Homolobby ujawnia swoje plany. „Wiosna” Biedronia ma swoją wyborczą „piątkę”

„Piątka” Kaczyńskiego doczekała się odpowiedzi. To „piątka” dla osób LGBT, jaką proponuje „Wiosna” Roberta Biedronia. Chodzi o m.in. legalizację tzw. związków partnerskich, równość małżeńską i edukację antydyskryminacyjną.

O planach „Wiosny” Roberta Biedronia poinformowała Sylwia Spurek, do niedawna zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, a aktualnie członek ugrupowania byłego prezydenta Słupska. Jak ujawniła, zespół ds. polityki społecznej pracuje nad szczegółami pięciu propozycji dla środowisk LGBT.

Co zawiera ów program? To możliwość legalizacji związków partnerskich. „Wiosna” zakłada, że mogłyby je zawierać także osoby heteroseksualne, które nie chcą zawrzeć związku małżeńskiego. Status takiego związku różniłby się od małżeństwa – w uogólnieniu – ograniczeniami w zakresie praw i obowiązków partnerów.
 
Na tym nie koniec, bo partia Biedronia idzie dalej i chce rozdzielić „związki partnerskie” od „małżeństw” osób tej samej płci. Spurek wprost zadeklarowała, że mowa tu o „równości małżeńskiej par heteroseksualnych i jednopłciowych”.

Na stole pojawiła się też propozycja nowelizacji Kodeksu karnego. Chodzi o  przestępstwa z nienawiści. Dziś środowiska LGBT mogą dochodzić w tym zakresie swoich praw na zasadach ogólnych. „Wiosna” chciałaby, aby przestępstwa motywowane orientacją seksualną ofiary były wyróżnione tak jak to jest w przypadku przestępstw ze względu na przynależność narodową, rasową czy wyznaniową.

Pojawiły się też postulaty dotyczące „uzgadniania płci”. Chodzi o to by osoby transpłciowe nie musiały pozywać swoich rodziców, by usankcjonować prawnie swoją „tożsamość płciową”.

Piątkę dopełnia „edukacja antydyskryminacyjna”. Tu szczegóły wciąż są dopracowywane, ale generalnie chodzi o to, by „orientacja seksualna” była postrzegana na równi z takimi cechami jak kolor oczu, płeć czy pochodzenie etniczne. Edukacja w tym zakresie miałaby się odbywać poprzez nowe elementy w różnych przedmiotach szkolnych, jak i na odrębnych zajęciach.

„Wiosna” nie traktuje swoich pomysłów w kategoriach obyczajowych, ale uważa, że są to konkretne problemy społeczne wymagające rozwiązań.

za:www.pch24.pl

***


„Łapaj pedofila!” – wołają promotorzy seksualizacji dzieci

Ogromny społeczny sprzeciw wobec wprowadzania w szkołach pro-pedofilskich standardów WHO oraz Karty Lesbijek, Gejów, Biseksualistów, Transseksualistów+ spotkał się z kontratakiem… promotorów demoralizowania dzieci. Robert Biedroń, lider powstałego niedawno ugrupowania „Wiosna”, a zarazem wybitny reprezentant homoseksualnego lobby, pod pretekstem walki z pedofilią zaapelował o… ustąpienie przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.

- Chcemy, żeby tym, także symbolicznym czynem, arcybiskup Gądecki zakończył pewną erę ciemności, zaniechań Kościoła katolickiego, żeby już żadne polskie dziecko, żadne dziecko na świecie nie było ofiarą żadnego księdza, żadnego pedofila, żadnej osoby, która krzywdzi dzieci – oświadczył Biedroń na konferencji prasowej przed siedzibą sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski (cytat za rmf24.pl).

 Były prezydent Słupska domaga się żeby biskupi przekazali organom ścigania informacje na temat przypadków pedofilii dokonywanej przez duchownych.

Absurdalność tej sytuacji nie wynika z faktu, że Kościół nie ma sobie nic do zarzucenia w opisywanej kwestii. Jednak, po pierwsze autorami apelu jest środowisko forsujące pro-pedofilskie instruktaże w polskich szkołach. Po drugie zaś – Biedroń z kolegami nie potępiają nadużyć we wszystkich grupach społecznych. Póki co, jedyną instytucją gromioną za wykorzystywanie nieletnich są katoliccy duchowni, i to w sytuacji gdy pośród nich większość sprawców tych haniebnych czynów stanowią homoseksualiści.

Powyższe zestawienie „Kościół-ksiądz-pedofil” ma zatem co najmniej dwa cele: odwrócić uwagę od forsowanej w kolejnych polskich miastach Karty LGBT+ (zakładającej wspieranie z publicznych środków seksedukacji najmłodszych oraz innych przywilejów lobby homoseksualnego) oraz zrzucić odium pedofilii na znienawidzoną instytucję. Powód wydaje się oczywisty. Wobec całkowitej bierności obozu rządzącego Kościół jest, obok organizacji społecznych, jedyną instancją realnie broniącą – chociaż wciąż zbyt nieśmiało – tożsamości rodziny. Działania rządu i parlamentarzystów ograniczają się do medialnych pohukiwań. Konkretnych działań w ich wykonaniu – choćby inicjatyw powstrzymujących działalność demoralizatorów bądź też wypisania Polski z genderowej agendy instytucji międzynarodowych – brak.

Tymczasem hierarchowie katoliccy w ostatnich dniach opublikowali wyraziste stanowiska jednoznacznie sprzeciwiające się próbom systemowej deprawacji w szkołach. Z kolei organizacje prorodzinne formułują coraz gwałtowniejsze protesty wobec działań, które genderowi ormowcy woleliby przeprowadzać po cichu – bez wiedzy rodziców, za to pod hasłami walki z przemocą, nienawiścią i nietolerancją. Ponieważ to się nie udaje, muszą odwracać kota ogonem. „Łapaj pedofila!” – wołają więc, rzekomo w obronie najmłodszych.

„Łapy trzymajcie przy sobie!” – odpowiadają, coraz donośniej, polscy rodzice.

Roman Motoła

za:www.pch24.pl

***

Konferencja Przełożonych Zakonów Męskich oburzona słowami Scheuring-Wielgus

„ Jako Konsulta Konferencja Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce (KWPZM), pragniemy wyrazić oburzenie słowami, które padły podczas niedawnego wywiadu z udziałem Pani Posłanki Joanny Scheuring-Wielgus. Określają one w sposób niesprawiedliwy i obraźliwy, uwłaczający godności kobiety, relacje pomiędzy kapłanami, a wspólnotami sióstr zakonnych” - napisał Przewodniczący KWPZM o. Janusz Sok.

Przypominamy, Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus w programie „Nie ma żartów” w skandaliczny sposób określiła stosunek księży do sióstr zakonnych. Na pytanie Elizy Michalik „czy księża traktują zakonnice, zakony, jako domy publiczne?”, Scheuring-Wielgus odpowiedziała twierdząco.

Na te słowa odpowiedział Przewodniczący Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce, o Janusz Sok.

Drogie Siostry,  przy tej okazji kierujemy kilka słów także do Was.

Chcemy byście wiedziały, że doceniamy bardzo Waszą pełną poświęcenia posługę w tak wielu miejscach – na uczelniach, w szkołach, parafiach, szpitalach, domach pomocy społecznej, szkołach, ochronkach itd. - pisze w liście otwartym ojciec Sok.

Podziwiamy Was za troskliwą służbę pośród ludzi głodnych Boga, ubogich, schorowanych, samotnych i tych, od których wielu ludzi i wiele instytucji odwraca wzrok. Potrzebujemy Waszej serdecznej modlitwy, zanoszonej codziennie w sprawach Kościoła, Ojczyzny, za nas, za wiernych, którzy z zaufaniem powierzają Wam swoje problemy i tajemnice. Dziękujemy Wam za przykład wiary pełnej matczynego ciepła- dodaje.

Solidaryzujemy się z Wami jak bracia, tym bardziej, że wiele naszych rodzin zakonnych ma wspólne z Waszymi korzenie, charyzmaty i historię. Cenimy sobie bardzo Waszą siostrzaną przyjaźń i współpracę.  Niech dobry Pan da łaskę uczciwego rozumienia spraw tym, którzy rzucają słowa, nie bacząc na to, że te też mogą ranić. Łączymy się z Wami w modlitwie, także za te osoby.
- kończy redemptorysta.

za:www.tysol.pl