Mała rzecz, a jednak strach

Przez media przemknęła bez echa informacja, że Niemcy stały się piątym krajem świata, który zakazał terapii konwersyjnej homoseksualistów poniżej 18. roku życia. Takie zakazy wprowadzono już w Brazylii, Ekwadorze, na Malcie i Tajwanie, a także w 20 stanach USA.

Terapia zmieniająca seksualność danej osoby jest od dawna potępiana przez postępowych ekspertów, bo gdyby odniosła sukces, to przecież społeczność LGBT szybko by się skurczyła. To realizacja zapowiedzi z czerwca ub.r. federalnego ministra zdrowia Jensa Spahna, który zresztą sam jest homoseksualistą. Jego zdaniem „homoseksualizm nie jest chorobą; dlatego sama nazwa – terapia – wprowadza w błąd”. Spahn jest chadekiem z CDU, co jest przyczynkiem do refleksji nad ewolucją tej rzekomo prawicowej partii.

Na marginesie warto się zastanowić nad trochę innym problemem. Niemcy coraz śmielej wchodzą na ścieżkę wydeptywaną przez lobby LGBT. Jak wiadomo z historii, jest to o tyle niebezpieczne, że jak ten naród przejmie się jakąś ideą, to idzie na całość i co pewien czas wpada w realizowanie form skrajnych lub wręcz totalnych różnych ideologii. Jest więc czego się bać…

Bogdan Dobosz

za:niezalezna.pl