Wciąż zaskakuje zaangażowanie z jakim osoby, które w czasie jesiennego wzrostu zakażeń zachęcały do uczestnictwa w tłumnych manifestacjach tzw. „Strajku Kobiet”, dziś atakują katolików, chcących przy zachowaniu właściwego reżimu sanitarnego przeżyć Wielkanoc w swoich świątyniach. W walce o tytuł lidera hipokryzji wysuwa się na prowadzenie posłanka Joanna Scheuring-Wielgus, która

rządzących, z uwagi na otwarte kościoły, nazywa „siewcami śmierci”.

Realne uczestnictwo w sprawowaniu Najświętszej Ofiary, jak wierzymy, w anamnezie śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, jest dla katolika najcenniejszym skarbem, źródłem i szczytem jego życia religijnego. To udział w Zgromadzeniu Pana świadczy o jego przynależności do wspólnoty Chrystusa i pozwala czerpać ze zdroju Jego łask. Bez Eucharystii, jak od wieków powtarzają chrześcijanie, uczeń Jezusa nie może żyć.

Prawo do sprawowania kultu każdemu Polakowi gwarantuje konstytucja. W jej 53. artykule czytamy: „Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie”.

Niestety, pandemia koronawirusa znacznie utrudnia życie religijne wierzących Polaków. Kolejną Wielkanoc przeżywamy w reżimie sanitarnym. Kościół dokłada starań, abyśmy mogli bezpiecznie uczestniczyć w paschalnych misteriach. W świątyniach może przebywać jedna osoba na 20 metrów kwadratowych. Z uwagi na to zwiększana jest liczba nabożeństw. Wierni zachowują w kościołach właściwy dystans i noszą maseczki. Przygotowane są płyny do dezynfekcji.

To jednak zbyt mało dla pewnej grupy, która domaga się bezwzględnego zamknięcia kościołów. Znamienne, że jest to ta sama grupa, która jeszcze niedawno organizowała tłumne manifestacje przeciwko prawnej ochronie życia. Wtedy pandemia nie była dla nich problemem, a sanitarne restrykcje uznawali za próbę ograniczenia swobód obywatelskich.

Głos zabrała m.in. posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus, która w programie „Onet Rano” osoby, które nie zgadzają się na zamknięcie kościołów nazwała „siewcami śmierci”.

- „PiS staje po stronie siewców śmierci. To są mocne słowa, ale uważam, że PiS zbyt lekceważąco podchodzi do tego tematu”

- powiedziała jedna z najaktywniejszych uczestniczek manifestacji tzw. „Strajku Kobiet”.

Posłowie Lewicy, niczym agenci Departamentu IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w PRL, w ub. niedzielę chodzili po kościołach i liczyli wiernych.

- „Składamy zawiadomienia do sanepidów w miastach, gdzie w kościołach gromadziły się osoby bez przestrzegania obostrzeń. Obostrzenia nie są tam przestrzegane i ktoś musi za to odpowiedzieć”

- mówił poseł Krzysztof Śmiszek, również zwolennik masowych protestów w czasie pandemii.

Jednak nie tylko Lewica żąda zamknięcia kościołów. Opowiada się za tym również Szymon Hołownia.

- „Nie można wychodzić i uprzejmie zwracać się razem z biskupem Mizińskim do proboszczów i księży, żeby byli tak łaskawi i przestrzegali prawa, tylko trzeba potraktować kościół jako budynek”

- mówił niedawno były publicysta katolicki, także uczestnik zgromadzeń Marty Lempart.

za:www.fronda.pl

***

W sumie biedni zwiedzeni, zbłąkani, idący ku zatraceniu... wiecznemu...

kn