Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Chcesz więcej, daj więcej. Ewentualny strajk nauczycieli zauroczonych Broniarzem miałby charakter absolutnie perfidny

Druga „piątka” podarowana Polakom, nazwana tym razem „piątką Kaczyńskiego”, jest nie tylko ogromnym prezentem socjalnym dla obywateli, lecz również nieuchronnym bodźcem do eskalowania żądań finansowych innych grup społecznych. Coraz wyraźniej dochodzi do głosu opcja „skoro mają, niech dają”.

Narracja, „piniendzy ni ma i ni bendzie” została skutecznie zneutralizowana decyzjami zwiększającymi udział Polaków w podziale wpływów do kasy państwa. Trudno to uznać za niesłuszne. Udział ten nie tylko działa kojąco na portfele rodzin, (w mniejszym stopniu) na kieszenie emerytów czy młodych obywateli wchodzących wżycie zawodowe, lecz także przyczynia się do rozbudowania apetytów na współdecydowanie, komu i ile należy podwyższyć płacę. Jednym z przykładów na opisaną powyżej „reakcję podwyżkową” jest przedłużający się stan napięcia w oświacie. Oczekiwanie wysokiej podwyżki płac dla nauczycieli jest zapewne uzasadnione i słuszne, należy je jednak widzieć na nieco szerszym tle. I tu pozwolę sobie na przedstawienie kilku punktów takiej analizy.

Punkt pierwszy. Postulat finansowy został nagłośniony i przejęty przez ZNP. Jego polityczny charakter, czyli groźba odpalenia dotkliwego strajku w przededniu wyborów do PE, nie może budzić wątpliwości. To czysty szantaż polityczny.

Punkt drugi. Żądanie 1 tys. zł dla wszystkich nauczycieli jest postulatem zaporowym i przy wzięciu pod uwagę 700-tysięcznej ciżby pedagogów – niemożliwym do zrealizowania. Ato tylko podkreśla polityczny charakter sporu. Jakkolwiek obie strony (MEN i ZNP) udają, że tak nie jest.

Punkt trzeci. Ewentualny strajk nauczycieli zauroczonych Broniarzem miałby charakter absolutnie perfidny. W imię dokopania rządowi (a przy okazji urwania czegoś dla siebie) nauczyciele odmówiliby nie tylko spełnienia obowiązku nauczania, lecz również wpisanej w zawód funkcji wychowawczo-opiekuńczej. Ta ostatnia stałaby się problemem rodziców uczniów. To ich oprócz dzieci dotyczyłoby harcowanie ZNP. Musieliby oni zająć się dziećmi wczasie, gdy normalnie wykonują obowiązki zawodowe. To już nie tylko dokopywanie rządowi (a ściślej „Kaczorowi”), lecz całkiem pokaźnej rzeszy Bogu ducha winnych współobywateli. Tych małych i tych dorosłych.

Punkt czwarty. Pensum pracy nauczyciela wynosi 72 godziny dydaktyczne miesięcznie. To znaczy 54 godziny zegarowe. Ośmiogodzinny dzień pracy każdego innego zatrudnionego daje 160 godzin miesięcznie. Uznajmy, że nauczyciele poza lekcjami pracują jeszcze 25 godzin zegarowych miesięcznie. Chociaż to zwykła bujda na resorach. Nawet jeśli istnieją te dodatkowe godziny, to nie są harówką w klasie. Ale niech tam. To daje w sumie 80 godzin pracy zawodowej w miesiącu. Ale to nie wszystko. Nauczyciel pracuje 10 miesięcy w roku. Atak naprawdę, po dodaniu ferii, długich weekendów, świąt etc., praca zawodowa w tym fachu to dziewięć miesięcy w roku. ZNP żąda podwyżki 1 tys. zł miesięcznie za 700 godzin pracy rocznie. Podczas gdy w pozostałych zawodach wymiar czasu pracy wynosi 1,7 tys. godzin rocznie! Prosto licząc –  w grupach zawodowych nienauczycielskich podwyżka musiałaby wynosić ok.  2,5 tys.  zł. Damy tyle urzędnikom, sprzedawcom, listonoszom, aktorom w prowincjonalnych teatrach, pielęgniarkom?

Punkt piąty. Postulat podwyżki płac nauczycieli nie jest w żaden sposób skorelowany z jakością świadczonej pracy. Powiedzenie „za dobrą pracę dobra płaca” zostaje zamienione na „dobra płaca za każdą pracę”. O ile ZNP potrafi swobodnie żądać podwyżek, o tyle nie jest wstanie bronić interesu tych najlepszych pedagogów i odmawiać pomocy osobom zupełnie do zawodu się nienadającym. Wystarczy spojrzeć na poziom egzaminów zewnętrznych, na kulturowe kompetencje uczniów, na język młodzieży, obyczaje czy czytelnictwo, na kandydatów na studia, aby dostrzec, że ogromna część nakładów na oświatę po prostu nigdy się nie zwraca. Czy ktoś daje podwyżkę ogrodnikowi, który zapuścił grządki? Dlaczego zatem podwyższać pobory wszystkim nauczycielom? Czy wszyscy są geniuszami zawodu, tytanami pracy, charyzmatycznymi wychowawcami?

Punkt szósty. Dotąd nigdy ze środowiska związków zawodowych nie wypłynęła jakakolwiek koncepcja reformowania polskiej szkoły. ZNP bryluje w niedorzecznych żądaniach, jednocześnie nie próbując, w imię dobra dziecka (tego samego, którego wimię tego samego dobra nie chce egzaminować ani nawet promować), poprawić jakości szkoły, opracować dobrej koncepcji jej reformowania. To de facto lewicowa partia polityczna.

Punkt siódmy. Szantaże strajkowe, pogróżki ostatecznie uzmysławiają, że trzeba przestać truć o misji pedagogicznej, a zacząć mówić po prostu o profesji. Tym samym oceniać jakość wykonywanej pracy i jej skuteczność. Nagradzać dobrych i wyrzucać nieudaczników. A poza tym nie ma obowiązku bycia nauczycielem. Jeśli jest tak źle, to co was trzyma w szkole?

Felieton ukazał się 12 numerze tygodnika „Sieci Prawdy”.


autor: Aleksander Nalaskowski

Aleksander Nalaskowski - profesor zwyczajny pedagogiki na UMK w Toruniu, były dwukadencyjny dziekan Wydziału Nauk Pedagogicznych na tym uniwersytecie. Autor ponad 20 książek o edukacji. Wypromował 16 doktorów. Jest członkiem Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP, a także Rady Programowej Narodowego Kongresu Nauki.

za: https://wpolityce.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.