Środowiska LGBT+ w Polsce alarmują - wedle rankingu ILGA Europe, Polska ma być najbardziej homofobicznym krajem w UE. Jednak sposób narracji na temat raportu, jak i jego lektura pozostawia wiele wątpliwości.

Na wstępnie wyjaśnienie - ILGA Europe w środowisku LGBT+ jest uznawany za „najważniejszy europejski ranking badający poziom równouprawniania osób LGBTI”. I to na jego podstawie portal noizz.pl ogłosił, że Polska jest „najbardziej homofobicznym krajem w UE”.

„Strefy wolne od LGBT, zakazy marszów równości, brak możliwości uzyskania dokumentu tożsamości dla synka pary lesbijek, ciężarówki, które na polskich ulicach głoszą słowa nienawiści, przemoc w grupie rówieśniczej, wstyd przed coming outem” – tak portal opisuje sytuację tego środowiska w Polsce.

Tyle, że w Polsce nie ma stref wolnych od LGBT (akcję pod takim hasłem prowadziły… tęczowe środowiska), owe „zakazy marszów” w praktyce zaowocowały – co przeczytamy w raporcie – rekordową ilością „tęczowych” parad! Równie nietrafiony jest zarzut dotyczący dowodu tożsamości dla dziecka, bo żądanie takie byłoby działaniem poza obowiązującym w Polsce prawem (o sprzeczności z naturą już nie wspominając). Dalej idąc - słowami „nienawiści” są naukowe ustalenia, a temat przemocy rówieśniczej i wstydu to nic innego jak bezpodstawne sprowadzanie tematu płciowości, do najważniejszych zagadnień poruszanych wśród młodych.

Sam raport ocenia kraje w sześciu kategoriach (w założeniu ma być to stan faktyczny nie opinie): równość i zakaz dyskryminacji, rodzina, wolność zgromadzeń, zrzeszania i ekspresji, przestępstwa z nienawiści i mowa nienawiści, uzgadnianie płci i integralność cielesna, prawo do azylu. I w tak przygotowanym rankingu Polska, wśród krajów UE, zajmuje obecnie ostatnie miejsce z wynikiem 16 proc. I jak czytamy ma być to „odzwierciedlenie przerażającej rzeczywistości”.

Jak się dowiadujemy, Polska zanotowała spadek za, że „władze lokalne coraz chętniej zakazują marszów równości”. Owszem, lokali włodarze czynniki takie próby, niemniej marsze się odbywały po decyzjach sądów. Za „dyskryminujące społeczność LGBTQ” uznano też Samorządowe Karty Praw Rodzin „z bulwersującym punktem, mówiącym o tym, z którymi organizacjami samorządy nie powinny współpracować”. Tak właśnie tęczowe organizacje odczytują działania samorządów, które chcą skupić się na realizacji tego, co zapisano choćby w Konstytucji RP, czyli wsparciu rodziny pojmowanej jako związek mężczyzny i kobiety.

Punkty odjęto również za zagrożenie „dla bezpieczeństwa aktywistek i aktywistów działających na rzecz społeczności LGBTI”. Czym jest owo zagrożenie? To np. wniesienie pozwów przeciwko autorom „Atlasu Nienawiści”, w których środowisko LGBT+ „użyło” sobie na samorządach deklarujących przywiązanie do tradycyjnego modelu rodziny. To również działania prawne podjęte wobec autorki sprofanowanych wizerunków Matki Bożej oraz polskiego godła.

Jak podaje portal, wynik Polski „ratuje” aktywność Adama Bodnara, Rzecznika Praw Obywatelskich na rzecz tęczowego środowiska. I tu pojawia się obawa, bo jego kadencja zbliża się do końca.

Co dostrzegł raport? Tzw. mowę nienawiści. I tu znajdziemy np. słowa Jarosława Kaczyńskiego, który krytykował wsparcie Rafała Trzaskowskiego dla LGBT, czy wypowiedź abp. Marka Jędraszewskiego o „tęczowej zarazie”, która w raporcie błędnie odczytywana jest jako uderzenie w ruch LGBT, a nie faktycznie dokonaną krytykę ideologii LGBT. W dokumencie mowa wręcz o „nienawistnej retoryce ze strony rządu i Kościoła”.

Jako przejaw dyskryminacji traktowany jest także brak prac nad projektem dotyczącym zakazu terapii reparatywnej osób nieheteronormatywnych. Dostało się też małopolskiej kurator Barbarze Nowak za łączenie homoseksualizmu z pedofilią i blokowanie „Tęczowych Piątków” w szkołach oraz Rzecznikowi Praw Dziecka, który krytykował warszawską deklarację LGBT+.

za: www.pch24.pl

***
Spurek ogłasza: "Polska liderem homofobii". Chce, by UE zmusiła kraje do "równości małżeńskiej"

Europoseł Sylwia Spurek kolejny raz dała o sobie znać. Dziś na Twitterze ogłosiła, że Polska jest... "liderem homofobii w Unii Europejskiej", a sama Unia powinna zmuszać kraje członkowskie m.in. do "wprowadzenia równości małżeńskiej" czy "jednolitych zasad uzgadniania płci".

Europoseł Sylwia Spurek, która do Parlamentu Europejskiego dostała się z list partii Roberta Biedronia, znana jest już z barwnych wypowiedzi. Tym razem jednak przeszła samą siebie:

Polska liderem homofobii w Unii Europejskiej! Polska i Węgry mają gdzieś prawa człowieka. UE musi zmusić każde państwo członkowskie do wprowadzenia równości małżeńskiej, ochrony przed mową nienawiści, jednolitych zasad uzgadniania płci. Prawa człowieka są ważniejsze niż prawicowe fobie

- ogłosiła dziś na Twitterze. Wpis Sylwii Spurek wywołał burzę w mediach społecznościowych. Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy, głównie krytycznych dla eurodeputowanej.

za:niezalezna.pl
***

Gdańsk: ogromne pieniądze na działalność stowarzyszenia promujące ideologię LGBT

Władze Gdańska dofinansowują działalność stowarzyszenia „Tolerado”, które w roku 2019 organizowało trójmiejski marsz równości LGBT, podczas którego doszło do ohydnej profanacji.

Sprawę dotacji przekazywanych z miejskiej kasy na działalność stowarzyszenia Tolerado, które samo deklaruje, iż „działa na rzecz osób LGBT”, nagłośnili gdańscy radni PiS. Podali oni do publicznej wiadomości, że w budżecie miasta Gdańsk na rok 2020, aż 1 milion złotych przeznaczono na finansowanie akcji „równościowych i tolerancyjnych”. Głównym organizatorem tych akcji jest właśnie stowarzyszenie „Tolerdo”.

Tylko w ostatnich tygodniach „Tolerado”  otrzymało miejską dotację wynoszącą ponad 20 tys. zł na przeprowadzenie dwóch zadań: „Programu wsparcia osób doświadczających dyskryminacją ze względu na płeć i tożsamość płciową” oraz „Wolontariat ścieżką wzmocnienia osób LGBT w Gdańsku."

Stowarzyszenie „Tolerado” było organizatorem ubiegłorocznego trójmiejskiego marszu równości  LGBT. Podczas tej homomanifestacji doszło do wstrętnych szyderstw z Najświętszego  Sakramentu. Sprawą, która wywołała falę społecznego oburzenia, zajmowała się prokuratura. Przedstawiciele „Tolerado” usprawiedliwiając to, czego usprawiedliwić nie można, powiedzieli, iż „Marsz był przestrzenią do wyrażania poglądów”. Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, choć  negatywnie oceniła profanację, to jednak zapowiedziała, że w tegorocznej homomanifestacji, jeśli się odbędzie, weźmie udział.

Stowarzyszenie „Tolerado”, jak wynika z deklaracji tej organizacji, zajmuje się działalnością na rzecz tzw. osób LGBT, queer, interseksualistów oraz „osób bezpłciowych”. Stowarzyszenie to organizuje imprezy takie jak m.in. Trójmiejskie Marsze Równości LGBT czy Festiwal Tęczowe Rodziny, podczas których promuje się związki homoseksualne i adopcje przez nie dzieci. Seksedukatorzy z „Tolerado” prowadzą w gdańskich szkołach tzw. seksedukację, która wzbudza sprzeciw wielu środowisk katolickich i prawicowych.

Zdominowane przez radnych PO władze Gdańska szerzenie ideologii LGBT wspierają od lat. Pod koniec czerwca 2018 roku Rada Miasta Gdańsk przyjęła uchwałą Model na rzecz Równego Traktowania. Dokument ten zawiera rekomendacje działań, które mają sprawić, według słów jego autorów, by miasto stało się przyjazne m.in. dla osób homoseksualnych. Natomiast zdaniem przedstawicieli  inicjatywy społecznej „Odpowiedzialny Gdańsk” model wspiera działania propagandowe środowisk homoseksualnych.

za: www.pch24.pl