Skandaliczny wyrok w sprawie położnych przeciw Szwecji. Europejskiego Trybunał Praw Człowieka podważył prawo do sprzeciwu sumienia

12 marca zapadł wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Grimmark i Steen przeciwko Szwecji. To coraz bardziej „postępowe” gremium wydało decyzję, która odmawia lekarzom prawa do sprzeciwu sumienia wobec aborcji. Dzieciobójcze paradygmaty okazały się dla niektórych na tyle ważne, że „pozwoliły” zaatakować ludzkie sumienia.

Wyrok na łamach „Valeurs Actuelles” skomentował dr Grégor Puppinck, który nie tak dawno w swoim raporcie ujawnił powiązania wielu sędziów ETPC z fundacjami George’a Sorosa. Teraz też coraz zasadniejsze stają się pytania o bezstronności sędziów.

Sprawa położnych przeciw Szwecji

Pod wyrokiem podpisało się trzech sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC). Pozbawia on położne i lekarzy ginekologów prawa do odmowy zabicia nienarodzonego dziecka ze względu na swoje sumienie. Argument sprzeciwu sumienia do tej pory tolerowała nawet laicka Francja, choć od lat stara się interpretację tego prawa zawężać. Wyrok ETPC odmawia prawa do powoływania się na sumienie położnym, ale można rozciągnąć je i na lekarzy. Sędziowie stwierdzili bowiem, że aborcja jest „zwykłą procedurą medyczną” i że powszechny dostęp do niej ma pierwszeństwo przed poszanowaniem osobistej wolności sumienia.

Sprawę do Trybunału wniosły dwie położne ze Szwecji. Nie dopuszczono ich do wykonywania zawodu położnej, bo nie chciały brać udziału w zabijaniu nienarodzonych dzieci. Ich prośby o wyłączenie z takich czynności były systematycznie odrzucane przez pracodawców, czyli państwowy szpital. Sprzeciwu sumienia położnych nie uznały też władze Szwecji. Trzeba tu jednak dodać, że Szwecja jest jednym z niewielu krajów, które w swoim prawodawstwie nie mają klauzuli sumienia. W dodatku aborcja jest w tym państwie finansowana z budżetu i można ją przeprowadzić nawet do 18. tygodnia ciąży. Banalizacja zabijania nienarodzonych doprowadziła do tego, że zabija się ich tu 20 proc.

Aborcja i klauzula sumienia uznane za... „prostą sprawę”

W sprawie położnych ze Szwecji orzekał trzyosobowy skład. Jest to procedura zarezerwowana dla „prostych spraw”. Trybunał zgodził się z władzami szwedzkimi, że aborcja to obowiązek, bo służy „uzasadnionemu celowi ochrony zdrowia kobiet”. Skład sędziowski uznał, że zmuszanie tych dwóch położnych do wykonywania aborcji jest uzasadnione, by praktyka była dostępna na całym terytorium Szwecji. Sędziowie uznali także, że położne „dobrowolnie wybrały ten zawód”, „wiedząc, że wiąże się to z udziałem w aborcji”.

Sędziów nie obchodziło, że położne proponowały np. wykonywanie innych dodatkowych czynności i obowiązków, które rekompensowały by szpitalom wszelkie niedogodności związane z odmową zabijania nienarodzonych. Do Trybunału nie dotarł też argument, że poszanowanie sumienia dwóch położnych nijak nie jest w stanie realnie zakłócić „dostępu do aborcji” w Szwecji.

Pupinck zwraca też uwagę na argument najważniejszy. Sędziowie tego Trybunału orzekają na podstawie Konwencja Praw Człowieka, a ta gwarantuje właśnie wolność sumienia każdego człowieka. O „prawie do aborcji” jako prawie podstawowym nic tam natomiast nie ma, podobnie jak o jego wyższości nad ludzkim sumieniem.

Dokonano tu też oszustwa znaczeniowego, utożsamiając „prawo do zdrowia” z „prawem do aborcji”. Nawet gdyby jednak przyjąć, że aborcja ma na celu „ochronę zdrowia”, to i tak nie usprawiedliwia to łamania sumień.


Aborcja ponad każdym prawem

W rzeczywistości te dwie położne zostały poświęcone na rzecz ideologicznego paradygmatu aborcji. Wolność sumienia w obliczu mordowania dzieci nienarodzonych staje się bezwartościowa. „Autorzy Konwencji [Praw Człowieka-red.] muszą przewracać się w swoich grobach” – podsumowuje Pupinck.

Francuski prawnik uważa, że to bezprecedensowa decyzja, która w dodatku jest całkowicie odmienna od wcześniejszych wyroków Trybunału. ETPC, który do tej pory nigdy nie kwestionował prawa do klauzuli sprzeciwu sumienia w związku z aborcją medyczną lub chirurgiczną, uznawał jedynie, że osoba „uprawniona” do aborcji, jeśli spotka się z odmową, powinna mieć dostęp do innego lekarza. Taki wyrok zapadł już np. w procesie R.R. przeciwko Polsce. Nowa decyzja Trybunału zupełnie wywraca tamte orzeczenia.

Wyrok redukuje rolę położnych do poziomu farmaceutów, którym Trybunał już odmawiał prawa do „klauzuli sumienia” przy sprzedaży pigułek wczesnoporonnych. Kolejne niebezpieczeństwo to przekazanie pewnego sygnału rządom, które chętnie „klauzulę sumienia” by ze swojego prawodawstwa wyrzuciły. Teraz otrzymały sygnał, że mogą w ETPC liczyć na poparcie. Dodatkowy element to szerszy regres w Europie znaczenia wolności sumienia, jako wartości samej w sobie.


Skutki wyroku i manipulacje

Dr Puppinck podnosi też konsekwencje tego wyroku w zamykaniu dostępu do zawodów medycznych dla osób wierzących. Ich wykonywanie przez np. katolika i każdego, kto szanuje ludzkie życie, staje się niepewne, jeśli nie niemożliwe. Oznacza to w konsekwencji dyskryminację chrześcijan.

Trybunał był w pełni świadomy znaczenia tego kontekstu i wielu kontrowersji. Wyznaczenie składu 3 sędziów, a nie 7 lub nawet 17, jak ma to miejsce przy ważnych rozstrzygnięciach, było celowe. Mały skład na ogół orzeka w sprawach bieżących, stosując wcześniejsze, już utrwalone orzecznictwo. Bardziej złożone sprawy rozstrzyga się w składach większych. Dodatkowo Trybunał wydał tym razem nie wyrok, a „decyzję o niedopuszczalności”, która jest ostateczna i bez prawa do odwołania. Tak więc niejako „tylnymi drzwiami” wypuszcza się orzeczenia zmieniające aksjologię prawa.

Puppinck uważa ten wyrok za celowe działanie wpisujące się w międzynarodową kampanię przeciwko klauzuli sumienia w państwach europejskich. Niektóre proaborcyjne organizacje pozarządowe prowadzą taką akcję już od piętnastu lat. Ich zdaniem odwołanie się do sumienia przez lekarzy i innych pracowników opieki zdrowotnej to forma „piętnowania aborcji”. Organizacje te bardzo się tego obawiają, zwłaszcza, że postęp w ultrasonografii i medycynie prenatalnej pokazują coraz mocniej, że życie trwa od poczęcia. Przeciwników aborcji po prostu przybywa.

Atak na sumienie

Próbuje się też innych metod sprawdzonych przez te środowiska. Przeciw „klauzuli sumienia” występuje już Komitet Praw Człowieka ONZ czy Światowe Stowarzyszenie Medyczne. Postulat odrzucenia klauzuli znalazł się np. w ostatnim raporcie Ahmeda Shaheeda, specjalnego sprawozdawcy ONZ ds. wolności religii i przekonań. Co ciekawe, szwedzki parlament zobowiązał rząd tego kraju do podjęcia działań na szczeblu międzynarodowym przeciwko klauzuli sumienia.

Kierowanej przez dra Gregora Puppincka organizacji ECLJ udało się natomiast uzyskać przyjęcie przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy rezolucji potwierdzającej „prawo do sprzeciwu sumienia w opiece medycznej”.

Wygrana Sorosa et consortes?

Wydaje się, że tu już dawno nie chodzi o prawo, ale o ideologię. Biorąc pod uwagę „doktrynalne pochodzenie” wielu sędziów ETPC, którzy praktykowali i byli wspierani przez Open Society Sorosa i organizacje pokrewne, trudno ideologicznym wyrokom się dziwić. „Wskazane jest zatem, szczególnie w przypadku orzeczeń ideologicznych, sprawdzenie składu orzekającego” – postuluje Puppinck.

W omawianym przypadku położnych przeciw Szwecji, wśród trójki sędziów, którzy orzekli, oprócz Cypryjczyka Georgiosa Serghidesa, znajdziemy Szweda Erika Wennerstöma oraz reprezentującą Maltę Schembri Orland. Wennerstöm był wcześniej członkiem Szwedzkiej Agencji ds. Równości Płci, organem oficjalnie odpowiedzialnym za promowanie „praw kobiet”. Szwecja to najbardziej radykalnie „feministyczny” i proaborcyjnym kraj w Europie, a owa agenda to już najwyższe postępy „feministycznego postępu”. Jeśli chodzi o przedstawiciel Malty, to jej życiorys wskazuje, że od końca lat 80. pełniła ważne obowiązki w organizacjach feministycznych. „Tak wygląda rządzenie w Europie” – kończy swoją ocenę skandalicznego wyroku francuski prawnik.

Bogdan Dobosz
 
za: www.pch24.pl

***

Obszar Sodomy się rozszerza. Dobrze jest mieć miejsce w świecie dobrego sensu.

kn