Z okazji Dnia Dziecka Lewica chce… wyrzucić religię ze szkół

Dzień Dziecka okazał się dla Lewicy kolejną okazją do podniesienia postulatu dot. wyprowadzenia katechezy z polskich szkół. Posłowie tego ugrupowania przedstawili dziś swoje pomysły na edukację. Poza zastąpieniem religii dodatkową godziną wychowania fizycznego proponują też m.in. opiekę psychologa i stomatologa oraz dwa tygodnie integracyjne.

Posłowie Lewicy zorganizowali dziś konferencję prasową przy jednym z warszawskich placów zabaw, na której zaprezentowali pakiet ustaw dotyczących dzieci. Wśród pomysłów znalazło się zastąpienie lekcji religii dodatkową godziną wychowania fizycznego.

 „Miejsce religii jest w kościele, a nie w szkole, a miejsce lekcji wf-u jest właśnie dokładnie w szkole” - mówiła Beata Maciejewska.

Poseł Małgorzata Prokop-Paczkowska przekonywała z kolei, że polska szkoła jest „skoncentrowania na wkuwaniu”, a program jest zbyt obciążony.

- „Od tego, gdzie szukać dat, nazwisk są encyklopedie i inne nowoczesne źródła wiedzy”- przekonywała.

Poseł Maciej Gdula mówił o pomyśle zastąpienia nauki w czasie dwóch pierwszych tygodni roku szkolnego zajęciami integracyjnymi.

- „Dzieci nie muszą od razu zderzać się z nauką, z podręcznikami, z wielką ilością informacji - powinny mieć czas na rozruch, powinny mieć te dwa tygodnie, kiedy swobodnie ze sobą rozmawiają, kiedy wprowadzane są w nowy rok szkolny” - prezentował pomysł mający zmienić szkołę i sposób myślenia o nauce, nauczycielach i celach stawianych sobie przez dzieci.

Poseł Anna Maria-Żukowska mówiła natomiast o potrzebie opieki stomatologicznej i psychologicznej w szkołach.

Poza tym pojawiła się też kwestia zdrowego żywienia w szkołach i wymian międzynarodowych.

Do niektórych postulatów odniósł się wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski, który przyznaje, że nie do końca rozumie wszystkie pomysły Lewicy.

- „Jeśli chodzi z kolei o przeciążenie programu, to ja nie do końca rozumiem intencji Lewicy, tzn. oni chcą jeszcze bardziej obniżyć poziom kształcenia w Polsce? Trudno mi znaleźć uzasadnienie”- stwierdził polityk.

- „Słuchając niektórych przedstawicieli Lewicy to mam wrażenie, że ich wiedza historyczna jest zerowa i wręcz dezinformują opinię publiczną twierdząc, jak były polityk SLD Dariusz Joński, który jest obecnie w Koalicji Obywatelskiej, że Powstanie Warszawskie wybuchło 1988 roku”- dodał.

za:www.fronda.pl

***

Tak to jest, kiedy za "politykę" biorą się różni lewi... A polityka to wszak: "roztropne działanie dla dobra wspólnego" a nie porywy niezbyt opanowanego przez definiowaną mądrość rozumu. I chuci.

Pamiętam, że nawet w czasach stalinizmu i tzw. demokracji ludowej  mieliśmy lekcje religii w podstawówce i liceum. Fakt, iż od - chyba - dziesiątej klasy, trzeba było chodzić już na plebanię. No to zwarci i chętni chodziliśmy.

Ale Zło nigdy nie zasypia. I liczy na nowe głowy. I dusze. Do zawładnięcia. I - bywa- ma uzyski...

Powtarzam te smutne podejrzenie, iż będzie luźniej w kolejce po przepustkę do Nieba... A szkoda...

kn