Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Zaskakujący list otwarty w "Wyborczej". "Sąd nie jest miejscem ustalania prawdy historycznej"

"Gazeta Wyborcza" opublikowała w internetowym wydaniu list otwarty, m.in. przeciwko sądzeniu prof. Barbary Engelking i prof. Jana Grabowskiego w związku z pozwem cywilnym w sprawie zniesławienia pamięci o zmarłej osobie. Choć żaden wyrok jeszcze nie zapadł, to tu już wydano rozstrzygnięcie - takie że "sala sądowa nie jest miejscem ustalania prawdy historycznej".

Sąd Okręgowy w Warszawie ma w najbliższy wtorek wydać wyrok w procesie cywilnym, który wytoczyła prof. Barbarze Engelking i prof. Janowi Grabowskiemu, współautorom publikacji "Dalej jest noc", bratanica dawnego sołtysa opisanego w tej książce. Publikacja przedstawia losy Żydów w okupowanej Polsce.

Według Filomeny Leszczyńskiej, która pozwała naukowców, jej stryj, sołtys wsi Malinowo Edward Malinowski został fałszywie pomówiony w spornej książce o ograbienie Żydówki i współpracę z Niemcami podczas II wojny światowej. Pomówienie to - w jej ocenie - dotyczy opisanej przez prof. Barbarę Engelking z Centrum Badań nad Zagładą Żydów historii Estery Siemiatyckiej, której Malinowski ocalił życie

Ostatnia rozprawa w tym procesie odbyła się 12 stycznia, wygłoszono mowy końcowe. Jak wskazała mec. Monika Brzozowska, pełnomocniczka strony pozywającej, powódka oczekuje prawdy historycznej i powiedzenia, "jak było", w świetle dowodów przedstawionych przed sądem.

Dziś w internetowym wydaniu "Gazety Wyborczej" pojawił się list otwarty pod tytułem... "Sala sądowa nie jest miejscem ustalania prawdy historycznej". W liście napisano, że "w ostatnim czasie nasilają się próby represji wobec historyków i dziennikarzy, którzy usiłują rzetelnie przedstawić losy polskich Żydów pod okupacją niemiecką".

- Proces wytoczony profesorom Barbarze Engelking i Janowi Grabowskiemu oraz przesłuchanie redaktor Katarzyny Markusz to tylko najnowsze tego przykłady. Instytucje państwowe coraz częściej wspierają, czasem w sposób zawoalowany, czasem bezpośrednio, finansowo i awansem, nierzetelną narrację historyczną - czytamy w publikacji na stronie wyborcza.pl.

- Państwo nie powinno być stroną w debacie historycznej, a już zwłaszcza nie powinno wspierać historycznej nieprawdy czy nienawiści: potępiamy takie próby, których ofiarą pada poszukiwanie prawdy historycznej- piszą sygnatariusze listu, m.in. przedstawiciele środowisk żydowskich.

To zaskakujące stanowisko, bo przecież żaden wyrok w tej sprawie jeszcze nie zapadł. Przypomnijmy też, że "Wyborcza" jakoś nie podnosiła tezy, że sąd to nieodpowiednie miejsce dla ustalania prawdy historycznej, gdy pisała np. o Davidzie Irvingu, kontrowersyjnym brytyjskim historyku skazanym w Wlk. Brytanii.

za:niezalezna.pl

--------------

Każden jeden tubylec powinien wiedzieć, że od ustalenia prawdy jest pewna słuszna Gazeta :-(

k

***

Jest wyrok ws. Engelking i Grabowskiego! Autorzy kłamstw muszą przeprosić

Zapadł wyrok ws. prof. Barbary Engekling i prof. Jana Grabowskiego. Sąd zobowiązał socjolożkę i historyka do przeproszenia powódki, ale nie zasądził odszkodowania. Wyrok nie jest prawomocny.

Sprawę przeciwko redaktorom „Dalej jest noc” wytoczyła Filomena Leszczyńska w związku z kłamstwami opublikowanymi w tej pracy na temat jej stryja, Edwarda Malinowskiego. W trakcie procesu prof. Engekling tłumaczyła się, że pomyliła osoby o tym samym nazwisku, bo nie spodziewała się, że w jednej wsi żyje więcej Malinowskich. Prof. Grabowski przyznał natomiast, że nawet nie zapoznał się z dokumentami.

Warszawski sąd okręgowy zobowiązał prof. Barbarę Engeklinkg i prof. Jana Grabowskiego do przeproszenia Filomeny Leszczyńskiej za zawarte w książce nieprawdziwe informacje na temat jej stryja. Nie zasądził jednak odszkodowania, którego domagała się poszkodowana.

W wydanej w 2018 roku książce autorzy scalili kilka osób o nazwisku Malinowski. Zaniedbania te sprawiły, że w efekcie powstała nieprawda, w wyniku czego oszkalowany został Edward Malinowski, stryj powódki, któremu przypisano kolaborację z Niemcami.

za:www.fronda.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.