sejm był nasz – Sejm powinien być nasz – i żebyśmy dobrze wybrali w najbliższych wyborach” – skomentowała tę sytuację Bożena Przyłuska.

za:www.stefczyk.info

                                                                                     ***

                                       Totalna opozycja przedstawia plan zniszczenia Kościoła

Kościół katolicki jest jedną z tych naturalnych wspólnot (takich jak związek kobiety i mężczyzny, rodzina, naród, wspólnota kulturowa), które lewica musi niszczyć, bo są bariera dla ekspansji lewicowej dyktatury. Naturalne wspólnoty lewica niszczy, odbierając im własność, dająca niezależność — właśnie po to komuniści znacjonalizowali fabryki, sklepy, zakłady przemysłowe, odebrali domy i majątki ziemskie. W III RP postkomuniści i ich sojusznicy odbierali Polakom możliwość zgromadzenia majątku, obkładając nasz naród wysokimi podatkami, wprowadzając przepisy uniemożliwiające prowadzenie działalności gospodarczej, czy wspierając zagraniczne korporacje zwolnieniami z podatków (które to Polacy muszą płacić).

Podobnie niszczony jest ekonomicznie Kościół katolicki. Po wojnie komuniści zrabowali katolikom ich własność i non stop usiłowali kontrolować finanse duchowieństwa. Dziś lewica i groteskowa opozycja, by umacniać wszechwładze lewicowego establishmentu, chce odebrać Kościołowi należne mu środki i kontrolować finanse duchownych.

Jak ma to wyglądać, opisał na łamach lewicowego portalu „Oko press” Sebastian Klauziński (który pisywał do „Gazety Wyborczej” i „Newsweeka”). Zdaniem lewicowego publicysty „Kościół nie może być wyjątkiem, ma ujawnić dochody, jak wszyscy”.


Według informacji podawanych przez lewicowego publicystę „projekt ustawy o świeckim państwie przygotowało 40 organizacji, w tym pięć partii politycznych: SLD, Razem, Partia Zieloni, Inicjatywa Feministyczna oraz Wolność i Równość. Projekt ma charakter obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej”.

Głównym postulatem antyklerykalnej ustawy „jest jawność dochodów związków wyznaniowych”, bo „dzisiaj nikt nie wie, jakie są przychody Kościoła. Nikt nie wie, ile Kościół otrzymuje na tacę, nikt nie wie, ile Kościół otrzymuje za pogrzeby, za śluby, za kolędy”.

Niestety lewicowcy nie wyjaśniają czemu finanse związków wyznaniowych, organizacji non profit utrzymywanych z dobrowolnych datków, mają być jawne.

Z artykułu na lewicowym portalu można się dowiedzieć, że „artykuł 4 projektu ustawy nakłada na kościoły, związki wyznaniowe i kościelne osoby prawne obowiązek ujawniania przychodów. Jak przypominają autorzy projektu, obecnie jedynie Kościół nie ma obowiązku ewidencjonowania i sprawozdawania państwu swoich dochodów”.

Jest to ordynarna nieprawda. Podobnego obowiązku nie mają dzieci otrzymujące kieszonkowe od rodziców, czy żebracy, ale znając lewice, można być pewnym, że i na to przyjdzie pora.

W myśl antyklerykalnego projektu „Kościół musiałby informować [urzędy skarbowe] o przychodach: uzyskanych od instytucji publicznych [...]; uzyskanych od osób prywatnych (opłaty za chrzty, śluby, pogrzeby oraz dobrowolne darowizny, np. taca czy kolęda)”. Dodatkowo „każdego roku zbiorcze dane na temat przychodów Kościoła będą publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej przez szefa Krajowej Administracji Skarbowej”. Antyklerykalny projekt przewiduje też „likwidacji przywilejów finansowych i ulg”, z jakich korzysta Kościół.

Warto wskazać, że lewica (odmiennie od wolnościowców) nie jest zainteresowana obniżaniem podatków, likwidowaniem obowiązków prowadzenia kosztownej księgowości, na których korzystaliby wszyscy Polacy, wierzący i niewierzący, ale chce po raz drugi, opodatkowywać już raz opodatkowane dochody podatników, które przeznaczają podatnicy na cele społeczne (działalność religijną a często socjalna związków wyznaniowych).

Zgodnie z antyklerykalną ustawą „<<organy administracji publicznej, państwowe osoby prawne, przedsiębiorstwa państwowe oraz spółki prawa handlowego, w których Skarb Państwa posiada przynajmniej 30 proc. udziałów albo akcji&gt;> muszą co roku przekazywać szefowi KAS: informacje, której jednostce Kościoła i ile pieniądze przekazały; na jaki cel; oraz podać podstawę prawną takiej decyzji”.

Co ciekawe, z artykułu nie wynika, że projekt przewidywałby taką samą procedurę, gdy chodzi o przekazywanie środków finansowych wszelkim innym organizacjom. W lewicowym projekcie nie chodzi więc, o to by podatnicy wiedzieli, co się dzieje z pieniędzmi publicznymi, ile dostają różne organizacje świeckie i religijne, ale o to by jawne były finanse akurat Kościoła – zapewne po to, by uniemożliwić Kościołowi wspieranie działalności sprzecznej z lewicowymi zabobonami (np. finansowania pomocy dla kobiet rezydujących z aborcji, pomocy osobom chcącym wyzwolić się ze swoich zaburzeń seksualnych).

Antyklerykalny projekt przewiduje też likwidacje ulg podatkowych w wypadku inwestycji kościelnych, by Kościół (czyli organizacja nie komercyjna, nienastawiona na osiąganie zysku, budując np. hospicjum czy szkołę) płacił takie same podatki jak firma działająca komercyjnie (deweloper). Konsekwencją takiej działalności byłoby ograniczenie usług społecznych Kościoła, od szkolnictwa po pomoc społeczną, które uniemożliwiają lewicy pełną kontrolę nad społeczeństwem.

Antyklerykalny projekt przewiduje też, że „inwestycje kościelne będą […] powstawać na gruntach należących do kościoła na takich samych zasadach jak wszelkie inne inwestycje; gmina będzie mogła sprzedać swój grunt kościołowi na takich samych zasadach jak każdemu innemu podmiotowi prywatnemu”, co oznacza, że budowa Kościoła finansowana z drobnych datków mieszkańców będzie traktowana tak jak budowa supermarketu, i nie będą taniej sprzedawane działki pod budowę Kościołów (czyli instytucji świadczących darmowe usługi dla okolicznych mieszkańców)”.

Według lewicowego projektu zlikwidowany ma być Fundusz Kościelny, z którego finansowane są „składki emerytalne i zdrowotne osób duchownych różnych wyznań”. Oczywiście w projekcie, jak można sądzić z artykułu, nie ma ani słowa o tym by państwo zwróciło Kościołowi majątek, który zagrabiło mu po wojnie, a który służył utrzymywaniu duchownych i w zamian za który zaczął działać Fundusz Kościelny.


Warto też zwrócić uwagę, że lewica nie chce zlikwidować przymusu ubezpieczeń społecznych ani nie wspomina, co należy zrobić w obliczu niechybnego bankructwa ZUS, co pokazuje, że lewicy nie interesują realne problemy, tylko lewica jest zainteresowana atakami na Kościół, który jest barierą dla esperancji dyktatorskiej władzy lewicy.

To nie jedyny antyklerykalny projekt. Swój projekt ma stowarzyszenie Inicjatywa Polska, na którego czele zasiada Barbara Nowicka. W projekcie tym jest mowa o likwidacji Funduszu Kościelnego i zaprzestaniu finansowania lekcji religii w szkołach.

W trzecim projekcie „Świecka szkoła” Nowoczesnej (partii, na której czele zasiada Katarzyna Lubnauer) przewiduje się, że „lekcje religii mają być finansowane przez Kościół z podatku płaconego przez wiernych; w wymiarze jednej godziny tygodniowo; wyłącznie na pierwszej lub ostatniej lekcji; ocena z religii znika ze świadectwa i nie liczy się do średniej; uczniowie szkół średnich, a nie ich rodzice, sami decydują, czy chodzić na religię”.

Warto wskazać, że środowiska lewicy i groteskowej opozycji nie chcą prywatyzacji szkolnictwa i wprowadzenia czeków oświatowych, tak by to rodzice decydowali o edukacji swoich dzieci. Czeki oświatowe zlikwidowałyby wszelkie spory o charakter edukacji, bo pozwoliłyby katolikom posyłać swoje dzieci do szkół katolickich, a ateistom do ateistycznych. Lewica jednak nie jest zainteresowana tym, by to obywatele mieli wolny wybór, lewica chce, tylko by dzieci były demoralizowane w duchu lewicowych zabobonów.

Również nowa partia Biedronia przewiduje przedstawienie projekt ustawy o rozdziale Kościoła od państwa.

Nie da się ukryć, że lewica nie ma nic ciekawego do zaoferowania Polakom. Nie proponuje obniżki podatków ani likwidacji szkodliwych przepisów, co jest niezbędne, by Polacy mogli żyć w dobrobycie. Lewica nie chce ograniczać ingerencji państwa we wszystkie dziedziny życia, by to obywatele mieli wolny wybór. Wreszcie lewica nie ma żadnych pomysłów jak sprostać wyzwaniom, przed którymi stoi Polska, np. jak uchronić Polaków przez niechybnym bankructwem ZUS.

W obliczu agresji lewicy katolicy muszą się organizować, by bronić swoich praw i wolności, bo lewicowe zło kwitnie, kiedy dobrzy ludzie są bezczynni.

Jan Bodakowski


za:www.fronda.pl

                                                                               ***

                               Lubnauer atakuje ojca Rydzyka. To nie mowa nienawiści?


Długo nie trzeba było czekać, aby totalna opozycja wróciła do promowania nienawiści i fobii wobec wszystkiego co wiązane z Kościołem. Najnowszy spot programowy Nowoczesnej z Katarzyną Lubnauer to mowa nienawiści w czystej postaci.

"Państwo ma być świeckie. Lekcje religii nie powinny być finansowane z budżetu państwa, a Rydzyk nie powinien tuczyć się na państwowych pieniądzach" - mówi przewodnicząca .N.

To jednak nie wszystko, zdaniem polityk w obecnej sytuacji Polacy nie żyją w wolnym i nowoczesnym państwie.

"Masz prawo do życia w nowoczesnym państwie, masz prawo do wolności, nasze wolności są niezbywalne" - grzmi parlamentarzystka.

za:www.fronda.pl

                                                                                 ***

 L. Sankowska-Grabczuk: Wypowiedź pani Ewy Kopacz o obrońcach życia była żenująca

Ta wypowiedź była tak żenująca, że aż ciężko ją skomentować. My, Polki, chcemy mieć fundamentalne prawa, chociażby do życia. Chcemy, żeby te ok. 500 Polek rocznie nie było zabijanych w Polsce w wyniku aborcji – powiedziała w „Polskim punkcie widzenia” na antenie Telewizji Trwam Lidia Sankowska-Grabczuk z Prawicy RP. Odniosła się w ten sposób do słów byłej premier Ewy Kopacz o obrońcach życia.

Była premier Ewa Kopacz określiła obrońców życia jako ludzi „śmiesznie nieaktualnych”. Stwierdziła, że czuć od nich naftalinę i nawoływała do tego, by nauczyli się żyć w równej Europie.

    – Ta wypowiedź była tak żenująca, że aż ciężko ją skomentować. Zresztą słyszeliśmy też wypowiedź pani Ewy Kopacz w kontekście aborcji – że należy wybaczyć kobiecie chwilę zapomnienia, gdy nie wie, z kim jest w ciąży. Partia, która odnosiła się do słów Jana Pawła II i uważa się za nowoczesną, postępową mówi o naftalinie, nie wspominać już o dinozaurach. Jest to śmieszne, wręcz tragiczne. Nie wiem, czy postępowe jest mówienie w XXI wieku, że powinniśmy zabijać jakąkolwiek grupę ludzi – podkreśliła Lidia Sankowska-Grabczuk.

Współczesna wiedza medyczna wyraźnie mówi nam, kiedy rozpoczyna się życie – w momencie jego poczęcia.

    – Trzeba też zaznaczyć, że była pani premier jest lekarzem. Każdy embriolog na świecie wie, w którym momencie zaczyna się życie – zaznaczyła Lidia Sankowska-Grabczuk.

    – Potrzeba dzisiaj bardzo dużej ideologicznej wiary, żeby negować fakt, że człowiek jest człowiekiem od momentu poczęcia. XXI wiek to czas błyskawicznego rozwoju badań nad ludzkim DNA i początkami ludzkiego życia. Negowanie tego to ideologia potrzebna do tego, by zabijać człowieka – dodała Magdalena Korzekwa-Kaliszuk.

Barbara Nowacka, podczas konwencji „Kobieta, Polska, Europa”, powiedziała: „My, Polki, chcemy być bezpieczne w domu i pracy. Chcemy mieć takie samo prawo do decydowania o sobie, swoim ciele, życiu, przyszłości, pracy i rodzinie. Nie odpuścimy tej walki o nasze fundamentalne prawa.” Dodała, że jednym z tych praw jest prawo do aborcji.

    – To jest wielkie kłamstwo, nadużycie, manipulacja. Rzeczywiście my, Polki, chcemy mieć fundamentalne prawa, chociażby do życia. Chcemy, żeby te ok. 500 Polek rocznie nie było zabijanych w Polsce w wyniku aborcji. Taki kontekst tej wypowiedzi jest zdecydowanie nadużyciem. Pani Nowacka chyba zapomniała, jaką klapą zakończyło się zbieranie podpisów pod jej projektem i ile Polek podpisało się pod projektem „Zatrzymaj Aborcję” – wskazała Lidia Sankowska-Grabczuk.

za:www.radiomaryja.pl